Tae,
Wiem, że to, co piszę może być dziwne, ale chyba nie będziesz mieć mi tego za złe. Jestem trochę zestresowany, na pewno rozumiesz.
Nie pamiętam, kiedy zacząłem patrzeć na Ciebie w inny sposób. To zaczęło się już dawno. Po prostu pewnego dnia Twój głos stał się zbyt przyjemny, dłonie i usta zbyt kuszące, a każde słowo zbyt ważne.
Zawsze byłem wrażliwszy na wszelkie gesty niż Ty. Dla mnie znaczenie miało nawet przypadkowe zetknięcie się naszych ciał, tymczasem Ciebie nic nie ruszało. A przynajmniej tak mi się wydaje.
Może to właśnie dlatego się w Tobie zakochałem. To nie jest pytanie, Taehyung, to fakt. Nie wiem, co myślałeś sobie po przeczytaniu mojego pamiętnika, ale sądzę, że już o wszystkim zapomniałeś. Świadomie. A ja zapomnieć nie umiem, ponieważ jesteś dla mnie najważniejszy.
I co zrobisz teraz? Będziesz się śmiać? Zdenerwujesz się? Może przyjdziesz i mnie uderzysz? To do Ciebie niepodobne, ale sam wiesz, jak życie bywa zaskakujące. Raz na wozie, raz pod wozem, co nie? No, to ja właśnie znalazłem się pół kilometra za nim w za dużych butach, uniemożliwiających bieganie.
Przepraszam. Wiem, że nie powinienem zrzucać na Ciebie moich uczuć, bo to cholernie egoistyczne. Ty postąpiłbyś inaczej na moim miejscu. Cóż, ale ja to ja, Ty to Ty.
Nasza historia zaczęła się dawno temu i miała wiele wesołych i smutnych momentów. Były też takie wkurwiające, że aż się miało ochotę wyjść z siebie i stanąć obok. Ale oto jestem, nadal w tym samym miejscu i nadal Twój. Co z tym zrobimy? Czy nasz koniec nadchodzi właśnie w tej chwili?
Mam nadzieję, że nie. Rozumiem, że każdy z nas pójdzie inną drogą. Zależy mi na Tobie, ale Tobie nie zależy na mnie, więc to oczywiste. Nie możemy ranić siebie wzajemnie, plaster trzeba oderwać szybko i sprawnie. Boli. Nie wiem, jak Ciebie, ale mnie bardzo. Ale ten ból nie narodził się wczoraj, jest już bardzo, bardzo stary i czeka na emeryturę. Mimo to, mam nadzieję.
Odejdę, Tae. Nie, nie zniknę z Twojego życia jak za sprawą magicznej sztuczki. Nie będzie fajerwerków, iskier i okrzyków zachwytu. Nadal będziemy widzieć się w szkole i przypadkowo na ulicy, nadal będę Jeonggukiem, a Ty nadal będziesz Taehyungiem, jednak nasze losy nie będą już ze sobą splecione. Już nie będę Twój, a Ty nie będziesz mój.
I nic w tym złego, kochanie. Zwracam się tak do Ciebie po raz pierwszy i ostatni. Musiałem to zrobić, to słowo zbyt długo tańczyło na moim języku. Popatrz, znów poetycki bełkot, wiem, że go nienawidzisz.
Ale to ja. To część mnie i kolejny powód do odejścia. Robię wokół siebie zbyt dużo szumu. Przepraszam. Zapomnij.
JK.
CZYTASZ
☆ bye ☆ [taekook] ✅
FanfictionGdzie Jeongguk lubi przelewać swoje myśli na papier, a Taehyung pewnego dnia czyta jego pamiętnik. Krótka, prosta forma, raczej symbolicznie. Stary fanfik po korekcie, ale mogły wkraść się drobne błędy. Nie oczekujcie niczego ambitnego. top!th