27.

6 0 0
                                    

Lisica przyjęła mnie i Yoru do swojego małego stada. Gdy nastał wieczór udało mi się rozpalić ognisko. Oparłam się o Yoru, który dzięki temu, że przenieśliśmy się do dużej jaskini mógł spać z nami. Lisica wraz z młodymi wtuliła się we mnie i poszła spać. Spojrzałam na matkę i na trojke młodych, cała czwórka wyglądała tak niewinnie.

Następnego dnia o świcie ruszyłam na polowanie. Wzięłam łuk i strzały, które około dwa tygodnie temu udało mi się ukraść śpiącemu myśliwemu i ruszyłam w las. Szłam dopóki nie dostrzegłam sarny. Przykucnęłam w zaroślach, obserwując bacznie zwierze, które spokojnie jadło trawę. W momencie kiedy napięłam cięciwę, próbowałam wyłączyć myślenie. Wiedziałam, że jeżeli tego nie zrobię, wyrzuty sumienie będą mnie zjadać. Gdy podchodziłam do martwej sarny poczułam narastający we mnie smutek, to smutne, że żeby przetrwać muszę zabić coś tak niewinnego i kruchego. Próbując zniszczyć w zarodku poczucie winy i ból pomyślałam, że nie robię tego tylko dla siebie. Wzięłam martwe ciało w ręce i ruszyłam w stronę jaskini. Moje łzy skapywały na jej sierść zostawiajac mokre ślady. Gdy doszłam do jaskini zaczęłam kroić sarnę. Przez jakieś dwa lub trzy dni mam spokój od polowania. Cieszyłam się, nie lubiłam tego robić. Zabicie tylko jednej osoby sprawi mi radość.
Gdy podzieliłam sarnę na pare porcje i schowałam w najciemniejsze miejsce w jaskini, zajęłam się szykowanie ogniska. Przyniosłam trzy paliki średniej wielkości, jeden duży i cztery mniejsze. Związałam grubą liną dwie mniejsze gałęzie do średnich tworząc dwa solidne słupki, na których mogłam umieścić największa gałąź, w celu powieszenia na niej mięsa, żeby się upiekło. Po tym jak zjadłam śniadanie ze zwierzętami, usiadłam na trawie i patrzyłam jak trojka lisów bawi się ze sobą, a matka bacznie obserwuje. Postanowiłam nadać im imiona, każdy z nich miał inny kolor. Białego nazwałam Shiro-Biały,ponieważ był najspokojniejszy z rodzeństwa, rudego Raito-Światło, bo był najbardziej pogodny, a czarnego Seishin-duch, był on najpoważniejszy i momentami nieobecny.
Nasz odpoczynek przerwał przeraźliwy ryk, unoszący się echem po lesie. Domyśliłam się, że to niedźwiedzi, w przypadku ataku byłam bezbronna. Miałam tylko mały nóż i łuk, z którego zapewne nie zdążyłabym naciągnąć cięciwy zanim zostałabym pożarta przez bestie. Czułam się odpowiedzialna za zwierzęta, nie mogłam pozwolić na to żeby coś im się stało. Schowaliśmy się do jaskini i czekaliśmy na rozwój wydarzeń. Po chwili usłyszałam ciężkiej kroki zmierzające w nasza stronę. Serce waliło mi jak szalone. Nie bałam się o siebie, moje życie przez Korelliego i tak stało pod wielkim znakiem zapytania. Bałam się o moje małe stado. Zza wielkich krzaków dostrzegłam wielką, włochatą stopę, zanim spostrzegłam matka skoczyła na bestie. Wyszłam szybko z jaskini, ale nie zdążyłam nic zrobić. Niedźwiedź walnął ogromną dłonią lisice, która walnęła o drzewo. Bestia zaczęła się do mnie zbliżać, wtedy Yoru wyszedł z jaskini lecz zanim zdążył cokolwiek zrobić bestia upadła. Wtedy dostrzegłam sączącą się strumieniem krew z jego szyi. Prawdopodobne lisica przegryzła mu tętnice. Poświęciła się, wiedziała, że bestia znajdzie nas po zapachu. Podbiegłam do lisicy, która spojrzała na mnie, a z jej oka spłynęła łza na suchą trawę. Widziałam w jej spojrzeniu ulgę, że udało jej się nas uratować. Po chwili jej oczy straciły blask. Wzięłam martwe ciało lisicy do rąk i mocno przytuliłam. Fala smutku wylała się ze mnie jak lawa z wulkanu. Łzy płynęły z moich oczu, jedna po drugiej. Żal wypełnił moje ciało od stop do głów. Spojrzałam na małe osierocone liski i poczułam jeszcze większy smutek. Nieśmiało z uszami opuszczonymi zaczęły zbliżać się do ciała martwej matki. Położyłam lisice na ziemi, młode tuliły się do martwego ciała i skamlały. Wiedziały, że to ostatnie spotkanie z matką.
Po paru chwilach wykopałam dół i zakopałam ciało. Tego wieczoru małe lisy były wyjątkowo nieobecne. Cała trójka leżała w kącie, a od czasu do czasu słychać było ciche skomlenie, a mówi się, że zwierzęta nie mają uczuć.

Lustrzane odbicieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz