22. Mamy plany na dzisiaj

18.1K 666 216
                                    

Venus POV

Zabierzcie mnie stąd.

To jest chyba jedna z najbardziej niekomfortowych sytuacji w jakiej się znalazłam.

Po wyjściu Blake'a zostałam w pokoju sama z Natem, który siedzi obok mnie na moim łóżku, a ja nie wiedząc co ze sobą zrobić, gapię się na kaktusa, który by już nie żył, gdyby nie moja mama lubiąca wbijać mi do pokoju.

Kątem oka widzę jak brunet obok mnie kręci się niespokojnie. Widzę, że chce coś powiedzieć, ale nie może tego z sobie wydusić.

Siedzimy tak blisko siebie, że stykamy się kolanami. I naprawdę źle czuję się z tym, że to mi się podoba.

Przed oczami stają mi wydarzenia z poniedziałku i rumienię się na samo wspomnienie. Od razu próbuje zasłonić swoją twarz włosami, aby tego nie zauważył. Ta cisza staje się trochę niekomfortowa.

Nagle Foster lekko łapie mnie za rękę leżącą na kolanie i pociera o nią delikatnie kciukiem. O dziwo jest to bardzo przyjemne. Spoglądam na niego i parzę prosto w jego czekoladowe tęczówki.

- Venus ja... - nie dane mu doliczyć, bo drzwi do pokoju gwałtownie się otwierają, a w nich staje dziwka Kate, ubrana w croptop przypominający stanik i króciutką spódniczkę.

Ja pieprzę.

- Abigail, mogłabyś... - urywa orientując się, że mam gościa - Myślałam, że jesteś sama.

Pewnie myślała też, że nie zauważe tego jak nagle się wyprostowała i wypieła swoje sztuczne cycki.

- Cóż, teraz już wiesz, że nie - przewróciłam oczami - Po co tu przyszłaś?

Obdarzyła mnie krótkim, nieprzychylnym spojrzeniem i wróciła do gwałcenia Nate'a wzrokiem.

- Jestem tu już jakiś czas, a jeszcze nie pokazałaś mi miasta. Byłam tu już kiedyś, ale trochę czasu minęło. Pomyślałam, że możesz to zrobić dzisiaj. Możesz zabrać swojego kolegę - uśmiechnęła się do niego.

Odpierdol. Się. Od. Niego.

Zwróciłam się w stronę Fostera, który patrzył na mnie błagającym wzrokiem.

Dobra Venus, teraz się skup.

- Bardzo mi przykro, ale mamy już plany na dzisiaj - złapałam rękę Nate'a i splotłam razem nasze palce - Prawda, kochanie?

Nate patrzył mi prosto w oczy i uśmiechnął się lekko.

- Tak, chciałem pokazać Vee, pewne wyjątkowe miejsce - ścisnął lekko moją dłoń - Pamiętaj, ubierz się wygodnie, słońce.

Wstał i już miał wychodzić, ale zatrzymał się i odwrócił, następnie zmierzając w moją stronę. Patrzyłam na jego poczynania, nie wiedząc co ma zamiar zrobić.

Po chwili pochylił się nade mną, spojrzał mi w oczy i połączył nasze usta w krótkim pocałunku.

Jezu, dlaczego mi się to podoba?

- Do zobaczenia - szepnął przy moich wargach.

Patrzyłam na jego plecy gdy się oddalał, a potem wychodził przez drzwi. Z letargu wyrwał mnie głos Kate.

Ona ciągle tu była...

- Kurde, chciałam się z nim pieprzyć.

Ze snu wybudziło mnie jakieś stukanie. Zignorowałam to, bo nie chciało mi się wstać i tego sprawdzać.

Niestety byłam zmuszona opuścić moje cieplutkie łóżeczko, ponieważ dźwięk dochodzący od strony okna zaczął się nasilać. Wstając zerknęłam na telefon, aby sprawdzić godzinę.

23.49

Podeszłam do okna i spojrzałam w dół. Pod moim nim stała jakąś ciemna, zakapturzona postać. Otworzyłam szerzej oczy przestraszona nie na żarty.

Zginę.

Po kilku sekundach, które dla mnie były wiecznością, postać zdjęła kaptur, a ja od razu rozpoznałam kto to był. Otworzyłam okno.

- Co ty odpierdalasz?

~**~

To ostatni w tym roku, więc chciałam wam życzyć udanego Sylwestra i Szczęśliwego Nowego Roku! 🎆🎉

Dziękuję za 20k ❤️

Buziaki

treasurehunter_



Say That You Love MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz