Następnego dnia obudziłam się z dziwnym przeczuciem że ktoś mnie obserwuje. Było to dziwne ale tak jakby wyczuwałam obcy zapach. Zapewne są to zalety bycia zmienną kształtnym na które wcześniej nie zwracałam uwagi.
Szybko wstałam z łóżka z zamiarem pójścia pod prysznic. Moje plany jednak zostały przerwane przez nagłe i natarczywe pukanie do drzwi. Chciałam już iść otworzyć jednak w porę zorientowałam się że jestem ubrana tylko w bieliznę i za dużą koszulkę. Po drodze wiec wzięłam szlafrok z krzesła i udałam się na duł pod drzwi.
Jeszcze przed otwarciem spojrzałam w lustro czy aby na pewno dobrze wyglądam. Przekręciłam klucz w drzwiach i otworzyłam je z impetem ale prawie natychmiast znowu je zamknęłam.
Po drugiej stronie stała moja ciotka z którą w ogóle nie miałam ochoty rozmawiać. Od jej ostatniej wizyty minęło jakiś 3 tygodnie a ja zdążyłam o niej zapomnieć. Niestety teraz powróciła i pewnie będzie chciała tak jak tamtym razem rozmawiać z mamą. Sama myśl o niej sprawiała mi ból a co dopiero mówienie komukolwiek o tym.
Nie zwracając uwagi na pukanie udałam się w stronę kuchni aby zrobić sobie śniadanie. Może po jakimś czasie jej się znudzi siedzenie pod drzwiami i odejdzie.
Niestety przeliczyłam się. Stała tam już piętnaście minut i nadal pukała. Uparta kobieta. Zawsze taka była. Nie znosiła sprzeciwu i nie lubiła jak ktoś podważa jej autorytet wyjątkiem był mój tata. Jemu zawsze ustępowała i to z jaką łatwością.
Nie mając wyboru znów podeszłam do drzwi z zamiarem otworzenia ich. Wysłucham co ma do powiedzenia zmyśle coś że mama pojechała na delegacje. Tak to jest dobry plan.
Więc otworzyłam drzwi. Lekki podmuch wiatru owinął mnie. Zrobiło mi się zimno wiec mocniej zacisnęłam szlafrok.
- Witaj moja droga Jessico. - Jej twarz zdobił sztuczny uśmiech ale oczy wyrażały pogardę. Jak zawsze. - Czy zastałam twoją mamę w domu? - Na samą wzmiankę o mamie serce mi się ścisło.
- Niestety mama wyjechała na delegacje wróci za .... miesiąc - Mam nadziej że mi uwierzy.
- To dziwne żeby twoja mama zostawiła swoją jedyną córkę na tak długo samą w domu. Ale dobrze jeżeli wróci zadzwoń do mnie na ten numer. - Wystawiła do mnie rękę w której trzymała białą karteczką z jakimś numerem. - Żegnaj Jessico. - Odeszła w nieznanym mi kierunku.
Powróciłam do swoich porannych czynności czyli zjadłam śniadanie i udałam się pod prysznic. Ubrałam się w czarne Jeansy i szarą koszulkę. Postanowiłam że poczytam coś aby zapełnić wolny czas.
W mojej głowie kłębiło się multum myśli które nie dawały mi spokoju a dobra książka pomoże mi się odstresować.
** Harry **
Właśnie chodzę po lesie i rozmyślam. Co ja najlepszego zrobiłem. Mogłem jej to od razu powiedzieć. Zataiłem przed nią tak ważną sprawę. Byłem tchórzem a teraz muszę za to płacić. Ona nie chce mnie już znać. Nigdy mi tego nie wybaczy. I ja się jej nie dziwie.
To był jej ojciec. Niewinny człowiek który miał rodzinę a ja jej go odebrałem. Właśnie ja który miał ją chronić i pocieszać. A zamiast tego doprowadziłem jej rodzinę do rozłamu.
Teraz nie mam jej przy sobie. Czuje pustkę w sercu i ból. Nie mam się gdzie podziać. Nie mam już domu a moja mate mnie nienawidzi. Lecz nadal muszę jej bronić przed moim nieobliczalnym bratem. Teraz jak wie że nie ma mnie przy niej może ją zaatakować a tego bym nie przeżył gdyby jej się coś stało. Musze to wszystko naprawić. Nie wiem jak ale po prostu muszę.
CZYTASZ
Księżyc
WerewolfOdkąd umarł tata Jessici jej cały świat się posypał. Jej mama stała się nad opiekuńcza i skrywa przed nią jakąś tajemnice. A na dodatek znów muszą sie przeprowadzić. W nowej szkole dziewczyna poznaje chłopaka który odwróci wszystko do góry nogami. Z...