46

5.9K 235 116
                                    

Lauren pov

-Halo? - odebrałam telefon, nie patrzyłam nawet kto dzwonił, nawet nie otworzyłam oczu.

-Lauren? Wstałaś? - zapytał damski głos. Normani.

-Tak, już się maluje. - skłamałam. Na co ona westchnęła.

-Mam taką nadzieję, Dinah chce wypić z tobą kawę, będzie u nas za jakieś 40 minut, więc też przyjedź. - powiedziała. Wiem, że nie mam wyboru, po prostu mam przyjechać i tyle. Kurwa.

-Jasne, do zobaczenia. - nie czekając na jej odpowiedź rozłączyłam się i odłożyłam telefon na szafeczkę nocną. Wtedy obok siebie usłyszałam cichy pomruk i poczułam czyjąś dłoń na brzuchu. O kurwa! Odwróciłam głowę, zobaczyłam śpiącą blondynkę obok siebie. Kurwa ona nie ma ciuchów na sobie. Jakurwajebie. Kurwa, ja też nic na sobie nie mam. Zamknęłam momentalnie oczy.

-Kurwa nasz seks, był niesamowity. Jeszcze z nikim nie miałam takiego połączenia jak z nią. Kurwa, żebyś widziała jej ciało, kurwa Jess ma idealne cycki... - mówiła Ashley, mówiąc to upiła duży łyk wina, prosto z butelki.

-Myślę, że wiem o czym mówisz. - przerwałam jej. - Gdybyś zobaczyła idealnie duży tyłek Camili wyszła byś z siebie i stanęłabyś obok, a potem wyszłabyś z tego ducha i nadal nie mogłabyś się napatrzeć. - mówiłam. Sięgnęłam po przedostatni kawałek pizzy i od razu ugryzłam duży kawałek. Na samą myśl o Camili zalała mnie fala gorąca. Kurwa.

-Mike pokazywał mi jej zdjęcia, masz rację niezła jest. - po tych słowach Halsey położyła się z głową na moich nogach. Ogólnie siedziałyśmy na podłodze w salonie, obie miałyśmy swoje butelki wina, a w lodówce czekały na nas butelki, które Ashley kupiła. Moja rękę z przyzwyczajenia położyłam na jej rękę, złączyłam nasze dłonie. Przyzwyczajenie ciała. Kiedy zdałam sobie sprawę, co zrobiłam zabrałam rękę.

-Przepraszam. - powiedziałam szybko i sięgnęłam po swoje wino, upiłam duży łyk, kiedy odkładałam butelkę blondynka podniosła się. Usiadła na kolanach obok mnie, patrząc mi prosto w oczy.

Piękna jest. Oblizała usta, a potem zagryzła dolną wargę. Ociechuj, ja jebie. Powoli zaczęłam się nachylać w jej stronę, ona momentalnie też zaczęła się nachylać. Po kilku sekundach nasze usta się złączyły. Zaczęłyśmy się całować, każda z nas z każdym ruchem pogłębiała pocałunki. Chwilę później ona siedziała już na mnie okrakiem i zaczynała się o mnie ocierać.

-Chce cie teraz. - powiedziała przerywając pocałunek. Bez słowa zdjęłam z niej top i przed oczami zobaczyłam jej nagi biust. Westchnęła przez to głośno. Kurwa. Zaczęłam całować jej szyję, zjeżdżałam powoli po jej obojczykach, potem jej piersi, sutki...

-Cześć. - powiedziała cicho Ashley. Szybko na nią spojrzałam, uśmiechnęła się blado. - Jak się czujesz?

-Głowa mnie boli, a ty?

-Tak samo. Pamiętasz wczoraj? - zapytała, znowu szeptała.

-Conieco. Nie wiem czy chce więcej.

-Przepraszam. To wszystko moja wina. Też nie jestem z tego dumna.

-Nie, nie przepraszaj. Obie zjebałyśmy. - zaśmiałam się, przez co ona też się rozluźniła i jej uśmiech się powiększył. Powoli się do mnie przybliżyła i przytuliła. Poczułam jej całe nagie ciało. Ma naprawdę miękką skórę i miłą w dotyku. Przytuliłam ją. - Wstajemy po kawę?

-Zdecydowanie tak. - powiedziała i podniosła głowę, teraz nasze twarze dzieliły dosłownie centymetry. - A potem spadam. - dodała już dużo ciszej. Zagryzła dolną wargę, przez co moje spojrzenie skupiło się na jej ustach. Podniosłam delikatnie twarz i złączyłam nasze usta, ona odwzajemniała moje pocałunki. Pociągnęłam powoli jej ciało na siebie, siedziała na mnie okrakiem, nie odrywając ust od moich. Pocałunki z sekundy na sekundę były coraz bardzie intensywne. Jej ręka przejechała z mojej klatki piersiowej prosto między moje nogi, zaczęła robić powolne kółeczka na mojej łechtaczce. Kuuuuurwa. Po chwili poczuła jak jej palce we mnie wchodzą. I wychodzą. I wchodzą. Wychodzą.

-Ja jebie. - jęknęłam - Nie przestawaj. - powiedziałam. Ashley uśmiechnęła się i powróciła do całowania mnie, moich ust, szyi, uszu. Jej palce ciągle robiły swoje. -Kurwa. Kurwa mać. - dyszałam. Skurcz. Ashley szybko ze mnie zeszła i zaczęła bawić się językiem moją łechtaczką. - Ja pierdolę. Zaraz... kurwa... - krzyknęłam. Doszłam. Skończyłam prosto w jej usta.

-Taaa, chyba pojadę bez kawy. - zaśmiała się i pocałowała szybko w usta. - Zamówię sobie ubera, odzywaj się do mnie. Nagramy coś razem. Narazie. - po tych słowach wyszła z sypialni, a po minucie słyszałam trzaśnięcie drzwi.

-O kurwa! - krzyknęłam. - Ja jebie. Kurwa mać. Chyba tego potrzebowałam. - powiedziałam sama do siebie. Powoli podniosłam się z łóżka i poszłam pod prysznic. Dobry orgazm na kaca, niech będzie.

Po prysznicu, szybko się ogarnęłam, wzięłam potrzebne rzeczy i pojechałam do restauracji. Co się okazało, przyjechałam jeszcze przed Dinhą.

*czeeeeeeść robaczki moje 😘 tym właśnie zajmowałam się w pracy⬆⬆⬆
#pracownikmiesiąca 😎
co tam u was wszystkich?
mam dla was zła wiadomość, powoli zbliżamy się do końca 🤐

tinderove love (Camren)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz