Venus POV
- Nadziewana czy z orzechami? - do pokoju wszedł Nate z torbą pełną... czegoś.
Usiadłam pytająco brew.
- Co ty tu robisz?
- Pisałaś, że masz ochotę na czekoladę, więc poszedłem do sklepu, kupiłam kilka tabliczek i... jestem - podrapał się zakłopotany po karku.
Byłam w niemałym szoku. Nie spodziewałabym się po nim czegoś takiego.
Ale mimo wszystko to było... urocze?
Stał w tych drzwiach z rozczochranymi włosami. Wlepiając we mnie te swoje piękne tęczówki.
Pomyśłam piękne?
O kuźwa.
I najważniejsze. Z reklamówką, pełną czekolady w ręku.
A może by mu ją tak wyrwać, a jego wyrzucić z domu?
Żartowałam.
On stał, patrzył się na mnie i czekał aż pozwolę mu wejść.
Od kiedy on potrzebuje pozwolenia? Zawsze wchodził na chama, bez uprzedzenia.
- Dobra, właź.
Zamknął za sobą drzwi. Położył torbę na łóżku i usiadł obok mnie. Blisko mnie.
- No to kto cię tak zdenerwował? - spojrzałam na niego pytająco. Skąd on wiedział, że byłam zdenerwowana? Gdy z nim pisałam byłam już w fazie depresji - Widziałem przez okno jak wbiegłaś do pokoju. Coś kopnęłaś. Potem uderzyłaś nogą w biurko, zaczęłaś się za nią trzymać. Zaplątałaś się w tą czerwoną bluzkę która tu leży - wskazał na ubranie leżące przy łóżku - Potem wylądowałaś twarzą na łóżku - fuck, dobry jest - Niech zgadnę. W ogóle z niego nie stałaś?
- Często patrzysz w okno i mnie tak obserwujesz? - chyba zaczynam czuć się nieswojo.
- Tylko jak mi się nudzi - przysunął się jeszcze bliżej. O boże - A, że mam nudne życie, to, tak. Często.
Jego twarz była bardzo blisko mojej. Nasze nosy się stykały. Mój oddech przyśpieszył. Zrobiło mi się gorąco.
Nate zamknął oczy. A ja patrzyłam na niego przestraszona, z szeroko otwartymi oczami.
- Boże, Vee słyszałaś, że przyjeżdża ta...
W drzwiach stał Blake. Gdy nas zobaczył zamilkł. Zaczął mrugać i machać sobie ręką przed twarzą.
Po chwili po wyszedł zszokowany
- Mamo! - usłyszałam jego krzyk - Chyba musimy iść do okulisty.
Co za debil
Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy i patrzyliśmy się przed siebie.
Nate odchrząknął.
- To ten... może...
- Zapomnijmy - szybko mu przerwałam. Sięgnęłam do torby z czekoladą. Za długo leżała taka samotna.
Ja jadłam czekoladę. Jones patrzył się na drzwi i chyba nad czymś myślał, bo wyglądał jakby go coś bolało. Atmosfera była dość napięta.
- To kto do was przyjeżdża? - zapytał po dłuższej chwili.
- Co? - zapytałam z buzią pełną czekolady.
- No... Zanim Blake wyszedł, powiedział, że ktoś przyjeżdża.
- A tak. Czarownica z dziwką - odłożyłam czekoladę na bok i położyłam się na łóżku.
Spojrzał na mnie dziwnie.
CZYTASZ
Say That You Love Me
Roman pour AdolescentsOpowieść o tym jak księżniczka, zakochuje się w księciu. Tylko, że księżniczka od zawsze nienawidziła księcia. Czy książę odwzajemniał to uczucie? Czy księżniczka jest w stanie spojrzeć na księcia inaczej? Czy książę jest w stanie szczerze pokocha...