26.

10 3 1
                                    

Od wielu dni snułam się z Yoru po lesie. Ogromny smutek połączony z nienawiścią ponownie wkradł się w moje serce. Usiadłam na trawie i spojrzałam w dal. Znowu widziałam tylko drzewa, które gubią liście ostrzegając nas przed nadchodzącą zimą. Ptaki zamilkły, wokół mnie wszystko było szare. Z daleka dostrzegłam lisa, który biegł za królikiem. Po chwili niósł martwe zwierze w pysku. W tym chorym świecie jesteś drapieżnikiem albo jedzeniem. Lis patrzył na mnie po czym przeszedł pare metrów i ponownie na mnie spojrzał. Wyglądał jakby chciał mi coś pokazać. Podniosłam się i poszłam w jego stronę. Zaprowadził mnie do swojej nory, tam zobaczyłam małe lisy. Matka rzuciła im krolika, a małe warczały na siebie rozrywając go na strzępy. Nie wszystko jest takie jak nam się wydaje . Zwierzęta walczą o przetrwanie, a my ludzie zaczynamy być sto razy gorsi od zwierząt. Zwierze zabija, bo musi, a my walczymy o wszystko, zazdrościmy, nienawidzimy, jesteśmy nieczuli i samolubni, życzymy sobie nawzajem jak najgorzej....pragniemy bogactw, pragniemy pławić się w luksusach tego świata, chcemy być lubiani i szanowani sami nie szanując innych. Ludzie ze wsi, wielcy panowie i panie myślą, że pieniądze i tytuł szlachecki to wszystko. Myślą, że za pieniądze można kupić przyjaciół, miłość, szczęście... Prawdziwych uczuć, którymi obdarzają cię ludzie nie da się kupić. W jakiej fikcji żyje świat? Dokąd podąża? Zgubiliśmy gdzieś nasze własne JA idąc ślepo za tłumem i łapiąc ochłapy.

Lustrzane odbicieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz