Przeczytaj notkę pod rozdziałem.
Endżoj.Nie wiem co się wokół mnie dzieje. Lewituje gdzieś pomiędzy snem, a jawą i nie mam bladego pojęcia, jak wydostać się z tego stanu. A może po prostu nie chce się z niego wydostawać? Jest mi dobrze, jestem szczęśliwa, jestem na haju.
Pierwszy raz w życiu jestem na haju i gdy to do mnie dochodzi zaczynam się śmiać sama do siebie. Patrzę na ludzi, którzy siedzą na kanapach, niektórzy poszli na dół tańczyć. Próbuje znaleźć Jennę, ale jakoś ginie mi w tłumie. Nie umiem wytłumaczyć stanu w jakim się znajduje. Mam wrażenie, że mogłabym przebiec maraton, a równocześnie tak bardzo mi się nie chce. Gdzieś w zakamarkach mojej podświadomości siedzi paląca myśl, że gdzieś tu kręci Kyle z tą dziewczyną o wyglądzie rockowej księżniczki. Nie wiem co robili w przeciągu tych kilku minut, godzin? Nie wiem ile trwam w tym stanie.
Uderzenie mojego serca odbija mi się o uszy. Bije zdecydowanie za szybko, chce go jakoś uspokoić ale nie jestem w stanie. Pierwsze stany euforii mijają dość szybko i zaczynam bać się o swoje zdrowie.
Rozglądam się dookoła próbując namierzyć kogoś kogo znam i z kim mam ochotę gadać. Ucieszona klaszcze w dłonie, gdy widzę Masona, który wchodzi do loży z butelką Jacka Danielsa i siada na skórzanej kanapie. Przywołuje mnie do siebie kiwnięciem głowy i zawadiackim uśmiechem. Nie rozmyślając nad tym co robię siadam na jego kolanach i odbieram szklankę z alkoholem. Parzy w przełyk i nie smakuję tak dobrze, jak myślałam, że będzie smakować, ale potrzebuję alkoholu, bo moja kokainowa euforia zdaję się ulatniać.
-Jak się bawisz gwiazdeczko?- Przełykam alkohol i uśmiecham się chyba zbyt wyzywająco do chłopaka, bo świecą mu się oczy w ten charakterystyczny sposób.
Nim zdążę się zorientować Mason okręca mnie przodem do siebie, żebym siedziała na nim okrakiem. Przerzuca moje włosy na jedno ramię i wiedzie nosem po mojej szyi. Wzdycham, gdy przechodzą mnie dreszcze na jego poczynania. Po chwili czuję jego usta na swojej skórze i mam wrażenie, że od tych doznań rozpadnę się na kawałki. Miękkie usta, rozgrzana skóra, zimny język, posmak alkoholu i narkotyki. Świat zewnętrzny przestaję istnieć, zatapiam się gdzieś i nie jestem w stanie wrócić do normalnego funkcjonowania, gdy on robi takie rzeczy. Odpływam w momencie, w którym jego usta spotykają się z moimi. Pozwalam mu całkowicie przejąć kontrolę, nawet nie zastawiając się nad tym co robię. Jego język splata się z moim, niecierpliwe ręce wchodzą pod moją koszulkę, pieszczą moje ciało, dociskają mnie do niego, tak że wyraźnie czuję jego podniecenie.
Nie chcę żeby ta chwila się kończyła, chcę żeby trwała wiecznie, ba chcę żeby poszła dalej. Pozwalam mu na zahaczenie palcem o zapięcie mojego stanika, pozwalam mu na powędrowanie ręką wzdłuż mojego brzucha, by dotarła prawie do miejsca, gdzie tak bardzo chcę go poczuć.
Prawie, bo drzwi naszej loży się otwierają i wtacza się przez nich grupka znajomych Masona. Odskakuje od niego, bo najwyraźniej mój podchmielony umysł zachowuje resztek rozumu, choć na tyle by wiedzieć, że robienie z siebie łatwej dziewczyny przy osobach trzecich nie jest najlepszym pomysłem.
Mason jednak nie pozwala mi się odsunąć na tyle na ile bym chciała. Nadal mocno trzyma mnie w tali i nie daje zejść ze swoich kolanach. Gdybym była trzeźwa zapewne strzeliłabym mu w twarz, bo w końcu zupełnie go nie znam. Ale jestem pijana i do tego naćpana, więc nic nie robie, nawet wtedy, gdy centralnie przed nami siada Kyle i przeszywa mnie wzrokiem, drżę mimowolnie, bo ten wzrok nie może znaczyć nic dobrego.
Zmroczona alkoholem i narkotykami do końca nie rozumiem o czym rozmawiają, ale po ich minach wnioskuje, że o niczym przyjemnym.
-Avary- Z niejakim opóźnieniem spoglądam na Kyle'a, który coś do mnie mówi.
CZYTASZ
Zły Romeo i nie ta Julia
RomanceMyślałam, że jestem jego Julią, a on moim Romeo. Pasowaliśmy do siebie jak ulał, obydwoje żądni przygód kochaliśmy zabawę, tak bardzo, że sami staliśmy się zabawą. Byliśmy „tą" parą, o której mówi cała szkoła, całe miasto. Podziwiani, popularni, wzb...