20

336 44 17
                                    

Kiedy Jeongguk szedł szkolnym korytarzem, był pewny, że zaraz zobaczy szeroki uśmiech na twarzy Seokjina oraz Taehyunga rozmawiającego z Yoongim. Jak wielkie było jego zdziwienie, gdy nie dostrzegł takiej sceny.

Min Yoongi, dwa lub trzy lata starszy, uchodził w szkole za mądrego dzieciaka, który po prostu źle trafił. Mimo, że przez pewien czas uczył się ponadprzeciętnie, wydarzyło się coś, co zmieniło go absolutnie. Nikt w zasadzie nie wiedział, jak dokładnie wyglądała sytuacja w jego rodzinie, jednak każdemu znajome były plotki dotyczące rodziców starszego. Podobno świetne małżeństwo rozpadało się coraz bardziej, a Yoongi był przytłoczony ilością problemów, dlatego zaczął przebywać z ludźmi, którzy mogli go zrozumieć. Na co mu szczęśliwi i bogaci uczniowie, skoro mógł z nimi tylko obgadywać resztę? To głupie. Wolał osoby bardziej wypróbowane przez życie. Bardzo lubił też oglądać, jak próbowani są inni. Więc od razu wykorzystał okazję, kiedy takowa się nadarzyła.

Tego dnia Yoongi wyglądał na zadowolonego i bardzo rozbawionego. Trzymał w dłoni kilka kartek, czytał to, co było na nich napisane, aż wreszcie podszedł do Taehyunga i pokazał mu je.

Jeongguk wiedział, że coś jest nie tak, kiedy Tae z każdą chwilą coraz bardziej marszczył brwi, a na jego twarzy wymalowane było zdziwienie.

Jeongguk wiedział, że co jest nie tak, kiedy Seokjin podszedł do niego z przepraszającą miną i podał mu coś, co na pierwszy rzut oka przypominało książkę. Twarda, brązowa okładka była przyjemna w dotyku, jednak po szybkim przejrzeniu stron, twarz młodszego zbladła.

Wyrwano kilka kartek, które zapełnione były myślami i emocjami Jeongguka.

To tylko papier prawda? Papier, po prostu papier.

Jeongguk wiedział. On to wszystko wiedział. I gorączkowo powtarzał to sobie w myślach, próbując przypomnieć sobie, co ostatnio pisał. O czym myślał? Czego potrzebował?

Otrzymał odpowiedź zdecydowanie zbyt szybko. Yoongi podszedł do niego, objął ramieniem i z szerokim uśmiechem zaczął czytać mu prosto do ucha najciekawsze fragmenty.

- Nie pamiętasz już naszych wieczornych rozmów, Tae? Zapomniałeś o wszystkich wymienionych sekretach? Czy naprawdę każdy mój uśmiech był nieistotny? Och, Jeongguk, jakie to dramatyczne! Stałem się dla niego niewidzialny, a on był dla mnie zbyt jaskrawy. Wszystko wokół Tae jest inne, każdy atom i sekunda. Smutne. Powiedział po prostu, żebym uważał. Ale na co? Drodzy państwo, za moment się dowiemy, to takie emocjonujące! Na to, że znowu będę cierpieć? Że Taehyung staje się dla mnie zbyt ważny? Że mogę zrobić wszystko, żeby być obok niego? Na co mam uważać? Na własne serce? Momentami żal mi takiego pedała, naprawdę. Gdybym traktował tego debila jak przyjaciela, to dawno zapomniałbym o nim. A ja czekam, zależy mi zbyt mocno.

Jeongguk drżał. Jego oczy napełniały się łzami i nie umiał ich powstrzymać. Spływały po jego policzkach, spadały na materiał koszulki.

W pewnym momencie ból, który towarzyszył mu od jakiegoś czasu stał się niemożliwy do zniesienia. Upokorzenie, smutek i złość wyzwoliły w nim zupełnie inne reakcje.

Jeszcze kilkanaście sekund temu kilku uczniów przyglądało się zaistniałej scenie, jednak większość rozeszła się równo z dzwonkiem. Jeon to wykorzystał.

Rzucił się na Yoongiego, złapał go za materiał bluzy i mocno nim potrząsnął. Wcale nie był silniejszy, to adrenalina dodała mu siły.

- Nienawidzę cię - warknął, mocno zaciskającąc zęby. - Pierdolony śmieciu.

Może uderzyłby go kilka razy w twarz? Może złapałby go za gardło i mocno ścisnął? Może rozpłakałby się jeszcze bardziej?

Poczuł jak ktoś odciąga go od nadal śmiejącego się Yoongiego. Nie stawiał już oporu. Pozwolił na wyprowadzenie się z budynku mimo krzyków jakiegoś nauczyciela. Pozwolił na otarcie z łez swojej czerwonej twarzy.

- Przepraszam. - To jedyne, co był w stanie powiedzieć mu Seokjin. Przytulił młodszego, który zacisnął drżące dłonie na materiale jego koszulki.

Siedzieli tak przez kilka minut, aż w końcu Jeongguk chociaż trochę się uspokoił.

- Zostawiłeś u mnie pamiętnik wczoraj. Gdy byłem w szkole wiedziałem, że zaraz przyjdziesz, więc go wyciągnąłem. I ja... tak strasznie przepraszam, ale byłem zbyt ciekawy. Musiałem zobaczyć co tam jest. Min stał za mną, wszystko czytał. Zabrał mi, wyrwał kilka kartek i...

Jeongguk nie odpowiedział, wpatrywał się jedynie w ziemię.

☆ bye ☆ [taekook] ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz