Rozdział 29

177 16 49
                                    

Shy

Wielka afera.. Siedzenie przed drzwiami dyrektora i czekanie na Allan'a i jego rodziców, po to żeby wyjść, jechać do domu i dowiedzieć się, że go zawiesili... Super. Będę w szkole sama..

A tak strasznie chce być przy jego boku

Już zawsze

*

- Czemu znowu muszę się na tobie zawodzic? - otworzyła drzwi Elizabeth - Czemu to zrobiłeś?

- Miałem ku temu powody - zacisnął szczękę przecierając krew cieknącą z łuku brwiowego

- Czemu znowu mi to robisz? - usiadła na kanapie w salonie i przetarła twarz dłońmi

- Kurwa - westchnął - przepraszam, nie miało tak wyjść. Chciałem tylko uniknąć gorszych problemów

- Słownictwo i nawet mnie bardziej nie denerwuj! Nie miało tak być? Zobaczymy jak się będziesz tłumaczył ojcu - otarła łzę - jakie ty dziecko masz problemy? Czemu o niczym mi nie mówisz?

Widać, że się martwi

Wole się nie wtrącać, to ich sprawa

Chcociaż to dotyczy mnie..

Jestem na niego cholernie zła. Czemu go pobił? Czemu wiedząc, że to ostatnia szansa i go zawieszą?

- Bo to nie mój problem? - prychnął - stop. Jednak mój, każdy jej problem jest moim problemem. Sory, nic nie poradzę, że tak cholernie mi zależy na jej bezpieczeństwie

- O czym ty do cholery mówisz? - spojrzała na mnie przerażona - Coś grozi Shy?

- Nie - zaprzeczył szybko - yyy ...Shy? - spojrzał na mnie typowym wzrokiem proszącym o pomoc

Chciałam cokolwiek powiedzieć, ale przerwała mi Elizabeth

- Nie ukrywaj tego, co z tego, że tu stoi i słucha - przeniosła swój wzrok na mnie - Powiedz mi, czemu to zrobiłeś, co było powodem? All.. Proszę - spojrzała na niego ze łzami w oczach

- A-ale nie płacz - zaczął nerwowo bawić się kolczykiem wardze - proszę nie płacz... już dość ...proszę - szepnął wycierając jej łzę - mamo proszę... dość...

- Usiądź - poklepała miejsce obok siebie - Powiedz proszę.. Czemu?

Spojrzał na mnie przepraszającym wzrokiem i zwrócił się w kierunku matki. Usiadł ostrożnie obok niej i wyciągnął lek na astmę od razu go aplikując

Kurwa...

Czy on chce jej o wszystkim powiedzieć?

- Nate się do niej przyczepił - zacisnął usta - ostatnio za szkołą się dojebał do niej i do takiego... chłopaka - prychnął - zwyczajnie się do niej przystawiał, no i się pobiliśmy. Przez to nie dawał jej spokoju - zacisnął szczękę - już ostatnio przegiął, teraz jeszcze tylko pogorszył wszystko. No nie mogłem stać normalnie i pozwolić na to żeby on robił takie rzeczy - obronił się - nie jej...

Zależy mu na mnie...?

- Shy, coś ci zrobił? - spytała przejęta

- Nie, nic wielkiego - próbowałam zachować pewność siebie

- Oby tak naprawdę było - spowrotem spojrzała na chłopaka - All.. Miałeś już nie pakować się w kłopoty.. Ojciec będzie zawiedziony

- Co to są za kłopoty - wzruszył beznamiętnie ramionami - moje problemy są nie ważne, ważne jest to, że jej nic nie jest

Broken Children [+18] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz