14.

1.3K 71 25
                                    

Siedziałam z Pawłem u niego, oglądając jakiś serial i jedząc żelki. Nagle zadzwonił jego telefon, więc wyszedł do sypialni, a ja zatrzymałam film.

-Otwórz! -krzyknął chłopak, gdy w mieszkaniu rozległ się dźwięk domofonu
Tak jak kazał, otworzyłam i czekając, aż ktoś zapuka do drzwi przeglądałam Instagram.
Nagle rozległo się głośne pukanie do drzwi więc podeszłami i spojrzałam przez wizjer. Momentalnie zdębiałam nie mogąc wykonać żadnego ruchu.
Po chwili otrząsnęłam się i jak najszybciej pobiegłam do Pawła.

-Kurwa, policja jest pod drzwiami. -powiedziałam wystraszona, a chłopak od razu zakończył połączenie
Złapał mnie za rękę i szybko podszedł do szafy. Wyciągnął z niej woreczek z ziołem i trzy woreczki z białym proszkiem. Przestraszona spojrzałam na niego, gdy podał mi jeden wskazując abym schowała, a z pozostałymi pobiegł do łazienki. Wsadziłam marihuanę do stanika i poszłam do Pawła. Spuszczał proszek w toalecie chowając woreczki do kieszeni.

-Idź otwórz, schowaj telefon i jak coś to się załatwiałem. -powiedział, a ja natychmiast ruszyłam do drzwi
Pukanie było coraz głośniejsze, a zza drzwi dobiegały głosy.

-Proszę otworzyć, policja!

-Idę przecież. -rzuciłam głośniej i starałam się zachowywać jak najbardziej naturalnie
Otworzyłam a do środka od razu weszło trzech mężczyzn.

-Mamy nakaz przeszukania mieszkania. -mężczyzna pokazał mi jakiś papier -Pan Paweł Świdnicki jest tutaj?

-Tak, jest.

-Kim Pani dla niego jest? -zapytał wyjmując jakiś notes

-Przyjaciółką. O co chodzi? -powiedział chłopak stając obok mnie

-Mamy nakaz przeszukania, ze względu na donos na Pana przez osoby trzecie. Posiada pan w mieszkaniu jakieś narkotyki?

-Nie. -powiedział stanowczo

-W takim razie sprawdzimy to, i poproszę państwa telefony oraz dane osobowe. -powiedział policjant, a dwóch pozostałych zaczęło przeszukiwać dom, rozpierdalając dosłownie wszystko.

Co za kurwy.

-Imię i nazwisko? -zapytał patrząc na mnie

-Emilia Sajur, nie mam przy sobie telefonu.

-Niech pani będzie, poproszę komórkę. -wskazał na Pawła, a on podał mu urządzenie

-O co wam chodzi, ja nic nie mam. -rzucił wkurwiony Świdnicki

-Mamy nakaz, za chwilę się okaże czy Pan nic nie ma.

-A spierdalaj. -rzucił i poszedł w stronę dwóch pozostałych policjantów

-Słucham? -zapytał zdenerwowany mężczyzna

-Pewnie się pan przesłyszał. -uśmiechnęłam się sarkastycznie i ruszyłam za Pawłem

Po niecałych dwóch godzinach policjanci wyszli, wcześniej rozpierdalając pół mieszkania i sporządzając jakieś notatki.
Całe szczęście nic nie znaleźli, ani nas nie przeszukiwali.
Świdnicki zamknął za nimi drzwi, a ja opadłam na kanapę.

-Możesz mi wyjaśnić co to kurwa było? -zapytałam, gdy chłopak usiadł obok mnie

-Sam nie wiem, ktoś na mnie doniósł.

-Kto?

-Skąd mam wiedzieć. -prychnął

-Może to ktoś komu sprzedałeś działkę? -zapytałam sarkastycznie

-Pojebało cię? Ja nie handluję.

-Ale ćpasz.

-Nie ćpam! -rzucił zdenerwowany

-Nie no co ty, a proszek z twojej szafy to cukier puder. -prychnęłam i wstałam z sofy

-Przysięgam, że nie ćpam! Poza tym to nie moje.

-To kogo? -stanęłam naprzeciwko niego krzyżując ręce na piersiach
Uniosłam brew czekając na odpowiedź, ale chłopak się nie odzywał.
-Nawet się kurwa przyznać nie potrafisz! -krzyknęłam i chwytając telefon poszłam do przedpokoju

Jak najszybciej założyłam buty i kurtkę po czym chwyciłam torebkę.

-Czekaj! Ja naprawdę nie ćpam.. -wyznał łapiąc mnie za ramię

-To po co trzymasz narkotyki w szafie? -zapytałam zaciskając oczy

-To naprawdę nie moje.. -rzucił łamiącym się głosem

-Jak możesz.. -wyszeptałam i wyszłam trzaskając drzwiami zostawiając go z tym syfem.
Mógł nie ćpać, to by teraz nie musiał sprzątać ani wmawiać mi, że tego nie robi.

Jak najszybciej pokierowałam się do windy chcąc znaleźć się w łóżku.

Dlaczego on to robi?

Nie jest za późnoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz