-Lena, chodź tutaj! -krzyczałam chodząc po mieszkaniu i szukając dziewczynki
Wyszłam na pięć minut na balkon, żeby porozmawiać w spokoju przez telefon a ona już gdzieś spierdoliła.
Ale jeszcze chwilę temu prawie usypiała na kanapie oglądając bajki!-Lena, to nie są kurwa żarty! -wydarłam się zdenerwowana
Po kilku minutach weszłam do łazienki i stanęłam jak wryta przyglądając się dziewczynce.
Stała właśnie nad toaletą pijąc z niej wodę z różowego kubeczka.-Japierdolę.. -westchnęłam i zabrałam jej kubek, po czym ściągnęłam jej ubranie, zostawiając ją w samym pampersie.
Odwróciłam się, żeby wrzucić ubranka do pralki, a gdy wróciłam wzrokiem do małej, zobaczyłam jak znowu bawi się w sedesie.-Lena! -spojrzałam na nią wrogo, a ona śmiejąc się uciekła z pomieszczenia
Pobiegłam za nią słysząc dzwonek do drzwi, przez które po chwili ktoś wszedł.-Wujo!! -krzyknęła radośnie półtora roczna dziewczynka biegnąc w stronę Pawła
-Cześć mała! -wziął dziecko na ręce, a Lenka dała mu całusa -Coś ty na siebie wylała? -zaśmiał się stawiając ją na podłodze
-Piła wodę z kibla. -podeszłam bliżej zakładając rękę na rękę
-Japierdolę.-od razu wytarł usta, a dziewczynka zaczęła się śmiać
-Cześć. -powiedziałam wpatrując się w Świdnickiego
Wyglądał dziś bardzo dobrze.
Czarne dresy, tego samego koloru bluza z kapturem i tego samego koloru kurtka, którą właśnie ściągał.
W sumie, on zawsze wygląda bardzo dobrze.-Cześć. -odparł odwracając się twarzą do mnie
Wpatrywał się we mnie, wręcz gapił wypalając dziurę.
Głodny wzrok przeszywał mnie całą, gdy ja stałam jak sparaliżowana. Nie mogłam wykonać żadnego ruchu, ciarki przechodziły moje ciało.
Wpatrywałam się w jego ciemne oczy, które spotkały się z moimi.
Nie byłam w stanie odczytać z jego twarzy żadnych emocji.
I to mnie frustrowało.
Jego obojętność i tajemniczość.
Nie mogłam nawet domyślić się co w tym momencie czuje i to wręcz bolało.-Baja! -z moich myśli wyrwał mnie krzyk dziecka
Natychmiast się otrząsnęłam i ostatni raz spoglądając na chłopaka ruszyłam z dziewczynką do salonu, podczas gdy on pozostał w miejscu wypalając wzrokiem dziurę w moich plecach.Położyłam się z Leną na kanapie i okryłam ją kocem. Był czas jej drzemki, więc włączyłam jej bajki, a po chwili już spała.
Delikatnie wstałam i szczelniej ją okryłam, po czym wyłączyłam telewizor.
Ruszyłam do kuchni, gdzie przy stole siedział Paweł pijąc najprawdopodobniej kawę.
Oparłam się bokiem o ścianę i założyłam ręce na piersiach. Przygryzłam wargę i wbiłam wzrok w podłogę czując jak niezręcznie zaczyna się robić.-Przepraszam. -powiedziałam nie podnosząc nawet głowy
-Jesteś pojebana.
CZYTASZ
Nie jest za późno
FanfictionKsiążka jest kontynuacją opowieści "Prędzej czy później", którą znajdziecie na moim profilu.