Allan
Tak strasznie mi jej brakowało. Nie widzieliśmy się... dwa dni? A ja umierałem bez niej... wniosek? Zauroczyłem się i to na poważnie. Zauroczyłem się jeszcze mocniej niż wtedy, gdy stwierdziłem, że się zauroczyłem.
Ale weź tu jej nie uwielbiaj. Jest wyjątkowa i cudowna, nie chodzi mi o wygląd, a o charakter. Jest po prostu pieprzonym ideałem.
Strasznie się o mnie martwi i to widać ...i jest to słodkie.
Jak widzę jej szczęście to po prostu nie mogę powstrzymać uśmiechu i chcę widzieć je cały czas. Niestety. Mimo tego, że uśmiecha się do mnie, widzę w jej oczach smutek... Pewnie przez ten jebany wózek. Jest to strasznie trudne, bo nienawidzę jej smutku. Ona musi być szczęśliwa i będę starał się jak tylko mogę by zobaczyć jej uśmiech.
A gdy mnie dzisiaj pocałowała? To było coś... wyjątkowego. Czułem po prostu niesamowitą fale pragnienia i tęsknoty. Naprawdę poczułem jak bardzo mi jej brakowało. Chciałem posiadać ją całą, mieć tylko dla siebie i móc oddawać się tej przyjemności zawsze. Nie obchodziło mnie już wtedy nic więcej, tylko to, że jest tu ze mną.
W tym wszystkim było coś tak uzależniającego... jej usta... już od bardzo dawna nie mogę powstrzymać się by tylko ją całować. Za każdym razem przez moje ciało przechodzi przyjemne ciepło. Wystarczy, że raz dotknie moich ust, a automatycznie zaczyna to krążyć w moim organizmie domagając się więcej i więcej... wspaniałe uczucie, którego jeszcze nigdy nie doświadczyłem ..tylko przy mojej malutkiej Shy.
Z myśli wyrwała mnie wtulająca się w moją klatkę piersiową blondynka. Słodka ślicznotka.
- Co jest? - zmarszczyłem brwi.
Bo niby normalne, że się przytula i tak dalej... pomijając fakt, że nadal tego nie lubię, ale poszła do pokoju i wróciła i jeb na mnie. Spoko, tęskniła czy coś, dziwnie mi się to mówi, nie ważne... wracając. Tęskniła albo coś tam, więc się przytula, ok. Ale nie jest taka jak przed chwilą. Mi tutaj coś nie pasuje halo halo.
- Po prostu się za Tobą stęskniłam - mruknęła.
- Nie - zaprzeczyłem - zapytam jeszcze raz. Co się stało?
Mnie nie oszukasz. Widzę, że coś jest nie tak. Jestem jak jakiś jebany radar. Przede mną nie ukryjesz...
- Ale co się miało stać? - przewróciła oczami.
- Nie wiem. Dlatego się pytam - prychnąłem - znam cię za dobrze. Widzę, że coś jest nie tak.
- B-bo... - uniosła na mnie załzawione oczy - boję się tego co będzie... Boję się, że nie będę wystarczającym wsparciem i znowu zawiodę.
- Co? Nie mów tak - przytuliłem ją lekko - jeszcze nigdy się na tobie nie zawiodłem. Jesteś wspaniała Shy i najlepszym co mnie spotkało w całym moim popieprzonym życiu. Jestem pewien, że nie dam rady się na tobie zawieść... jesteś dla mnie za dobra - przyznałem.
Ale to było prawdziwe. Auu
- A jak nie dam rady i przeze mnie znowu stanie się coś gorszego? - szepnęła.
- Shy kurwa - westchnąłem zirytowany - nic nie jest przez ciebie. Nie możesz się o to obwiniać. Nie zrobiłaś nic złego. Już o tym rozmawialiśmy i powinienem ci podziękować. Więc dziękuję jeszcze raz skarbie - pocałowałem ją delikatnie w skroń.
Skarbie ble
Ble ble
Ble
Ble ble ble
CZYTASZ
Broken Children [+18] ✔️
Romantik- Im większe cycki tym lepiej - przyznał brunet po chwili zamyślenia - Ja pierdole - zaśmiał się piwnooki - znów zaczynasz? - Ale one tak fajnie... - Naprawdę? - blondynka przewróciła oczami - musicie gadać o moich cyckach? - zaśmiała się - Wybacz...