-Mam dosyć.
-Spoko, jeszcze 3 kartony. -odpowiedziałam Pawłowi, kiedy zmęczony opadł na fotel
-Co ty kurwa w nich masz? Kamienie?
-Chyba nie. -wzruszyłam ramionami i śmiejąc się ruszyłam do samochodu po kolejne kartony, a zaraz za mną Paweł
Wzięłam jeden i położyłam go w klatce, tak samo jak Świdnicki
Następnie wepchnęliśmy je do windy, aż w końcu rzuciliśmy je do salonu.
Zmęczona zdjęłam buty i położyłam się na kanapie.
Zrezygnowana patrzyłam na stertę pudeł zastanawiając się skąd mam tyle rzeczy.-Dlaczego masz pięć kartonów z ubraniami, dwa z rzeczami do łazienki i kuchni, a w reszcie są jakieś pierdoły? -zapytał chłopak patrząc z przerażeniem
-To i tak nie wszystko, część rzeczy zostawiłam tam. Poza tym ty masz jakieś dwa talerze, trzy widelce i to by było na tyle. Dobra, chodź, bo trzeba to rozpakować. -pociągnęłam go za rękę i wzięłam rzeczy do łazienki.
Rozłożyłam ręczniki, płyny, szczoteczki, mydło, prostownicę, lokówkę, szczotki, kilka gumek do włosów, środki czystości i kilka pierdół.
Wszystko ładnie poukładałam w szafkach i na zlewie po czym zadowolona ruszyłam do kuchni.Zaczęłam się śmiać widząc jak Paweł myśli gdzie włożyć miski, a gdzie talerze.
-Daj to. -wyrwałam mu miskę i włożyłam do wysokiej szafki, a obok położyłam talerze
-Tak to ma wyglądać. -uśmiechnęłam się i chwyciłam szklanki oraz sztućce, które zaczęłam układać.
Po niecałej godzinie zostały nam ostatnie kartony z ubraniami.
Przenieśliśmy je do sypialni, a ja stanęłam przed szafą.
Świdnicki w jednej połowie miał swoje rzeczy, a druga była pusta, więc zaczęłam tam układać swoje ubrania.-Paweł.. -spojrzałam w jego stronę
-Co jest? -oderwał wzrok od telefonu
-Bo zostały mi jeszcze 3 kartony z a nie ma już miejsca..
-Co kurwa? -uniósł przerażony brwi
-No wiesz, trochę tego jest..
-Dobra, połóż te kartony w rogu, jutro pojedziemy po szafę. -stwierdził, a ja zaczęłam cieszyć się jak małe dziecko
-Kocham cię. -przytuliłam go i dałam buziaka, po czym zadzwonił mój telefon
Widząc zdjęcie Filipa, od razu odebrałam
-No co tam?
-Hejka, wiesz postanowiłem powiedzieć wszystkim, więc zapraszam ciebie i Pawła jutro o siedemnastej na obiad.
-Okej, będziemy.
-Super, papa.
-Cześć. -odpowiedziałam i rozłączyłam się
-Jutro idziemy do Filipa na obiad. -spojrzałam na Świdnickiego
-No dobra, ale po co?
-Po prostu, pogadać i tak dalej.
-No dobra, oglądamy jakiś film?
-Jasne, tylko pójdę się przebrać. -powiedziałam i ruszyłam do łazienki
Po dziesięciu minutach byłam już w sypialni i położyłam się obok chłopakaNiestety nie dane było mi oglądanie filmu, ponieważ Paweł cały czas mi przeszkadzał.
Robił malinki na szyi, zjeżdżając coraz niżej, a w końcu skierował się w stronę ust.-Chcę oglądać film. -odchyliłam się
-Innym razem obejrzymy.. -stwierdził i rzucił mnie na łóżko
CZYTASZ
Nie jest za późno
Fiksi PenggemarKsiążka jest kontynuacją opowieści "Prędzej czy później", którą znajdziecie na moim profilu.