7. Bogini miłości

21.9K 704 330
                                    

Venus POV

Kończyłam już drugiego drinka, siedząc na kanapie i niemając się do kogo odezwać. Moi przyjaciele tak mnie kochają, że zaraz po wejściu do domu, straciłam ich z pola widzenia. Sara pewnie tańczy już z jakimś przystojnym brunetem, a Nick... Cóż, z nim to nigdy nie wiadomo. Teraz może się zabawiać z jakimś gościem w łazience, grać w jakąś pijacką grę, bawić się na parkiecie, albo leży już gdzieś kompletnie pijany.
Ja, Vee siedzę samotna i znowu użalam się nad sobą. To nie tak, że byłam jakimś aspołecznym odludkiem. Co to, to nie. Po prostu na imprezie zawsze najpierw musiałam się napić, żeby się trochę rozluźnić. Potem już było tylko lepiej.

- Co tutaj robisz taka samotna? - wzdrygnęłam się na dźwięk męskiego głosu, tuż przy moim uchu.

- Siedzę - spojrzałam na niego z uniesioną brwią, próbując dać mu do zrozumienia, że nie jestem jedną z tych dziewczyn: zagadaj, przeleć, zostaw.
Przyjrzałem się mu, również trochę dokładniej. Przystojny to on był, nie mogę zaprzeczyć. Miał ciemne, wręcz czarne włosy, pozostawione w tak zwanym artystycznym nieładzie, dość jasną karnację i piękne błękitne oczy. Wow. Oczy miał naprawdę...wow.

- To już zdążyłem zauważyć - zaśmiał się lekko - Ale dlaczego sama?

- Przyjaciele mają mnie w dupie - wzruszyłam ramionami, patrząc przed siebie na tańczących ludzi i biorąc kolejny łyk napoju.

- To ja z chęcią dotrzymam ci towarzystwa - odparł, zarzucając mi swoją rękę na ramieniu. Przez alkohol płynący w moich żyłach, nie przeszkadzało mi to zbytnio.

- Nawet jeśli nie chcę? - przeniosłam swój wzrok na chłopaka, który głupkowato się uśmiechał. W sumie to ma nawet ładny uśmiech.

- Nawet wtedy - nie dawał za wygraną - Tak w ogóle to jestem Alistair.

Musiałam się siłą powstrzymać od parsknięcia śmiechem.

- Yyy... To dość... oryginalne imię - za bardzo nie wiedziałam jak to skomentować, więc pewnie znowu zrobiłam z sobie idiotkę.

- Tak, moi rodzice są dziiiiwwni- nie mogłam się nie zaśmiać z jego miny gdy to mówił. Chyba nie był taki zły, jak mi się na początku wydawało - A ty jesteś... - zachęcił mnie do odpowiedzi ruchem ręki.

- Venus - spojrzał na mnie znacząco. No tak, moje imię też było raczej rzadko spotykane - Od jakiejś rzymskiej bogini miłości. Matka spodziewała się kogoś innego.

- Alistair i Venus. No nieźle - wspólnie zaczęliśmy się śmiać ze swoich imion. Nagle do czarnowłosego podbiegł jakiś blondwłosy chłopak.

- Stary, na górze grają w butelkę. Idziesz? - próbował przekrzyczeć muzykę,a po chwili spojrzał na mnie i pośpiesznie dodał - Oczywiście możesz wziąć ze sobą tą piękną niewiastę.

Wywróciłam tylko oczami na jego zachowanie.
Alistair spojrzał na mnie, a ja tylko kiwnęłam głową, na znak, że się zgadzam i weszliśmy po schodach za blondynem. Pomieszczenie, do którego się skierowaliśmy było dość duże. Ciemne ściany i drewniana podłoga, w rogu stała czarna kanapa, na której spał jakiś pijany chłopak. W powietrzu unosił się dym, a duża część osób miała przekrwione oczy, więc domyślam się co tu robili przed naszym przyjściem.
Na środku pokoju, w kółku siedziało już osiem osób, w tym Nate (oczywiście), Alex i Sara. Gdy mnie zobaczyła poklepała ręką miejsce obok siebie, tam więc usiadłam, a obok mnie Alistair.

- Wiesz może, gdzie się podział Nick? - szepnęłam do przyjaciółki.

- Śpi już kompletnie pijany w pokoju gościnnym. Poprosiłam jakiegoś gościa, żeby pomógł mi go ogarnąć.- wytłumaczyła mi i wtedy rozpoczęła się gra.

Graliśmy już jakieś trzydzieści minut. Ja musiałam jedynie całować się z Sarą. Nie była to pierwsza taka sytuacja, więc nie robiło to na mnie wrażenia. Natomiast Nate całował się z dwiema blondynkami, z czego jedna miała chyba na imię Tina, z rudowłosą Rose i ku jego rozpaczy ze swoim najlepszym przyjacielem Alexem. Alistair'owi przypadła jakaś długonoga brunetka.

Nim się zorientowałam butelka zatrzymała się na mnie i okazało się, że kręcił Alistair. Przysunęłam się do niego, a on schylił się w moją stronę.

- Wiedziałem, że prędzej czy później do tego dojdzie - wyszeptał mi prosto w usta, a po chwili mnie pocałował. Na początku pocałunek był delikatny, ale po chwili chłopak zaczął go pogłębiać. Usiadłam na nim okrakiem i nie pozostawałam dłużna. Jego ręce błądziły po moich biodrach i talii. Nie wiem ile się całowaliśmy, ale przerwało nam głośne chrząknięcie. Spojrzałam w oczy Alistaira i pokryłam się rumieńcem.

- Dlaczego im przerwałeś?! Liczyłem na darmowe porno - oburzył się na Nate'a, rudy chłopak siedzący obok niego.

Czyli to on nam przerwał.

~**~


treasurehunter_

Say That You Love MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz