5. Niezbyt oryginalny pomysł na morderstwo

24K 874 266
                                    

Venus POV

- Ratuję cię przed randką z najnudniejszym gościem w szkole - powiedział od niechcenia.

Spojrzałam na niego jak na debila. Którym był, ale to już wszyscy wiedzą.

- O czym ty mówisz?

- O tym, że siedzisz od godziny na tym durnym filmie, ledwo powstrzymując się od zaśnięcia. A ten twój ,,książę z bajki" - nakreślił w powietrzu cudzysłów- nawet nie zwraca na ciebie najmniejszej uwagi. I do tego, to, że zacząłem rzucać w ciebie popcornem było największą atrakcją tego wieczoru - spojrzał na mnie unosząc jedną brew.

Szczerze? Trochę tak jakby nie wiedziałam co powiedzieć, więc postawiłam na postawę obronną.

- A co ty niby możesz wiedzieć? - oparłam jedną rękę na biodrze - Nigdy nawet nie miałeś dziewczyny. Przez twój dom przewijały się tylko panienki do pieprzenia na jedną noc - wtedy coś mi przeszło do głowy- Byłeś ty kiedykolwiek na randce?

Sama byłam w szoku, ale odpowiedz na to pytanie naprawdę mnie ciekawiła. Nate nie wierzył w coś takiego tak miłość. Dla niego liczył się tylko przelotny seks. Na którego brak nie mógł narzekać, ponieważ dziewczyny same pchały mu się do łóżka. Nigdy tego nie rozumiałam. Zawsze zostawiał je po wszystkim, a one załamane płakały po nocach, bo myślały, że to będzie wielka miłość, po jakimś czasie powiedzą sobie ,,tak" przed ołtarzem, kupią sobie psa i dom z ogródkiem i będą mieli trójkę dzieci.

Wiem, co sobie wyobrażały z własnego doświadczenia z Joshem. Nie oceniajcie.

- Może w tych sprawach nie mam zbyt dużego doświadczenia, ale jedno wiem - czyli nigdy nie był na randce...

- Niby co?

- Że muszę cię stąd zabrać, zanim zanudzisz się na śmierć - jedyne co ja muszę zrobić to szybko wrócić na salę i usiąść obok ojca moich dzieci. Lub mojego psa, bo na matkę to się chyba nie nadaję.

- Dlaczego wciąż powtarzasz to, że Josh jest taki nudny? - skrzyżowałam ręce na piersi.

- A czy widziałaś go kiedykolwiek z jakąś dziewczyną? Każda wie, że randki i spędzanie czasu z nim to totalna porażka. Każda oprócz ciebie. Ty nadal patrzysz na niego jak na hamburgera - chyba jestem głodna. - Myślisz, że on sam wpadł na to, żeby się z tobą umówić?

SAY WHAT?!

O czym on mówi?

- Wiedziałem, że ci się podoba i postanowiłem zrobić dzień dobroci dla zwierząt. Podsumowując, tak, to ja ci załatwiłem tą jakże urzekającą randkę - prychną przy ostatnim słowie.

Czyli dzieci nie będzie?

- Skąd mam mieć pewność, że mówisz prawdę? - tak naprawdę, zdawałam sobie sprawę, że nie kłamał, ale nie chciałam tego przyjąć do wiadomości.

- Pewności nie masz nigdy, możesz mi jedynie zaufać.

Zaufać? Zaufać jemu?

Jak można zaufać osobie, która od zawsze chciała dla ciebie tego co najgorsze? Od zawsze cię nienawidziła. Od zawsze wyśmiewała. Od zawsze skarżyła na ciebie rodzinom. Od zawsze odstraszała od ciebie chłopaków.
Zaufanie buduje się latami. Czasami znając jakąś osobę całe życie, nie potrafimy jej całkowicie zaufać. Więc jak ja, Venus Campbell, mam zaufać komuś takiemu jak Nathaniel Foster?
Chłopakowi o włosach w kolorze czekolady i bursztynowych oczach. Najpopularniejszemu chłopakowi w szkole. Kapitanowi drużyny footbollowej. Obiekcie westchnień dziesiątek dziewczyn.

Say That You Love MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz