Alfa

480 9 2
                                    


- Co to oznacza? O czym ty mówisz jeżeli mogę wiedzieć - To co się ze mną działo było dla mnie niewytłumaczalne i napawało mnie swego rodzaju lękiem. Jaki Alfa o czym ona plecie. 

- Harry , Jack chodźcie tu natychmiast.- Obaj wpadli jak poparzeni do pokoju i spojrzeli prosto na mnie. W oczach Harrego ujrzałam strach. O co im wszystkim chodzi?

- O co wam chodzi przecież to tylko jakieś głupie znaki. - Jack lekko pokręcił głową i przeczesał włosy ręką. 

- On tu zaraz przyjdzie. Nie ukryjesz się przed nim. Dopadnie cię a my nie mamy na to wpływu. - Z wielkim smutkiem w głosie zwrócił się do mnie Harry. Nagle jak na znak rzucił się na mnie zaczynając mnie tulić . Z jego oczu płynęły łzy a ja nie wiedząc co się dzieje stałam jak słup soli. 

- On mówi o Alfie. Zostałaś naznaczona teraz już nie jesteś własnością Harrego tylko Alfy. A on zawsze przychodzi po swoją własność. Ból który czułaś to było zerwanie więzi przeznaczonych , a znaki które masz znikną wtedy gdy on cie zobaczy.- Jack także brzmiał trochę dziwnie tak jakby mu było smutno albo coś w tym stylu. Ja już nic nie rozumiem właśnie teraz kiedy powoli wszystko się układa musi się znowu walić. - Trzeba cię przygotować. I tak cię nie ukryjemy. Przed nim nie da się nikogo ukryć. Co najwyżej za próbę odebrania mu ciebie możemy zostać wszyscy straceni a tego nikt nie chce. - W sumie miał racje ale przecież ja nie mogę stracić Harrego. Nie po tym jak przekonałam się ile dla mnie znaczy , nie gdy wiem że go kocham.  

- Nie oddam cię rozumiesz jesteś moja i tylko moja. Nie pozwolę mu cię zabrać. Nigdy. Będę walczył do końca chociaż miałbym umrzeć.- Z załzawionymi oczami i chrypą w głosie Harry wyglądał naprawdę marnie. 

- Dlaczego akurat ja? - To jedyne pytanie na jakie w tej chwili mogłam się odważyć nie płacząc przy tym. 

- Dowiesz się w swoim czasie skarbie a teraz idziesz ze mną. - Jak jeden mąż wszyscy obrócili się na dźwięk nieznanego głosu. 

O framugę drzwi opierał się najpiękniejszy mężczyzna jakiego dotąd widziałam w swoim życiu. Piękne ostre rysy twarzy , lekki zarost i czarne postawione włosy. Wyglądał dosłownie jak bóg. Z daleka była wyczuwalna jego moc.  

- Ona nigdzie z tobą nie idzie psie. Nie zmusisz jej do tego - Z jadem w głosie powiedział Harry. 

- Ale ja jej do niczego nie zmuszam sama za mną pójdzie. Teraz do mnie czuje przywiązanie i tak już zostanie. - Jego głos był tak piękny że nic nie mogło się z nim równać.- Choć Jessico. Wychodzimy stąd. - Jak na zawołanie zaczęłam za nim iść.  Nie wiedząc dlaczego. Moje nogi same się poruszały bez woli umysłu.

Czułam że nie mogę się od niego oddzielić. Musze podążać za nim choćby nie wiem co. Do końca. 



KONIEC części 1  

Koniec pierwszej części. Kto by się spodziewał takiego zakończenia. Dziękuje serdecznie za czytanie i gwiazdkowanie tej książki. Było to dla mnie motywacją aby kontynuować  historię w drugiej części która pojawi się niebawem. Do zobaczenia.   

KsiężycOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz