Venus POV
- A opowiadałem wam jak mój dziadek...
- TAK! - krzyknęliśmy wszyscy na raz.
Jorge, który po raz setny opowiadał szczegółowo przebieg każdego wydarzenia ze swojego dzieciństwa, chyba postanowił się w końcu uciszyć. Nie wiem jak jego dziewczyna - Clara z nim wytrzymuje. Może Hiszpanie tak mają?
- Przynieść ci coś, kochanie? - usłyszałam głos Nate'a, obróciłam się w jego stronę i mimowolnie się skrzywiłam, orientując, że te słowa były skierowane do mnie.
Co z nim jest nie tak? Albo się nie odzywa, albo kochanie?
- Tak. Młotek, żebym mogła ci rozwalić ten tępy łeb - warknęłam na niego.
- Stary, twoja laska ma chyba okres - odezwał się blondyn, którego imienia nie pamiętam i wszyscy zaczęli się śmiać, zawracając na nas uwagę innych klientów.
- Nie jestem jego dziewczyną!
- Jeszcze - chyba wolę udawać, że te słowo nie wyszło z jego ust.
- Mam was wszystkich serdecznie dość - mruknęłam i założyłam ręce na piersi.
- Nie denerwuj się. Przecież oni tylko tak żartują - zostałam przyciągnięta do boku Alistair'a i zdążyłam zarejestrować, że został obdarzony przez Nate'a morderczym spojrzeniem.
O chuj mu chodzi?
Potem wszyscy zajęli się tematem nadchodzącego meczu naszej drużyny. Słuchałam innych nie włączając się do rozmowy, aż poczułam czyjąś rękę na moim udzie.
- Zabieraj te śmierdzące łapy, bo zaraz możesz ich nie mieć - pochyliłam się w stronę Fostera i wyszeptałam prostu do ucha.
Już miał mi odpowiedzieć, ale przerwał mu dzwonek sygnalizujący, że ktoś wszedł.
Mimowolnie spojrzałam w tamtą stronę i zdusiłam w sobie odruch wymiotny. Podszedł do naszego stolika.
- Venus ty kupo gówna, matka chce cię widzieć w domu w trybie pilnym.
- Blake idioto, nie mogłeś po prostu do mnie zadzwonić?
- Mogłem, ale tego nie zrobiłem - wepchnął do mordy garść frytek należących do Sary.
- Rozwiń - zachęciłam przygłupa ruchem ręki.
- Musiałam się wyrwać w tego domu wariatów - ruszył w stronę wyjścia - A, i radzę ci się pośpieszyć, bo ciotka chyba ma zamiar przeszukać mam pokoje.
Wytrzeszczyłam oczy i prędko wstałam.
- Jak słyszeliście, muszę iść - chwyciłam plecak i pędem ruszyłam do wyjścia.
- Zaczekaj! Idę z tobą! - o nie. Wróć się.
Szybkim krokiem wyszłam z knajpy o jakże oryginalnej nazwie, brzmiącej ,,Hedgehog's Apple". Gdzie się podział Blake? Przed chwilą tu był.
- Czy ty zawsze musisz mnie ignorować? - Foster pojawił się przy moim boku.
Mam nadzieję, że Kate nie przeglądała mojej bielizny.
- Co takiego trzymasz w tym pokoju, że boisz się kontroli, hę?
Byłby trochę wstyd gdyby zobaczyła, że prawie wszystkie staniki, które posiadam to te typu push-up. Nie oszukujmy się. Jestem cholerną deską.
- Słyszałem, że Sara kupiła ci kiedyś Kamasutrę na urodziny.
Cóż, nie każdy może mieć piersi rozmiaru E lub F, jak Tiffany.
- Wypróbowałaś już wszystkie pozycje? Jak nie to mogę ci pomóc.
Jak to możliwe, że ona się o nie nie potyka? Że jeszcze ma wszystkie zęby...
- Czy ty mnie w ogóle słuchasz?! - obróciłam się w jego stronę, słysząc jak podniósł głos.
Przyłożyłam rękę do piersi i udałam zszokowaną.
- Ty ciągle do mnie mówiłeś?
~**~
Przepraszam za tak długą przerwę i brak życzeń na święta. Ale przez ten czas nawet nie dotykałam telefonu.
Mimo wszystko mam nadzieję, że miło i rodzinnie spędziliście ten czas.
Chwalcie się jak wam minęły tegoroczne święta i co dostaliście pod choinkę! 🎄🎁
Buziaki
Do następnego x
treasurehunter_

CZYTASZ
Say That You Love Me
Novela JuvenilOpowieść o tym jak księżniczka, zakochuje się w księciu. Tylko, że księżniczka od zawsze nienawidziła księcia. Czy książę odwzajemniał to uczucie? Czy księżniczka jest w stanie spojrzeć na księcia inaczej? Czy książę jest w stanie szczerze pokocha...