Rozdział 5

499 20 13
                                    

Shy

Zaczyna mi się podobać jego charakter, naprawdę. Nie jest jakimś sztywniakiem. Czasami przesadza, ale.. Ja też przesadzam. Jak na razie udaje mi się go prowokować, a będzie jeszcze lepiej

Weszłam do szkoły

Niby to drugi dzień, ale nadal się stresuję, chociaż nie daje tego po sobie poznać. Nie jestem cicha i nie powiem.. Może mnie nie polubili, ale widać, że uważają na swoje słowa, gdy jestem blisko

Najbardziej złapałam kontakt z chłopakiem, który ma podobne zainteresowania. Jakiś nerd, ale jest w porządku

Długa przerwa

Wyszłam na dwór aby się przewietrzyć

Oczywiście czułam na sobie wzrok innych osób, głównie chłopaków

Gdy byłam już na zewnątrz podszedł do mnie przyjaciel Allan'a

- Siemka - oparł się o ścianę obok - musimy porozmawiać bo ...kurwa jakby to ...

- Nic się nie stało, byłeś zjarany - rozumiem go w pełni - zapomnijmy o tym

- O Boże Shy ... kurwa dzięki - westchnął - ja pierdole ...kurwa naprawdę przepraszam i jeśli faktycznie zrozumiałaś to wielkie dzięki

- Nie ma co - zaśmiałam się - odpłacisz się jak ja będę czegoś potrzebować i akurat ty będziesz mógł pomóc

- Oczywiście - uśmiechnął się

- Ej czarny! Weź wypierdalaj do Kambodży - krzyknął jakiś chłopak.

- Ja pierdole - westchnął

- Sklej pizdę Harison ! - podszedł do niego Allan - idź kurwa pomoc matce pieprzyć jakiś typów, może też coś zarobisz - prychnął

- Ej Allan!- zaśmiał się nieznajomy - nie denerwuj się tak ,bo się udusisz.

- O chuj - podbiegł do nich ciemnoskóry gdy szatyn chwycił chłopaka za koszulkę - pojebało was!?- rozdzielił ich w odpowiednim momencie

Allan mógłby naprawdę zrobić mu krzywdę

- Uspokój się - spojrzałam na niego - olej go

- Pierdolony rasista - sarknął i odszedł kawałek.

- Ja pierdole All- zatrzymał go Khali - nie denerwuj się tak, to zwykły zjeb.

- Taki jak ty - prychnął - ale tamten zjeb nie ma prawa tak się do ciebie odzywać.

- Zluzuj ...kiedyś go napierdole jak przesadzi - zaśmiał się, co uczynił także szatyn

Zignorowałam ich dalszą rozmowę i poszłam w stronę sali biologicznej, gdzie teraz mam lekcje

*

Nareszcie koniec

Nienawidzę szkoły, naprawdę

Zauważyłam Allan'a, który siedzi na masce samochodu i szuka czegoś w telefonie

- Cześć - podeszłam do niego

- Siema - odepchnął się od maski i otworzył drzwi pasażera - wsiadasz?

- Jasne - posłałam mu lekki uśmiech - Jak w szkole? - dodałam, gdy już wsiadam do samochodu

- Znośnie - usiadł za kierownicą i odjechał samochodem spod szkoły - poznałaś już kogoś?

- Parę osób z klasy, nic wielkiego - i teraz zaczynam zabawę - przynajmniej mam przystojnych chłopaków w klasie. Ciekawe jacy są w łóżku.. - sztucznie się zamyśliłam

Broken Children [+18] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz