Przebudziłam się czując zapach dymu papierosowego.
Przetarłam oczy i leniwie wstałam z łóżka zarzucając na siebie bluzę, która leżała na podłodze. Przeczesując włosy palcami, wyszłam na balkon,gdzie ujrzałam Pawła palącego papierosa.-Cześć. -powiedziałam stając obok niego i opierając łokcie o balustradę
-Cześć. -odpowiedział dalej wpatrując się przed siebie
-Dawno wstałeś?
-Nie, jakieś piętnaście minut temu.
Staliśmy w ciszy unikając kontaktu wzrokowego.
Niezręczną ciszę można było wyczuć z kilometra, ale z jakiegoś powodu nie umiałam odejść, ani jej przerwać.W końcu Świdnicki spojrzał na mnie, jednak ja dalej podziwiałam osiedle. Czułam jego wzrok na sobie, ale nie byłam w stanie na niego spojrzeć.
-Popatrz na mnie. -powiedział stanowczo, na co przymknęłam powieki i odwróciłam się w jego stronę
Wlepiłam wzrok w jego ciemne oczy, kiedy on patrzył w moje błękitne tęczówki.
-Kochasz mnie? -zapytał spokojnie, ale dość niepewnie
-Co to za pytanie? -uniosłam brew
-Kochasz mnie?
-Tak. -wyszeptałam patrząc na swoje stopy
Chłopak nic nie odpowiedział, a jedynie stał przede mną po czym wrócił do mieszkania.
Po chwili ja również weszłam do środka i zamknęłam balkon.
Wyszłam z sypialni, ale Pawła nie było.
Kiedy przejrzałam już wszystkie pomieszczenia usiadłam zrezygnowana na kanapie i zakryłam twarz dłońmi, a łzy spływały po moich policzkach strumieniami.Wyszedł.
Zostawił mnie samą.
Znowu.Po co ja to kurwa mówiłam..
Mieliśmy być przyjaciółmi do cholery!
Pieprzony alkohol..***
Krótki, ale jest!
Kontynuacja wieczorem ❤️
CZYTASZ
Nie jest za późno
FanfictionKsiążka jest kontynuacją opowieści "Prędzej czy później", którą znajdziecie na moim profilu.