·• 18 •·

440 46 47
                                    

piosenka w mediach >>>

- Cal! - zawołał Ash, wchodząc do odpowiedniej sali i stając przed swoim chłopakiem, który z uśmiechem na twarzy siedział na łóżku i się w niego wpatrywał. W pewnym momencie po prostu wstał niezdarnie i się do niego przytulił. Czuł się o wiele lepiej z myślą, że nie będzie musiał spędzać ciągle czasu w jednych i tych samych czterech ścianach, tylko będzie mógł poznać swój dom. No i spędzić więcej czasu z Ashtonem. - Cieszysz się, że już wychodzisz?

- Nawet nie wiesz jak - mruknął Cal, odsuwając się od niego i zabierając telefon i torbę z łóżka. Bagaż od razu zabrał od niego Irwin, na co tamten tylko się uśmiechnął. - Już mi się tu nudziło, a jestem ciekawy jak wygląda dom. I okolica. I wszystko - mówił podekscytowany, idąc krok w krok za starszym i prawie skacząc z radości.

- Musimy iść po wypis, a potem prosto do domu - odezwał się loczek i uśmiechnął się szeroko. - Michael miał zrobić zakupy i może przygotować coś do jedzenia, ale boję się że coś sobie zrobi - dodał i spojrzał na szeroko uśmiechniętego chłopaka. Uwielbiał patrzeć na jego szczęście; dawało mu to nadzieję, że wszystko będzie dobrze. I to nie tylko w tej sytuacji, zawsze tak było. Calum naprawdę był dla niego wszystkim i pokazywał to w każdej sprzyjającej chwili.

Chłopcy ruszyli w stronę recepcji, by uzyskać odpowiedni dokument, a także potwierdzenie kiedy powinni pojawić się na wizycie kontrolnej. Po cichu już wcześniej planowali, że przy okazji kupią także wielkie kwiaty dla pielęgniarek, które z sympatii do nich przymykały oko na niektóre z ich niedozwolonych pomysłów czy wybryków. Cieszyli się, że trafili na tak miłych ludzi, bo bez nich mieliby utrudniony kontakt, przez co możliwie prawie wcale mogli się nie poznać. Dużo rzeczy powiedzianych zostało w czasie bezsennych nocy, dużo dobrego jedzenia przetransportowanego i dużo ludzi mogło odwiedzić Cala. Naprawdę chociaż tyle im się należało.

- Opowiedz mi, jak to się stało, że kupiliśmy tutaj dom - odezwał się Hood, gdy oboje znaleźli się już w samochodzie starszego. - Wyjechaliśmy do Londynu, ale co było potem? Dlaczego nie zostaliśmy tam?

- W Londynie mieszkaliśmy bardzo krótko, wszyscy w czwórkę w domu wynajętym przez naszego ówczesnego menadżera, a opłaconego przez zarząd. Potem zaczęliśmy koncertować, więc mieszkaliśmy po hotelach. Ale gdy trasa się skończyła nie mieliśmy gdzie się podziać. Wróciliśmy do Australii, do naszych rodzin, a gdy dostaliśmy propozycję nagrania pierwszej płyty w LA kupiliśmy jeden dom w czwórkę - powiedział Ashton, ostrożnie manewrując samochodem i omijając co większe ulice, by znaleźć się w domu jak najszybciej. - Ale potem zjechały się Crystal i Minnie, więc kupiliśmy sobie własny dom. Sam nie wiem czy reszta kupiła sobie dwa osobne, czy w końcu zostali w jednym, bo nie mieliśmy za dużo czasu żeby nad tym myśleć. Mieliśmy niezły zapierdol, jeżeli można tak powiedzieć - zaśmiał się, na wspomnienie ich ostatniej trasy robiło mu się słabo. Codziennie koncert w innym miejscu, przez kilka miesięcy prawie bez przerwy. Spali, jedli, występowali i nie mieli siły na nic innego. - Jeszcze w Australii mieliśmy plany żeby kupić coś tylko dla siebie w miarę blisko naszych rodzin i gdy byliśmy na bali kupiliśmy ten dom przez internet. Tak naprawdę odwiedziliśmy go może z dwa razy przed przyjazdem tu kilka dni przed twoim wypadkiem. Teraz mieszka z nami Michael, a wcześniej też Luke, bo małe mieszkanko Crystal i Minnie jest średnio wystarczające. I ładne - mruknął na koniec, przypominając sobie bałagan, który zawsze tam panował i niedobre rozmieszczenie mebli, które irytowało go za każdym razem gdy je odwiedzał.

- Chcesz powiedzieć, że mamy jeszcze jeden dom w LA? - zapytał zaskoczony Calum, a jego oczy się zaświeciły. Chłopak nie do końca był świadomy jak dużo pieniędzy znajduje się na jego koncie i jak wielki sukces odniósł w świecie muzyki, co Ashton uważał za przeurocze. Nie zamierzał jednak uświadamiać chłopaka, bo jego normalność i bezproblemowość była dla niego oczyszczająca. Mógł się poczuć jak wtedy gdy mieli po kilkanaście lat i nie wiedzieli jak naprawdę wygląda świat i z czym przyjdzie im się zmierzyć. Gdy wszystko było jeszcze przed nimi.

house of memories ↞ cashtonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz