38

7.4K 295 42
                                    

Lauren pov

Mike Simson
(6:25pm) fajna ta twoja Camila
(6:26pm) myślę, że coś tam razem zdziałamy 

Ja
(6:30pm) cieszę się, strasznie się stresowała

Mike Simson
(6:31pm) zauważyłem, ale dała radę

Kątem oka spojrzałam na leżącą Camilę na moich udach, oglądałyśmy jej ulubionego Harrego Pottera, znaczy ona oglądała, dla mnie jej włosy i twarz była ciekawsza. Zaraz po powrocie do mieszkania zrobiłyśmy na szybko jedzenie i tylko się leniłyśmy. Muszę przyznać, że wcześniej nie lubiłam tak siedzieć i nic nie robić, męczyło mnie to strasznie, a teraz mogłabym siedzieć z nią tak cały czas. Najlepiej w łóżku, w samej bieliźnie... albo i bez.

Ja
(6:34pm) mam nadzieję, że nic o mnie nie wspomniałeś

Mike Simson
(6:35pm) milczałem jak grób
(6:37pm) ale wisisz mi za to obiad

Ja
(6:38pm) moja restauracja już czeka
(6:38pm) zapraszam

-Z kim piszesz? - zapytała cicho Camila, patrzyła raz na moją twarz raz na telefon. Cholera, jakie ona ma piękne oczy... ale chwila, z kim pisze?

-Piszą z pracy, oglądaj dalej skarbie. - powiedziałam i odłożyłam telefon. Camz zaczęła się wiercić i kręcić, już jej się znudziło oglądanie, lepiej dla mnie. 

-Wole popatrzeć na ciebie. - mówiąc to podniosła się i po chwili siadła na mnie okrakiem, od razu zarzuciła ręce na moje barki, przez co jej sukienka podciągnęła się do góry i zobaczyłam jej uda w całości. Kurwa, moja mała seksowna.

-Też wolę oglądać cieb... - przerwała mi łącząc nasze usta. 

Kurwa

Moje dłonie powędrowały na jej nagie uda, takie miłe w dotyku, jakby dopiero co zrobiła sobie peeling czy coś. Uwielbiam jej ciało. Zaczęłam jeździć dłońmi po odkrytych nogach, aż do bioder, poczułam koronkowy materiał. Camila zaczęła ruszać swoimi biodrami, przez co doskonale czułam jej ciepłe krocze. Kurwa. Ja jebie. 

-Kochanie? - zapytała cicho, po kilku chwilach. Czułam jej szybki oddech. - Lo, czy nie będzie ci przeszkadzać jak zdejmę sukienkę? - ciągle szeptała. Oczy jej się zaświeciły, widzę to dopiero drugi raz, pierwszy raz był kiedy dobrała się do moich majtek tydzień temu. W odpowiedzi tylko pokiwałam głową i przeniosłam moje dłonie na guzik przy samej szyi, na co ona pacnęła mnie swoimi dłońmi. - Poradzę sobie sama. 

Wstała powoli ze mnie, oczywiście mega powoli ocierając się jeszcze o mnie. Kurwa. Chce mi się jej. Kurwa, no nie mogę. Wstała i szybko wzięła swój telefon, coś zaczęła pisać, a potem usłyszałam muzykę, powolną, a jednocześnie pobudzającą. Camila zrobiła krok do przodu, by stanąć na wysokości stolika, niecały metr ode mnie. Odwróciła się w moją stronę. Jej biodra zaczęły się powoli kołysać na boki, a jej ręce nagle pojawiły się wszędzie. Rozpinała guziczki sukienki w rytm muzyki. Orzeszkurwamać. Jebnę na zawał zaraz. Kurwa dlaczego ona jest taka seksowna? Po rozpięciu guziczków, zobaczyłam ją w czarnym koronkowo-przezroczystym body. Jak kurwa? Rano miała zwykłą bieliznę. Mały szatan mój. Stała przede mną w samym body, przez materiał dało się zauważyć nabrzmiałe sutki. Oh my fucking god. Poruszała się powoli w rytm muzyki. Zrobiła mały krok w moją stronę. I kolejny. I kolejny. Po czym nachyliła się by zdjąć moją koszulkę, kiedy zostałam w staniku szeroko się uśmiechnęła. Potem uklękła przede mną na podłodze, kurwa mać, i zabrała się za zdejmowanie moich leginsów. Wszystko, kurwa, kompletnie wszystko robiła w rytm tej muzyki. Zrobiło mi się gorąco i mokro, choć w sumie nie, mokro mam już jakiś czas

Kiedy zostałam w samej bieliźnie, Camz znowu usiadła na mnie okrakiem i bez słowa zaczęła mnie całować. Oddawałam jej każdy pocałunek, każdy ze zdwojoną namiętnością, o ile tak się da. Po raz kolejny przeniosłam swoje dłonie na jej uda, przez co ona szybko się ode mnie oderwała i ztrząsnęła moje ręce.

-Laur, bądź grzeczna bo się ubiorę i skończę tą zabawę. - mówiła prosto do mojego ucha, aż przeszły mnie dreszcze. Pocałowała mnie w ucho, potem pod nim, kant szczęki, szyja. Moje dłonie mimowolnie znowu powędrowały na jej uda. Przez co ona bez słowa wstała ze mnie i usiadła obok.

-Kurwa, kochanie. - zaczęłam, a ona przeniosła wzrok z tego rudego od Harrego na mnie. - Nie można tak.

-Powiedziałam, że skończę.

-Skarbie, przecież obie wiemy, że tobie też się chce. - zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, wstałam i podniosłam ją. Pisknęła, jak mała dziewczynka. Jedną ręką przestawiłam jej nogi, żeby były wokół moich bioder. Dobrze, że jest lekka. Oparłam jej plecy o ścianę i zaczęłam całować. Na początku się opierała przed tym, a potem zaczęła oddawać każdy pocałunek po kolei. - A teraz pójdziemy do łóżka i będziemy się bzykać, skarbie.

*no dzień dobry, a raczej dobry wieczór 😊 napisałam, znowu na kacu, ale jest 😂

tinderove love (Camren)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz