Rozdział 22

258 17 10
                                    

Allan

Rzuciłem telefon na stół.

Dochodzi północ, a jej nie ma ...kurwa

Czemu się tak martwię? W chuj mocno ...

Co jeśli faktycznie ten cały Jake okaże się jakimś niewyżytym pedofilem?

Oj All.. Zachowujesz się jak swoja matka.. ale.. Przecież oni tam będą sami! Typ niby spoko, ale wszystko jest możliwe.

Dzwonimy jeszcze raz.

- Allan daj jej spokój - westchnął starszy - ty się chyba serio zakochałeś.

- No chyba nie - prychnąłem - po prostu ... nie znam typa, Okay? Wy się o nią nie boicie?

- Nope

- Oczywiście, że się boimy - podeszła do nas matka i usiadła obok na kanapie - ale niedługo wróci, ma już prawie osiemnaście lat.

- No i co z tego?

- All - westchnął ojciec - Elizabeth jest trochę nadopiekuńcza, ale ty zachowujesz się gorzej niż ona. Chłopie coś jest na rzeczy.

- Nic nie jest. Po prostu długo jej nie ma - zagryzłem policzek - chuj jadę po nią - wstałem z kanapy.

- Słownictwo - upomniała mnie brunetka.

- Sory - przewróciłem oczami i odwróciłem się do drzwi które się otworzyły.

Wyszła zza nich blondynka z podkulonymi ramionami. Spojrzał na nas zapłakanymi oczami i bez słowa pobiegła na górę.

- Ja jebie - westchnął starszy.

- Porozmawiam z nią - zacisnąłem szczękę i wbiegłem po schodach od razu kierując się do jej pokoju.

Uchyliłem lekko drzwi i wślizgnąłem się do środka.

Leżała na łóżku wtulona w poduszkę. Płakała. Strasznie płakała.

Chuj jej coś zrobił.

Zajebie go

Podszedłem do niej powoli i usiadłem obok delikatnie kładąc rękę na jej barku.

- N-nie.. Proszę - wyszeptała.

- Spokojnie - pochyliłem się nad nią - już wszystko dobrze jestem tutaj - pocałowałem delikatnie jej ramię.

Zabije skurwysyna

- O-odejdź.. Z-zostaw.

- Nie zostawię - odgarnąłem włosy z jej twarzy - powiedz co cię stało ...zrobił ci coś? Dotknął? Podniósł na ciebie rękę?

- On..nie - Nie była w stanie powiedzieć niczego więcej.

Więc kurwa kto?

- Powiesz mi jutro dobrze?- położyłem się za nią i lekko ją objąłem - obiecaj że mi powiesz ...

Widać, że nie ma siły i nie chce o tym gadać ...ale co się stało? Nie mogę ... ogarnia mnie takie wkurwienie ... kto ją skrzywdził ?

- B-boli - zakryła twarz poduszką.

- Co ? - odsunąłem się lekko - co boli? Co się stało? Co ci zrobił?

Nie odpowiedziała, a zaczęła mocniej płakać.

Nienawidzę tego widoku ...w chuj boli.

- Shy, proszę - szepnąłem - spójrz na mnie ...

- Prze-przepraszam - nadal płakała w poduszkę.

Broken Children [+18] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz