25.

952 57 11
                                    

-Dobra, na dzisiaj koniec. Em, kochanie podejdź jeszcze na chwilę. -fotograf wskazał na mnie palcem, a ja zrobiłam to o co prosił

-Co jest?

-Słuchaj, dostałaś propozycję pójścia w pokazie. Zaraz znajdę kopertę. -Maciek zaczął szukać czegoś w swoich papierach -O, mam!

-Ale, to nie jest możliwe.. -powiedziałam czytając propozycję

-Wszystko jest możliwe skarbie.

-Ale skąd Calvin Klein w Polsce?

-Ma pokaz w Warszawie.

-Japierdolę.. -zakryłam usta dłońmi

-Gratulacje. -mężczyzna przytulił mnie -A teraz wypierdalaj, bo jestem umówiony. -uśmiechnął się

-Ciekawe z kim. -prychnęłam

-A z koleżanką. -wyszczerzył się

-Znowu spierdoli, tak ja tamta tydzień temu? -zaśmiałam się

-Ona była jakaś inna. Nie wiem jak mogła jej nie interesować moja kolekcja winyli. -wzdychnął

-Ja też. -zaczęłam się śmiać i żegnając się z nim założyłam buty

W drodze do drzwi wyjściowych wpadłam na Roksanę.

-Przepraszam, nie zauważyłam cię.

-Nic się nie dzieje. -zaśmiała się machając ręką -O, a co to za liścik? -poruszyła brwiami uśmiechając się, na co lekko się zaśmiałam

-A, dostałam propozycję pokazu.

-Tak? U kogo?

-Calvin Klein.

-Uh, to gratulacje. -wyszczerzyła się

-Dobra, ja już lecę, siemka.

-Tak, papatki. -pomachała mi, po czym założyła rękę na rękę i obserwowała jak opuszczam budynek

-Ta Roksana jest jakaś dziwna. - rzuciłam kiedy wsiadłam do samochodu świdnickiego

-Dzień dobry kochanie.

-A tak, cześć. -zaśmiałam się i pocałowałam mężczyznę

-Dlaczego uważasz, że jest dziwna?

-Dostałam propozycję od Calvina Kleina, żeby wziąć udział w pokazie, i bardzo się tym interesowała, a jak powiedziałam jej o co chodzi to zaczęła dziwnie się zachowywać.

-Pewnie jest zazdrosna. -prychnął -Chwila, masz iść w pokazie Klein'a? -spojrzał na mnie zszokowany

-No tak..

-Gratulacje! Jestem taki dumny, kochanie.. -pocałował mnie w policzek -Musimy jechać to opić! -krzyknął i ruszył przed siebie

-A nie możemy poświętować tego w domu? Jestem zmęczona.. -wyznałam

-No dobrze, więc pojedziemy do mnie. -powiedział, na co się uśmiechnęłam

Po dwudziestu minutach leżeliśmy już na kanapie, oglądając jakąś głupią komedię i pijąc wino.

-Ale zajebista dupa.. -powiedział pod nosem Paweł, wpatrując się w aktorkę na ekranie

-Chujowa.

-Co ty gadasz, zajebista. -stwierdził, na co uderzyłam go poduszką -Ej, za co to!?

-Za całokształt. -prychnęłam

-Przecież wiesz, że tylko ciebie kocham. -wtulił się we mnie, a ja zaczęłam bawić się jego włosami

Siedzieliśmy tak dobre kilka minut, aż Paweł nagle zerwał się, siadając naprzeciwko mnie.

-Mam pomysł. -stwierdził

-Nie, nie kupimy chomika. -powiedziałam od razu, przypominając sobie o jego ostatnim pomyśle

-Nie chodzi o to.. Ale chomika i tak kupimy!

-Dobra, mów. -wywróciłam oczami

-Wprowadź się do mnie.

-Słucham?

-To co słyszałaś.

-Ale tak nagle, teraz?

-I tak większość czasu spędzasz u mnie, więc nie widzę przeciwwskazań. Poza tym trudno będzie utrzymywać chomika mieszkając oddzielnie.

-Jesteś głupi. -zaśmiałam się i uderzyłam go w ramię

-Więc jak będzie?

-Zgadzam się..

-Nawet nie wiesz jak się cieszę. -przytulił mnie, całując w szyję -Jutro pojedziemy po rzeczy. A teraz pójdziesz ze mną. -dodał i biorąc mnie na ręce ruszył w stronę sypialni.

Nie jest za późnoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz