Zaczęliśmy się spotykać na początku lipca, jakoś tak się stało, że obydwoje zostaliśmy w wakacje w walącym nudą miasteczku w Minnesocie- Little Fals. Zaledwie osiem tysięcy mieszkańców i zupełnie nic ciekawego do robienia. To miasteczko powodowało u mnie myśli samobójcze co najmniej dwa razy dziennie. Przy siadaniu, gdy mogłam z jadalni, przez drzwi tarasowe podziwiać koszącego trawnik pana Berdner'a, ubranego jedynie w szlafrok w kratkę, oraz wieczorem, gdy kładłam się spać i dusiłam się myślą o kolejnym dniu w tym zbyt małym miasteczku. To lato nie zapowiadało się fajnie, nie miałam nadziei na to, że spędzę go z chłopakiem, który przewróci całe moje życie do góry nogami, a jednak stało się i do tej pory nie mogę w to uwierzyć.
Nikt mnie nie ostrzegł, przed tym co mnie czekało tego pamiętnego lata, nikt mi nie powiedział "Avary nie idź do sklepu o dwudziestej trzeciej". Nikt nie uprzedzał, że jedno spojrzenie jego oczu i przepadnę. Nikt nie mówił, że tak łatwo pozwolę mu na wszystko co chciał. A jednak stało się i jakbym bardzo nie chciała, nie potrafię wyrzucić, go z mojej głowy. Nie jestem w stanie zapomnieć o pocałunkach, słowach jakie szeptał mi do ucha, jak nazywał mnie swoją. Mimo zranień jakie mi zdał, nie jestem w stanie uleczyć się z obsesji na jego punkcie. Mimo, że minęły trzy lata nie mogę przestać śnić o nim po nocach i nie mogę pojąć jakim cudem tak szybko mnie złamał.
-Avary- Niemal podskakuję w miejscu, gdy słyszę głos wyrywający mnie z rozmyśleń- Znów to robisz, znów o Nim myślisz.
-Nie prawda- Kręcę głową, próbując oszukać dziewczynę przede mną.
-Zrozum, go już nie ma- Szepcze jakby te słowa miały mnie złamać, dogłębnie zniszczyć- I już nigdy nie będzie.
A jednak mnie nie łamią, bo już jestem złamana, po moim sercu nie zostało już nic, bo On je zgniótł, podeptał, potłukł i wyrzucił na dno jeziora, w którym kąpaliśmy się ciepłymi wieczorami. Odszedł zostawiając po sobie jedynie wspomnienia, och gdyby mógł zabrać i je. Ale nie zabrał, zostawił, żeby bolało bardziej, żeby być pewnym że nigdy nie pomyślę o żadnym innym, niż On, że na zawsze będzie już tylko On. Mój Romeo.
—
Lecimy z nowym opowiadaniem. Mam nadzieje, że wam się spodoba nieco toksyczna, ale z pewnością pełna wzajemnej miłości nowoczesna historia Romeo i Juli.
CZYTASZ
Zły Romeo i nie ta Julia
RomanceMyślałam, że jestem jego Julią, a on moim Romeo. Pasowaliśmy do siebie jak ulał, obydwoje żądni przygód kochaliśmy zabawę, tak bardzo, że sami staliśmy się zabawą. Byliśmy „tą" parą, o której mówi cała szkoła, całe miasto. Podziwiani, popularni, wzb...