1. Dupek z naprzeciwka

55K 1.1K 3.8K
                                    

Venus POV

- Masz w tej chwili wyjść albo wypierdolę ten twój zasrany komputer przez okno! - ciągle waliłam w drzwi do łazienki. Dlaczego życie mnie tak nienawidzi...

- Słownictwo! - z dołu usłyszałam głos mojej matki.

- Venus słonko...

- Proszę nie mów do mnie teraz - przerwałam ojcu w połowie zdania.

- Ale...

- Powiedziałam coś.

- Możesz...

- Czy nikt w tym domu nie może choć raz zrobić tego o co poproszę?! - już nie wytrzymałam. Od rana mam ochotę w coś (czyt. kogoś) uderzyć. Chyba mi się zbliża okres...

- Chciałem tylko się zapytać, dlaczego nie skorzystasz z łazienki na dole.

Jestem debilką.

Kto dostaje nagrodę za bycie największą idiotką roku?

Oczywiście Venus Campbell!

W sumie to szkoda, że nie ma takiej nagrody.
Zawsze jakieś osiągnięcie.

Zeszłam szybko na dół, żeby się jeszcze bardziej nie kompromitować i weszłam do łazienki. Musiałam się ogarnąć szybciej niż zwykle. A dlaczego? Bo inteligentna Venus Abigail Campbell stała pół godziny przed toaletą, zajmowaną przez jej brata. Tak, mam brata. A żeby było jeszcze ciekawiej to brata bliźniaka. Tak, też sobie współczuję.

Po wykonaniu mojej porannej rutyny, czyli umyciu zębów, twarzy i nałożeniu makijażu (jeśli tak można nazwać korektor i tusz do rzęs) oraz rozczesaniu moich kręconych, blond włosów, boże jak ja ich nienawidzę, poszłam do pokoju po moją torbę i wyszłam z domu, nawet nie jedząc śniadania. Będę musiała kupić sobie coś po drodze. Wszyscy wiedzą, że długo bez jedzenia to ja nie wytrzymam.

Na szczęście było dzisiaj dość ciepło, więc miałam na sobie tylko czarne rurki i białą koszulkę na krótki rękaw oraz moje białe trampki. To znaczy były białe. Kiedyś.

Szłam już kilka minut, zastanawiając się nad tym co bym mogła dzisiaj zjeść. Mama pewnie znowu wróci późno w nocy, więc może zamówię sobie pizzę albo chińszczyznę albo...

Moje głębokie rozmyślania przerwał klakson samochodu. Przestraszyłam się i podskoczyłam lekko. Obróciłam gwałtownie głowę w stronę źródła dźwięku. I oczywiście, któż by inny...

Tak. Przed państwem stoi wielki pan i władca, największy dupek w szkole (lub w stanie) oraz chodząca choroba weneryczna, inaczej zwana Nathaniel Foster.

W tej chwili zaczęłam dziękować mojemu bratu oraz mojej głupocie za to że nie zjadłam śniadania. Ale teraz dręczyła mnie zupełnie inna sprawa. Po jaką cholerę on się przy mnie zatrzymał?!

- Hej, Vee. Co u ciebie? - odezwał się jakbyśmy byli najzwyklejszymi znajomymi, co jeszcze bardziej zbiło mnie z tropu.

- A od kiedy cię to interesuje?

- Oj, przestań już się dąsać, chciałem tylko wiedzieć co u mojej ulubionej sąsiadki - i oczywiście na tej jego parszywej mordzie zagościł ten słynny uśmieszek. A i wspominałam, że mieszka na przeciwko? Nie? To teraz mówię.

- Błagam cię, skończ te swoje gierki i mów czego chcesz, bo się spieszę - tak naprawdę to tylko wymówka. Kto normalny spieszy się na lekcje? A do tego kiedy jego pierwsza lekcja to historia?

Say That You Love MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz