wiecie jakie to uczucie opublikować epilog topiąc się w łzach? jedyne w swoim rodzaju. dlatego przepraszam jak są jakieś błędy, poprawie to przy okazji
na wstępie chcę wam powiedzieć że dziękuję. dziękuję że byliście tu ze mną i sprawialiście, że z uśmiechem publikowałam nowe rozdziały. każdy kto decyduje się na pisanie na wattpadzie pragnie takiego odzewu i tak wspaniałych czytelników, jakich ja szczęśliwie tutaj mam.
dziękuję JednorozecAsha za wsparcie i zmuszenie mnie do publikacji
dziękuję każdemu kto komentował lub pisał do mnie miłe słowa ❤️
to wiele dla mnie znaczy; znaleźć gdzieś akceptację i czuć się komfortowo wśród ludzi (rzadko się tak czuję, cóż)straszyłam was, być może wyciskałam łzy albo budowałam napięcie (idk czy się udało, ale chciałam hah) tylko po to żeby w epilogu sprawić że zaskoczeni uśmiechniecie się do tego jak skończyła się ich historia. mam nadzieję, że nie czujecie się zawiedzeni - nie chciałam nikogo uśmiercić, chociaż wymyśliłam wiele rozwiązań i zakończeń, które mogłyby złamać wam (a głównie mi) serca.
nie lubię sad endów. życie jest wystarczająco beznadziejne żeby jeszcze pogorszyć swoje samopoczucie czytaniem smutnych rzeczy. owszem, czasem trzeba, niektóre z nich są cudowne i piękne, ale nie jestem jedną z osób, która czerpałaby przyjemność z katowania się nimi. wierzę, że każdy zasługuje na znalezienie miłości; prawdziwej, nieprzewidywalnej i wiecznej miłości.
i życzę wam tego z całych sił.i może okej, cała historia jest dość przerysowana. nie znam się na medycynie, amnezji czy nawet sprawach z zarządami zespołów i całym tym syfie. ale lubię takie wyolbrzymienia. kto czasem nie kłamie lub nie koloruje swojego życia żeby pokazać je w lepszym świetle? żeby poczuć się lepiej?
mam wrażenie, że takie historie łatwiej trafiają do ludzi, bardziej działają na ich zmysły i powodują, że są skłonniejsi do wyobrażania sobie tego na własnej skórze.wiem, że ocieram się o patetyczność, mówiąc o praktycznie nieważkiej sprawie, ale mam nadzieję że rozumiecie, co chcę wam przekazać.
mam nadzieję, że bawiliście się razem ze mną czytając to fanfiction i że spotkamy się jeszcze w innych pracach.
+ byłoby mi niesamowicie miło, gdyby każdy napisał tu coś od siebie, opinie, krytykę cokolwiek. potrzebuje jakiejś informacji zwrotnej gaha
gorąco zapraszam na oneshoty: trust o muke'u (naprawdę go lubię 🤭) i two ghosts o larrym (ktory, mimo tytułu i opisu, a nawet początku, wcale nie jest smutny!)
pozdrawiam serdecznie z wielką miłością i jeszcze raz dziękuję Wam za wszystko, wasz oddany hamletyzm ❀
p.s
w grudniu możecie spodziewać się kolejnego cashtona, a do tego czasu być może pojawi się coś nowego (możliwe że camren, one shoty albo malumxlashton) takze wyczekujcie!
CZYTASZ
house of memories ↞ cashton
FanfictionIch miłość nie była idealna. Czasem się kłócili, byli zazdrośni, nie rozmawiali ze sobą po kilka dni. Czasem mieli humorki, czasem śmiali się razem do łez. Znali się już tyle lat, a ciągle potrafili się nawzajem zaskakiwać. Wystarczali sobie i nigdy...