-Dobra, na dzisiaj koniec. Em, kochanie podejdź jeszcze na chwilę. -fotograf wskazał na mnie palcem, a ja zrobiłam to o co prosił
-Co jest?
-Słuchaj, dostałaś propozycję pójścia w pokazie. Zaraz znajdę kopertę. -Maciek zaczął szukać czegoś w swoich papierach -O, mam!
-Ale, to nie jest możliwe.. -powiedziałam czytając propozycję
-Wszystko jest możliwe skarbie.
-Ale skąd Calvin Klein w Polsce?
-Ma pokaz w Warszawie.
-Japierdolę.. -zakryłam usta dłońmi
-Gratulacje. -mężczyzna przytulił mnie -A teraz wypierdalaj, bo jestem umówiony. -uśmiechnął się
-Ciekawe z kim. -prychnęłam
-A z koleżanką. -wyszczerzył się
-Znowu spierdoli, tak ja tamta tydzień temu? -zaśmiałam się
-Ona była jakaś inna. Nie wiem jak mogła jej nie interesować moja kolekcja winyli. -wzdychnął
-Ja też. -zaczęłam się śmiać i żegnając się z nim założyłam buty
W drodze do drzwi wyjściowych wpadłam na Roksanę.
-Przepraszam, nie zauważyłam cię.
-Nic się nie dzieje. -zaśmiała się machając ręką -O, a co to za liścik? -poruszyła brwiami uśmiechając się, na co lekko się zaśmiałam
-A, dostałam propozycję pokazu.
-Tak? U kogo?
-Calvin Klein.
-Uh, to gratulacje. -wyszczerzyła się
-Dobra, ja już lecę, siemka.
-Tak, papatki. -pomachała mi, po czym założyła rękę na rękę i obserwowała jak opuszczam budynek
-Ta Roksana jest jakaś dziwna. - rzuciłam kiedy wsiadłam do samochodu świdnickiego
-Dzień dobry kochanie.
-A tak, cześć. -zaśmiałam się i pocałowałam mężczyznę
-Dlaczego uważasz, że jest dziwna?
-Dostałam propozycję od Calvina Kleina, żeby wziąć udział w pokazie, i bardzo się tym interesowała, a jak powiedziałam jej o co chodzi to zaczęła dziwnie się zachowywać.
-Pewnie jest zazdrosna. -prychnął -Chwila, masz iść w pokazie Klein'a? -spojrzał na mnie zszokowany
-No tak..
-Gratulacje! Jestem taki dumny, kochanie.. -pocałował mnie w policzek -Musimy jechać to opić! -krzyknął i ruszył przed siebie
-A nie możemy poświętować tego w domu? Jestem zmęczona.. -wyznałam
-No dobrze, więc pojedziemy do mnie. -powiedział, na co się uśmiechnęłam
Po dwudziestu minutach leżeliśmy już na kanapie, oglądając jakąś głupią komedię i pijąc wino.
-Ale zajebista dupa.. -powiedział pod nosem Paweł, wpatrując się w aktorkę na ekranie
-Chujowa.
-Co ty gadasz, zajebista. -stwierdził, na co uderzyłam go poduszką -Ej, za co to!?
-Za całokształt. -prychnęłam
-Przecież wiesz, że tylko ciebie kocham. -wtulił się we mnie, a ja zaczęłam bawić się jego włosami
Siedzieliśmy tak dobre kilka minut, aż Paweł nagle zerwał się, siadając naprzeciwko mnie.
-Mam pomysł. -stwierdził
-Nie, nie kupimy chomika. -powiedziałam od razu, przypominając sobie o jego ostatnim pomyśle
-Nie chodzi o to.. Ale chomika i tak kupimy!
-Dobra, mów. -wywróciłam oczami
-Wprowadź się do mnie.
-Słucham?
-To co słyszałaś.
-Ale tak nagle, teraz?
-I tak większość czasu spędzasz u mnie, więc nie widzę przeciwwskazań. Poza tym trudno będzie utrzymywać chomika mieszkając oddzielnie.
-Jesteś głupi. -zaśmiałam się i uderzyłam go w ramię
-Więc jak będzie?
-Zgadzam się..
-Nawet nie wiesz jak się cieszę. -przytulił mnie, całując w szyję -Jutro pojedziemy po rzeczy. A teraz pójdziesz ze mną. -dodał i biorąc mnie na ręce ruszył w stronę sypialni.
CZYTASZ
Nie jest za późno
FanficKsiążka jest kontynuacją opowieści "Prędzej czy później", którą znajdziecie na moim profilu.