Siedziałam z Pawłem u niego, oglądając jakiś serial i jedząc żelki. Nagle zadzwonił jego telefon, więc wyszedł do sypialni, a ja zatrzymałam film.
-Otwórz! -krzyknął chłopak, gdy w mieszkaniu rozległ się dźwięk domofonu
Tak jak kazał, otworzyłam i czekając, aż ktoś zapuka do drzwi przeglądałam Instagram.
Nagle rozległo się głośne pukanie do drzwi więc podeszłami i spojrzałam przez wizjer. Momentalnie zdębiałam nie mogąc wykonać żadnego ruchu.
Po chwili otrząsnęłam się i jak najszybciej pobiegłam do Pawła.-Kurwa, policja jest pod drzwiami. -powiedziałam wystraszona, a chłopak od razu zakończył połączenie
Złapał mnie za rękę i szybko podszedł do szafy. Wyciągnął z niej woreczek z ziołem i trzy woreczki z białym proszkiem. Przestraszona spojrzałam na niego, gdy podał mi jeden wskazując abym schowała, a z pozostałymi pobiegł do łazienki. Wsadziłam marihuanę do stanika i poszłam do Pawła. Spuszczał proszek w toalecie chowając woreczki do kieszeni.-Idź otwórz, schowaj telefon i jak coś to się załatwiałem. -powiedział, a ja natychmiast ruszyłam do drzwi
Pukanie było coraz głośniejsze, a zza drzwi dobiegały głosy.-Proszę otworzyć, policja!
-Idę przecież. -rzuciłam głośniej i starałam się zachowywać jak najbardziej naturalnie
Otworzyłam a do środka od razu weszło trzech mężczyzn.-Mamy nakaz przeszukania mieszkania. -mężczyzna pokazał mi jakiś papier -Pan Paweł Świdnicki jest tutaj?
-Tak, jest.
-Kim Pani dla niego jest? -zapytał wyjmując jakiś notes
-Przyjaciółką. O co chodzi? -powiedział chłopak stając obok mnie
-Mamy nakaz przeszukania, ze względu na donos na Pana przez osoby trzecie. Posiada pan w mieszkaniu jakieś narkotyki?
-Nie. -powiedział stanowczo
-W takim razie sprawdzimy to, i poproszę państwa telefony oraz dane osobowe. -powiedział policjant, a dwóch pozostałych zaczęło przeszukiwać dom, rozpierdalając dosłownie wszystko.
Co za kurwy.
-Imię i nazwisko? -zapytał patrząc na mnie
-Emilia Sajur, nie mam przy sobie telefonu.
-Niech pani będzie, poproszę komórkę. -wskazał na Pawła, a on podał mu urządzenie
-O co wam chodzi, ja nic nie mam. -rzucił wkurwiony Świdnicki
-Mamy nakaz, za chwilę się okaże czy Pan nic nie ma.
-A spierdalaj. -rzucił i poszedł w stronę dwóch pozostałych policjantów
-Słucham? -zapytał zdenerwowany mężczyzna
-Pewnie się pan przesłyszał. -uśmiechnęłam się sarkastycznie i ruszyłam za Pawłem
Po niecałych dwóch godzinach policjanci wyszli, wcześniej rozpierdalając pół mieszkania i sporządzając jakieś notatki.
Całe szczęście nic nie znaleźli, ani nas nie przeszukiwali.
Świdnicki zamknął za nimi drzwi, a ja opadłam na kanapę.-Możesz mi wyjaśnić co to kurwa było? -zapytałam, gdy chłopak usiadł obok mnie
-Sam nie wiem, ktoś na mnie doniósł.
-Kto?
-Skąd mam wiedzieć. -prychnął
-Może to ktoś komu sprzedałeś działkę? -zapytałam sarkastycznie
-Pojebało cię? Ja nie handluję.
-Ale ćpasz.
-Nie ćpam! -rzucił zdenerwowany
-Nie no co ty, a proszek z twojej szafy to cukier puder. -prychnęłam i wstałam z sofy
-Przysięgam, że nie ćpam! Poza tym to nie moje.
-To kogo? -stanęłam naprzeciwko niego krzyżując ręce na piersiach
Uniosłam brew czekając na odpowiedź, ale chłopak się nie odzywał.
-Nawet się kurwa przyznać nie potrafisz! -krzyknęłam i chwytając telefon poszłam do przedpokojuJak najszybciej założyłam buty i kurtkę po czym chwyciłam torebkę.
-Czekaj! Ja naprawdę nie ćpam.. -wyznał łapiąc mnie za ramię
-To po co trzymasz narkotyki w szafie? -zapytałam zaciskając oczy
-To naprawdę nie moje.. -rzucił łamiącym się głosem
-Jak możesz.. -wyszeptałam i wyszłam trzaskając drzwiami zostawiając go z tym syfem.
Mógł nie ćpać, to by teraz nie musiał sprzątać ani wmawiać mi, że tego nie robi.Jak najszybciej pokierowałam się do windy chcąc znaleźć się w łóżku.
Dlaczego on to robi?
CZYTASZ
Nie jest za późno
FanfictionKsiążka jest kontynuacją opowieści "Prędzej czy później", którą znajdziecie na moim profilu.