Rozdział 20

533 37 1
                                    

Kyle nie daje mi nawet chwili na oddech. Natychmiast przywiera do moich ust w agresywnym i dominującym pocałunku. Wpycha język w moją buzie, wywołując mój nagły jęk rozkoszy. Jeśli jest tak dobry w całowaniu, nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jak dobry jest w innych klockach. Schodzi pocałunkami na moją szyję, przegryza mocno skórę, tak bardzo, że aż piszczę z bólu. Odsuwam się, żeby zaczerpnąć oddechu, moje serce biję niesamowicie mocno, jakbym właśnie przebiegła co najmniej milę.

Patrzę na Kyle'a, którego wzrok jest przymglony pożądaniem. Co ja wyrabiam? Co ja najlepszego robię? Ale zanim zdążę zrezygnować i postąpić, tak jakby postąpiła każda osoba o sprawnym mózgu, Kyle mnie całuję, tak zachłannie i mocno, że znów tracę rozum i całkowicie poddaje się temu, co robi. Jego ciepłe ręce błądzą po moim ciele, podwija moją bluzkę i zaciska rękę na biodrze. Poddaję się całkowicie temu, co ze mną robi. Wyrzucam z głowy wyrzuty sumienia i rozluźniam ciało. Kieruję się w stronę sypialni, ciągnąc go za sobą, Kyle rozumie co robię i gdzie idę, bo otwiera drzwi kopniakiem i natychmiast przypiera mnie do ściany. Jęczę mu prosto w usta, gdy mocniej na mnie napiera. Jego palce wchodzą głębiej pod moją bluzkę, zahacza o zapięcia stanika. Odrywam się od ściany i pozwalam mu ściągnąć ze mnie koszulkę. Jego wzrok przez chwilę zawiesza się na moich piersiach ukrytych pod zwykłym bawełnianym stanikiem.

Pcham Kyle'a na łóżko, bo żar w moim ciele za chwilę mnie spali i muszę go jak najszybciej wyładować. Ściąga koszulkę i daję mi widok na swoje muskularne opalone ciało, przysięgam że ten mężczyzna będzie moją zgubą. Siadam na nim okrakiem i obcałowuję szyję, tors, schodząc coraz niżej. Przez moją głowę przelatuję myśl, że jednak nie jestem aż tak pijana, nie posunę się tak daleko, ale się nie odsuwam jedynie co robię to go całuję, pieszczę jego ciało, jak nigdy wcześniej. Kyle nie jest cierpliwy, przerzuca mnie na materac i sam ląduję nade mną. Dziewczyny w moim wieku, szczególnie takie, które miały zaledwie jednego chłopaka, oczekują że ich pierwszy raz z innym będzie szczególny, piękny, niesamowity. Mój jest szybki, gwałtowny, niecierpliwy. W głowie kołacze mi się myśl, że wszystko jest nie tak, że nie powinnam pozwalać mu na to wszystko, że to co robię jest złe, złe, złe, złe... Wszystkie myśli jednak nikną w ogniem, jaki rozpala we mnie dotyk Kyle'a.

***

Budzę się, mimo że wolałabym tego nie robić. Głowa mi pęka, jest mi zbyt gorąco i niewygodnie. Po chwili przypominam sobie, co zrobiłam ostatniej nocy, z kim wylądowałam w łóżku, komu się oddałam i podnoszę się gwałtownie, nie zważając na ból. Kyle'a nie ma. Nie ma go ani w łóżku, ani w łazience, a nie sadzę, że jest typem, który po spędzonej wspólnie nocy, robi kobiecie śniadanie do łóżka. Kładę się z powrotem na łóżko i mocno zaciskam powieki. Jak mogłam być taka głupia i nieodpowiedzialna? Mimo to wiem, że zrobiłabym to jeszcze raz, bo uzależnienie dopadło mnie niczym grom z jasnego nieba. Mówią, że można się uzależnić pierwszą dawką, czy z ludźmi jest podobnie?

Nie mam zupełnie ochoty wstawać, najchętniej przeleżałabym cały dzień w łóżku, rozżalając się nad tym jak postąpiłam i jak niesamowicie przyjemny jest dotyk Kyle'a, ale moi rodzice przyjeżdżają za dwa dni i muszę choć trochę ogarnąć dom i wybrać się na porządne zakupy. Gdy myję zęby myślę o tym, czy powinnam do niego zadzwonić? Napisać? Czy może czekać aż on się odezwie? Na próżno szukałam jakiejkolwiek karteczki z informacją, że zadzwoni. Nie zostawił nic, oprócz zapachu swojego ciała na mojej pościeli. Staram się o nim nie myśleć, o tym co zrobiliśmy poprzedniej nocy, o tym, że oddałam się mu, mimo że nie powinnam była, bo wiem że ten chłopak to same kłopoty. Idę pod prysznic, mając nadzieję, że zmyję z siebie jego zapach, mimo że tak naprawdę tego nie chcę. Wspominam noc z nim, gdy ciepła woda spływa po moim ciele. Jego gorący oddech, brutalne pocałunki. Nigdy nie czułam się w ten sposób, żaden chłopak, pomińmy fakt że spałam tylko z jednym, nie podarował mi nieba i piekła równocześnie. Mam mętlik w głowie, bo wiem że nie powinnam, ale nie mogę przestać o nim myśleć. Wiem że zostawi w moim sercu jedynie wyrwę, jeśli pozwolę temu zajść za daleko, ale nie mogę się powstrzymać.

Zły Romeo i nie ta JuliaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz