32

9.8K 312 24
                                    

Camila pov

Lauren przyszła tak jak obiecała po godzinie czy coś, nie patrzyłam na zegarek bo przysnęłam zaraz po prysznicu z telefonem w rękach. A obudziłam się w ramionach Lauren, kiedy niosła mnie do sypialni. Nie wiem jak tu weszła, ale to nie ważne, cieszę się że przebudziłam się tak a nie inaczej. W ogóle, jest dla mnie taka kochana. Po raz kolejny przeżyła z nawaloną Camilą i teraz po raz kolejny chce przebywać z Camilą na kacu, i ogólnie jest dla mnie tak opiekuńcza... myślę że zaczynają pojawiać się we mnie jakieś uczucia do niej, nie wiem czy to miłość czy tylko zauroczenie, ale coś zaczyna się dziać. 

W ogóle nie wiem czy kiedyś kogoś kochałam. To smutne, wiem. Miałam kilku chłopaków... nie wróć to źle brzmi. Było ich trzech i kilka osób z którymi spotykałam się tak max po kilka randek i siema, nara, ale to przez tindera. Maaaako, trochę przed poznaniem Lauren miałam tak, że potrafiłam się spotkać z trzema różnymi osobami w ciągu jednego dnia, wiem to okropne. Ally strasznie mnie przez to hejtowała, ale z perspektywy czasu nie dziwnie się. Ale wracając, nie wiem czy kiedyś kogoś kochałam. Z moim pierwszym chłopakiem byłam półtora roku, niby mówiliśmy sobie, że się kochamy, ale nie wiem czy to była prawda. Później też ktoś był i też nie wiem co czułam

W sumie to jest takie COŚ pozytywnego, że wiesz że jest ci z tą osobą dobrze... że jest twoją pierwszą myślą rano i ostatnią wieczorem... że lubisz patrzeć się na skoncentrowaną minę bo jest całkiem inna niż kiedy jest zamyślona... albo kiedy patrzysz na uśmiech kiedy poprawia sobie włosy przed lustrem, to uśmiech zarezerwowany tylko dla włosów... albo kiedy śpi i ma delikatnie otworzone usta, aż chcesz je pocałować... a kiedy się śmieje, to dźwięk który mógłbyś słuchać do końca życia i najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że do każdej sytuacji jest inny śmiech... i ta zieleń oczu... w każdej sytuacji jest inna, kiedy gotuje, kiedy prowadzi samochód, kiedy siedzi zrelaksowana i ogląda film, kiedy na mnie patrzy, kiedy śmieje się z moich kiepskich żartów, kiedy próbuje pohamować swoje pożądanie, i kiedy jest między moimi nogami i nie ma żadnych hamulców... wtedy jest taka piękna. Kurwa, jest kurewsko piękna. Wtedy jestem zdolna zgodzić się na wszystko, nawet na jakiś kredyt na pół miliona.

Kurwa, ja ją kocham. 

Ja jebie, ale jazda. Nigdy nie byłam tak pewna swoich uczuć jak teraz z nią. Nigdy.

Spojrzałam na nią, odpisywała na jakiegoś maila w telefonie, jej skoncentrowana mina, z delikatnie zmarszczonym czołem. Urocza. Zjadłyśmy pizze i oglądałyśmy film na netflixie, znaczy ja tylko wyglądałam, że oglądam. Leżałam na sofie z głową na udach Lauren, wiec bezkarnie mogłam patrzeć na nią kątem oka i dotykać jej uda. Wygrałam życie. Stwierdzam to oficjalnie, wygrałam, kurwa.

-Dobra, już wysłałam. - powiedziała i odłożyła telefon. Położyła jedną dłoń na mój brzuch, pod koszulkę, a drugą zaplątała z powrotem we włosy. Mmmm...

-Ej, mam pytanie. - stwierdziłam, a ona od razu na mnie spojrzała i się uśmiechnęła. Fuck. - Kiedy byłaś ze Stellą... - zrobiłam przerwę, ona od razu się skrzywiła i pokiwała głową. - tu nie chodzi o nią, znaczy tylko trochę. - zrobiłam kolejną pauzę, teraz najtrudniejsza część. - kiedy wiedziałaś, znaczy kiedy byłaś pewna swoich uczuć do niej, kiedy zaczęłaś ją kochać? - końcówkę powiedziałam mega cicho, ale wiem że słyszała bo się uśmiechnęła. 

-Kochanie, spokojnie, nie musimy jeszcze nazywać naszych uczuć jeśli nie czujesz się jeszcze gotowa. 

-Ale...

-Poczekaj, w nocy mi coś napisałaś, chciałam się o to zapytać, ale nie wiedziałam jak.

-Co? Co napisałam?

-Nie patrzyłaś wiadomość? 

-Nic nie miałam... kurwa pewnie usunęłam... - Lauren bez słowa sięgnęła telefon i po chwili pokazała mi nasze wiadomości z nocy.

Camila

(3:20am) śnisz?
(3:24am) luren
(3:24am) koooohamiw!!
(3:30am) to ja
(3:32am) caaaazm
(3:33am) to tex ja
<zdjęcie dostarczono>
(3:40am) nie śpjj!;?
(3:42am) haaaaalooooo, ziemid i caaaazm
<zdjęcie dostarczono>
(3:45am) jak tu moxerz spac kuedy ja cie kohan!
(3:47am) o kutwa
(3:50am) miakad heszczw nie wiegziec
(3:53am) nie cxutaj tedo
(3:55am) zalaxuje ci!?!
(3:58am) masc rache spij
(4:00am) ja tex soie
(4:02am) a moxr cgodz do mne?
(4:03am) mam jedzcxe miejve

-Ożeszkurwamać. - powiedziałam i od razu zakryłam twarz. - Laur przepraszam... i te zdjęcie, matko naprawdę cie przepraszam. - mówiłam z zakrytą buzią.

-Spokojnie, nic się nie stało. Dlatego mówię, że na wszystko przyjdzie czas bez spiny.

*no cześć, jest piątek, kto się cieszy? 😂 ja na pewno.
wiem, że jest mnie tu trochę mniej, ale jakoś tak wychodzi, życie i takie tam. ale ciągle jestem i ciągle coś powoli sobie pisze 😊

tinderove love (Camren)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz