Rozdział 36 -

515 49 35
                                    

Początkowo to miało być operacja miłość ,ale.....
A zresztą zobaczycie...

//Ink//

-Ink to jest za słone!
-Nie musisz być taka nie miła! Mówiłem ,że dopiero się uczę!
-Kiedy mówiłam żebyś nie zapomniał dodać soli, to nie chodziło mi o to byś wsypał tam całą solniczkę!
-Wiesz ,że nie umiem gotować!
-TO PO CO GOTOWAŁEŚ!?
-ŻEBY BYŁO MIŁO!

(Autorka: Jak to szybko się dzieje pierwsza kłótnia małżeńska XD)

Tak..tak.. próbowałem się ,,przypodobać" Error..
Myślałem ,że jak coś dla nas ugotuję to będę szedł w dobrym kierunku...
A jest wręcz przeciwnie..

-TEGO NIE DA SIĘ JEŚĆ.
-Nie przesadzaj nie może być ta-

Nim zdąrzyłem dokończyć zdanie to dziewczyna wepchała mi łyżkę zupy do buzi.

SŁONE   SŁONE    SŁONE    SŁONE    SŁONE    SŁONE    SŁONE    SŁONE
SŁONE    SŁONE    SŁONE    SŁONE
SŁONE.

-WODY!

Szybko wziąłem pierwszy leży napój.
Ach...
Ulga..

-Pffff.. Ha ha ha!
-Co?!
-To teraz mi przyznasz rację?
-Tak.. i ty będziesz gotować...
-Teraz to jedynie co mogę ci zrobić to zupkę chińską.

(Autorka poleca zupki chińskie!
Są dobre.. szczególnie gdy się je je pałeczkami..)

-Czemu?
-Po pierwsze tak nabałaganiłeś ,że nie wiem co gdzie i czym jest..
Po drugie zużyłeś dużą ilość składników więc nic sensownego nie zrobię ,a po trzecie to tylko tych zupę nie tykałeś więc mogę je zrobić.
-...
-Ale nie będę jej robić bo jestem mocno głodna i nie chce mi się czekać.. - Dziewczyna otworzyła portal-
-Gdzie idziesz ?
-Do Grylby's po burgera.
-Idę z tobą.

Trochę później gdy wrócili do domu...

//Error//

Ech....
Przynajmniej zjadłam dobrego...
....
Nadal czuję ,że o czy-

-Hej Error?
-Tak?
-Tak jakoś się zamyśliłaś wszystko ok?
-Tak tak..

Mówiąc szczerze czuję się lekko niezręcznie.. Nie wiem czemu...
Może dla tego ,że nie wiem co powiedzieć ,albo co innego?
Sama nie wiem..
Ech nie ważne..
Muszę pobyć sama..
Otworzyłam portal do Outertale.

-Gdzie idziesz?
-Do Outertale..
-Id-
-SAMA.
-Eem-..ok -Trochę nerwowo mówił-
-...

Odwróciłam swój wzrok i poszłam do Outertale.

//Ink//

Ech...
Pięknie....
(Autorka: podryw to nie twoja bajka Ink)
....

-(Westchnirnie)..
-No podryw to nie twoja bajka. -Powiedział Fresh wcinający jogurt-
-Co ty tu robisz?
- Już nawet NIE zdziwiony Ink tylko spytał niechętnie Fresha.. bo przecież po nim można się wszystkiego spodziewać.-
-Wiesz poprostu wy macie tu najbardziej zaczypisty jogurt. I wszystko widziałem.
- ...(westchnienie)..
-No ,ale trudno ziomsky i tak cię lubi..
-...
-Dobra choć ze mną!
-Czemu? Gdzie? I po co?
-Mniej pytań więcej zabawy!
-...

Nie miałem nic do roboty więc się zgodziłem.
Fresh złapał mnie za rękaw mojej bluski i szybko otworzył portal zaciągając mnie do niego.

Byłem...

CDN

Teraz słuchać nie piszę chwilowo rozdziałów bo :
1 mam karę na telefon
2 mama chce go sprawdzić (może to zrobić w każdej chwili ,dlatego to odinstalowałam)
3 mam karę na kompa.
4 mój komputer to stary szmelc i ciężko się na tym piszę.
5 teraz piszę to WYJĄYKOWO.

Dlatego trochę potrwa zanim będą rozdziały.

Errink - Inna historia [Zakończone] (Stare)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz