podziękowania ❀

348 24 43
                                    

wiecie jakie to uczucie opublikować epilog topiąc się w łzach? jedyne w swoim rodzaju. dlatego przepraszam jak są jakieś błędy, poprawie to przy okazji

na wstępie chcę wam powiedzieć że dziękuję. dziękuję że byliście tu ze mną i sprawialiście, że z uśmiechem publikowałam nowe rozdziały. każdy kto decyduje się na pisanie na wattpadzie pragnie takiego odzewu i tak wspaniałych czytelników, jakich ja szczęśliwie tutaj mam.

dziękuję JednorozecAsha za wsparcie i zmuszenie mnie do publikacji

dziękuję każdemu kto komentował lub pisał do mnie miłe słowa ❤️
to wiele dla mnie znaczy; znaleźć gdzieś akceptację i czuć się komfortowo wśród ludzi (rzadko się tak czuję, cóż)

straszyłam was, być może wyciskałam łzy albo budowałam napięcie (idk czy się udało, ale chciałam hah) tylko po to żeby w epilogu sprawić że zaskoczeni uśmiechniecie się do tego jak skończyła się ich historia. mam nadzieję, że nie czujecie się zawiedzeni - nie chciałam nikogo uśmiercić, chociaż wymyśliłam wiele rozwiązań i zakończeń, które mogłyby złamać wam (a głównie mi) serca.

nie lubię sad endów. życie jest wystarczająco beznadziejne żeby jeszcze pogorszyć swoje samopoczucie czytaniem smutnych rzeczy. owszem, czasem trzeba, niektóre z nich są cudowne i piękne, ale nie jestem jedną z osób, która czerpałaby przyjemność z katowania się nimi. wierzę, że każdy zasługuje na znalezienie miłości; prawdziwej, nieprzewidywalnej i wiecznej miłości.
i życzę wam tego z całych sił.

i może okej, cała historia jest dość przerysowana. nie znam się na medycynie, amnezji czy nawet sprawach z zarządami zespołów i całym tym syfie. ale lubię takie wyolbrzymienia. kto czasem nie kłamie lub nie koloruje swojego życia żeby pokazać je w lepszym świetle? żeby poczuć się lepiej?
mam wrażenie, że takie historie łatwiej trafiają do ludzi, bardziej działają na ich zmysły i powodują, że są skłonniejsi do wyobrażania sobie tego na własnej skórze.

wiem, że ocieram się o patetyczność, mówiąc o praktycznie nieważkiej sprawie, ale mam nadzieję że rozumiecie, co chcę wam przekazać.

mam nadzieję, że bawiliście się razem ze mną czytając to fanfiction i że spotkamy się jeszcze w innych pracach.

+ byłoby mi niesamowicie miło, gdyby każdy napisał tu coś od siebie, opinie, krytykę cokolwiek. potrzebuje jakiejś informacji zwrotnej gaha

gorąco zapraszam na oneshoty: trust o muke'u (naprawdę go lubię 🤭) i two ghosts o larrym (ktory, mimo tytułu i opisu, a nawet początku, wcale nie jest smutny!)

pozdrawiam serdecznie z wielką miłością i jeszcze raz dziękuję Wam za wszystko, wasz oddany hamletyzm

p.s

w grudniu możecie spodziewać się kolejnego cashtona, a do tego czasu być może pojawi się coś nowego (możliwe że camren, one shoty albo malumxlashton) takze wyczekujcie!

house of memories ↞ cashtonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz