1.

1.7K 102 9
                                    

-Co się stało? -zapytała zdziwiona Kaja

-Nic. -odpowiedziałam ściągając buty

-Przecież widzę. -wywróciła oczami biorąc na ręce Lenę
Przywitałam się z przyjaciółką całusem w usta, a małej poczohrałam włosy
Weszłyśmy do salonu, gdzie Lenka zaczęła bawić się na podłodze jakimiś grzechotkami, a ja z Kają usiadłyśmy na kanapie.

-Gdzie masz kieliszki? -zapytałam kładąc wino na stole

-W kuchni, w szafce na samej górze. Przynieś, a ja ją uśpię bo już jej pora. -powiedziała dziewczyna i wyszła z pokoju
Ruszyłam do kuchni i wyjęłam kieliszki z szafki. Chwyciłam też jakąś miskę i wróciłam tam gdzie wcześniej. Nalałam nam alkoholu, a do miski wsypałam chrupki. Obok położyłam też ciastka i rozsiadłam się wygodnie na sofie. Zaczęłam przeglądać Instagram, a po niedługim czasie obok mnie zjawiła się przyjaciółka.

-A teraz mów. -wzięła do ręki kieliszek upijając trochę

-Spotkałam tego chuja..

-Pawła? -zapytała, chociaż dobrze wiedziała o kogo chodzi

-Tak. Norbert wsiadł do jego auta i gdzieś pojechali

-No z tego co wiem, mieli jechać razem do studia.. Myślałam że nie zdążycie się spotkać. Nie jesteś zła? -zapytała niepewnie

-No co ty. Przecież nie mogę wam zabronić kontaktu z nim. Rozumiem, że się z nim widujecie, zwłaszcza Norbert. Przecież to przyjaciele. -uśmiechnęłam się

-Ale przecież nie raz go widziałaś. Raz nawet próbował z tobą rozmawiać, więc czemu jesteś taka wkurwiona? -zapytała

-No tak. Ale dzisiaj było inaczej. Nie tak jak zwykle, że zobaczyłam go na drugim końcu ulicy i uciekłam, czy zlałam go i poszłam dalej. Na początku zobaczyłam jego samochód, miałam nadzieję, że to jednak nie on. Spotkałam Norberta i zobaczyłam jak idzie w stronę tego auta. Pojechali, a przez szybę zobaczyłam Pawła. Pierwszy raz spojrzałam mu w oczy, rozumiesz? Pierwszy raz od tych jebanych dwóch lat patrzyłam w jego pierdolone, brązowe tęczówki. -wplotłam palce w swoje włosy upijając wino

-Kochanie.. -wzdychnęła Kaja gładząc moją rękę
-Może powinniście porozmawiać?

-O czym? Po dwóch latach zadzwonię do niego i co powiem? O cześć, o co ci wtedy chodziło, bo wiesz od dwóch lat się zastanawiam. -prychnęłam
-Poza tym on i tak nie chce ze mną utrzymywać kontaktu. Chciał mnie przelecieć i tyle.

-Skąd masz wiedzieć, skoro zmieniłaś numer i wszędzie go zablokowałaś? Jak spotkałaś go na ulicy, nie dałaś mu dojść do słowa i spierdoliłaś.

-Bo pewnie pierdolił by głupoty, znów by mnie owinął wokół palca, przeleciał i zostawił. -zacisnęłam powieki

-Gówno prawda.

-Skąd ty możesz wiedzieć!? -krzyknęłam czując, jak moje oczy robią się szkliste

-N-nie wiem.. -spuściła głowę

-Przepraszam, nie chciałam krzyczeć.. -przytuliłam ją

-Rozumiem, ale może nie powinnaś tak przed nim uciekać..

-Proszę cię, skończmy jego temat. Przecież ja go nawet nie kocham..

Nie kocham.
Nie kocham go.
Nie kocham, prawda?
Kurwa!

***
I jak? Komentarze i gwiazdki proszę!❤️
Mam nadzieję, że się podoba, a jak nie czytaliście pierwszej części, to koniecznie wbijajcie na mój profil!
Do następnego.
🔜Next🔜

Nie jest za późnoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz