Zarzuciłam na siebie czarną bomberkę i wyszłam z domu. Ruszyłam wolnym krokiem w stronę parku rozglądając się co chwilę. Było już po dwudziestej drugiej, więc było ciemno i niezbyt przyjemnie czułam się idąc sama przez nieoświetlone osiedle.
Odpaliłam papierosa i po niecałych dziesięciu minutach byłam na miejscu. Norberta jeszcze nie było, więc usiadłam na ławce i postanowiłam zaczekać.
Wyjęłam telefon i zaczęłam przeglądać snapy.Nagle poczułam jak ktoś zasłania mi oczy.
-Norbert, przestań! -krzyknęłam śmiejąc się, jednak ktoś zasłonił mi usta dłonią
Próbowałam się wyrwać, ale napastnik złapał mnie za ramię i uderzył czymś w głowę, przez co upadłam na beton.
Obraz zaczął mi się rozmazywać, a przez echo w mojej głowie słyszałam tylko jakieś krzyki.Dalej pamiętam tylko ciemność.
CZYTASZ
Nie jest za późno
FanficKsiążka jest kontynuacją opowieści "Prędzej czy później", którą znajdziecie na moim profilu.