Obudziłam się rano następnego dnia.
Była 9.
Chłopcy też już nie spali.Nagle do pokoju z hukiem wszedł Harvey.
- Tu macie kanapki i wodę. Za godzinę tu wracam i ma to wszystko zniknąć. Jak nie to dopiero wtedy zobaczycie na co mnie stać. - warknął i wyszedł z pokoju.
Na talerzu były kanapki z serem i pomidorem.
Zjedliśmy wszystko ze smakiem.
Po godzinie Harvey naprawdę przyszedł sprawdzić czy to zjedliśmy. Uśmiechnął się i wyszedł.
Zauważyłam, że nie zamknął drzwi.
- Chłopcy, zostańcie tutaj. Błagam. Ja zaraz wracam.
- Nie zostawiaj nas...
- Za minutę będę z powrotem.
Wyszłam cicho na korytarz.
Harvey siedział na krześle i bawił się pistoletem...
O, nie...
Po chwili wstał i poszedł do łazienki, a pistolet zostawił.
Podbiegłam szybko i wzięłam pistolet.
- O ty suko! - warknął blondyn i podbiegł do mnie.
Zaczął mi wyrywać pistolet z ręki, ale ja nie chciałam puścić.
Nagle pistolet wystrzelił, a ja poczułam ogromny ból w nodze.
Upadłam na podłogę.
Harvey zaczął się śmiać.
- Jaka ty jesteś głupia. Nawet sama się zastrzelić potrafisz.
Wziął jakąś chustę i mi ją podał.
- Bierz to kurwa i wypierdalaj na górę! - warknął i kopnął mnie w plecy, po czym wyszedł.
Noga bolała mnie okropnie i nie mogłam wstać.
Doczołgałam się do schodów i chwyciłam barierki.
Podniosłam się i na jednej nodze wyskoczyłam na górę.
Byłam bardzo słaba.
Ledwo co się ruszałam.
Dotarłam do pokoju.
Weszłam do środka i zsunęłam się po drzwiach.
- Mamo! Krew ci się leje! - krzyknął Mat.
- Wiem, skarbie. Proszę was, połóżcie się i śpijcie. - powiedziałam słabo.
Wzięłam chustę i owinęłam ją ciasno wokół łydki.
Położyłam się na łóżku, obok chłopców.
- Mamo, kiedy stąd pójdziemy?
- Za niedługo. Obiecuję.
POV. RYE
Minęły trzy dni.
72 godziny bez Julii. 120 godzin bez chłopców.
Tyle czasu minęło odkąd ostatni raz ich widziałem.
Nie mogłem, spać, jeść.
Codziennie chodziłem na komisariat, pytałem się.
Ale gówno robili!
Czułem się taki bezradny.
Zresztą... Dalej tak się czuje.
Moja kobieta i dzieci są... Właśnie nie wiadomo gdzie! Nie wiem, czy w ogóle coś piją, jedzą.
Patrzę na pierścionek, który trzymam w ręce.
Tak.
Miałem zamiar oświadczyć się Julii, 5 dni temu.
Ale wtedy porwano bliźniaków.
Położyłem się na kanapie przed telewizorem i nawet nie pamiętam kiedy zasnąłem...
Maraton
4/4
CZYTASZ
✓ Come back... ✓ [ kontynuacja ]
RomanceDruga część: "Is there sb who could..." Dalsza historia Julii Correa, Rye'a Beaumont i Harvey'a Cantwell.