4

7.3K 243 108
                                    

- Czego ode mnie chcesz? - zapytałam poważnym tonem. On przybliżył się do mnie jeszcze bardziej, na tyle, że nasze twarze dzieliły centymetry.

- Pobawić się tobą trochę - powiedział to z uśmieszkiem na twarzy i mierząc mnie wzrokiem. Chciałam mu uciec ale on zagrodził mi przejście ręką. Nagle do toalety przyszła sprzątaczka.

- Co wy tu dwoje jeszcze robicie? Na lekcje i to już! - powiedziała, a ja wykorzystałam okazję i uciekłam z WC. Szybko znalazłam klasę i znowu się spóźniłam. Odrazu zostałam zasypana przeprosinami od Kim.

- Jezu przepraszam Cię Wera! Oni złapali mnie odrazu po wyjściu i kazali iść na lekcję! Obiecywali, że nic Ci się nie stanie!

- Masz szczęście, że nic mi nie zdążył zrobić!

- Czekaj... Jak to nie zdążył?

Na szczęście do WC weszła sprzątaczka i uciekłam. Kim przepraszała mnie jeszcze parę razy, pomimo tego, że jej wybaczyłam. Po lekcji trochę przerażona tym, że mogę spotkać Jongkooka w każdej chwili, wyszłam z klasy.  Na moje szczęście nie widziałam "gangu" chłopaków przez resztę dnia, nawet na stołówce ich nie było. Po zajęciach wyszłam razem z moimi przyjaciółmi do domu. W drodze powrotnej zaczęliśmy rozmawiać o naszym dzisiejszym wypadzie do kina.

- Tylko proszę Cię, możesz wybrać wszystko tylko nie horror! - powiedziałam do Alexa, na co ten tylko się uśmiechnął. W tym momencie wiedziałam, że wybrał horror. Naprawdę nienawidzę horrorów! Zawsze się ich panicznie boję! Po obejrzeniu ich mój mózg robi sobie ze mnie jaja.

Trochę gadaliśmy jeszcze i pora było się pożegnać z Alexem a chwilę później z Kim. Szłam sama do domu gdy poczułam czyjś wzok na sobie. Tak jakby ktoś mnie obserwował, śledził. Stanęłam na chwilę i się rozejrzałam. Nikogo podejrzanego nie zauważyłam. Ale i tak przyspieszyłam tempa w drodzę do domu. Po wejściu powitałam mamę zjadłam obiad i ruszyłam na piętro do swojego pokoju.

Była godzina 15 więc miałam jeszcze
3,5 h na wypad do kina. Postanowiłam odrobić pracę domową by mieć wolny weekend i przejrzeć social media. Nim się obejrzałam była już 17. Ruszyłam do szafy wybrać ciuchy na dzisiejszy wieczór. I odrazu się ubrałm. Wyglądałam tak:

Do tego wykonałam lekki makijaż

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Do tego wykonałam lekki makijaż. Byłam gotowa więc spojrzałam na zegarek. Jest 18:03. Założyłam buty i letni płaszczyk, bo wieczorami jest chłodno. Jeszcze tylko powiadomiłam mamę, że wychodzę do kina z przyjaciółmi i zamknęłam za sobą drzwi. Ruszyłam na przystanek autobusowy. Niedługo po tem wsiadłam do autobusu i szukałam wolnego miejsca. Zauważyłam jedno.
Tuż za nim siedział wgapiony w telefon Jeon Jungkook we własnej osobie.
Wykorzystałam to, że nie jest zbytnio zainteresowany co się dzieje wokół niego i usiadłam przed nim. Całą drogę pokonałam w stresie. Bałam się, że mnie rozpozna. Po wyściu z autobusu odrazu spojrzałam na zegarek. 18:23.
Na szczęście zdążyłam. Pod kinem zdążyłam zauważyć czekających już na mnie Alexa i Kim. Po przywitaniu weszliśmy do kina. Ja i Kim poszłyśmy kupić popkorn i coś do picia, a Alex kupował bilety. Chciałam podejrzeć na bilecie jaki jest tytuł filmu, ale chłopak wszystko zakrył ręką. Po wejściu na salę zajęliśmy swoje miejsca. Siedzięliśmy tak: Alex, Kim i ja. W momencie gdy seans miał się zacząć obok mnie dosiadła się grupka osób. Spojrzałam na nich i odrazu odwróciłam wzrok. Był to cały gang chłopaków z naszej szkoły i akurat Jungkook musiał usiąść koło mnie. W tym momencie nie bałam się ich, ale raczej miałam ochotę ich pozabijać.
Seans się zaczoł, a ja nie mogłam się skupić. Na ekranie pojawił się napis "Obecność".

- Zapowiada się długi i ciekawy seans- pomyślałam.

Początek jak to początek nie był taki straszny, ale już dalsze minuty filmu bardzo! W pewnym momencie przestraszyłam się tak bardzo, że schowałam się w ramieniu Kim. Chwilę puźniej wystraszyłam się i ścisnęłam jej rękę w przedramieniu. Przynajmniej tak mi się wydawało dopuki ktoś się nie odezwał.

- Już jest po wszystkim - usłyszałam szeptem męski głos. To był Jeon. Brawo Weronika... Udało ci się pomylić ramię przyjaciółki z największym wrogiem.
Natychmiast wzdrygnęłam się i spojrzałam na niego zszokowana. Nie wiedziałam przez chwilę co się dzieję, a ten się tylko na mnie spojrzał i uśmiechnął tym swoim dziwnym uśmieszkiem. W kolejnych minutach było tylko gorzej, ale pomimo tego, że się bałam nie miałam zamiaru się już za nikim chować i tylko zamykałam oczy.
W pewnym momencie poczułam czyjąś rękę na mojej. To znowu on. Chciałam wyrwać rękę ale ten trzymał moją dłoń.

- Lepiej się nie wyrywaj, bo jak dalej będziesz wbijać paznokcie w swoją dłoń to sobie krzywde zrobisz - szepnął mi do ucha. Miał rację, ze strachu wbijałam sobie paznokcie w dłoń tak mocno, że zaczęła mi lekko krwawić. Zbyt bardzo się bałam, żeby też protestować. Po chwili chłopak złączył nasze dłonie, a ja co chwilę ściskałam tą jego.

°°°

Na szczęście film skończył się dość szybko, a ja niczym oparzona wyrwałam swoją rękę z uścisku dosłownie chwileczkę przed zapaleniem świateł. Chłopak nawet na mnie nie spojrzał. Tak jakby się tego spodziewał. Razem z przyjaciółmi ubraliśmy się szybko i wyszliśmy. Pożegnałam się z nimi, bo po nich przyjechali rodzice, a ja muszę jechać autobusem. Naszczęście autobus był odrazu. Wsiadłam i o dziwo autobus był pusty. Za mną wsiadło jeszcze kilka osób. Usiadłam na którymś z miejsc i sprawdziłam która godzina. Była 21:20.

- Bu!

- Boże!!- krzyknęłam wystraszona...

________________________

Hejka, no i mamy kolejny rozdział! Piszcie jak wam się podoba!

11.02.20
Wow w końcu poprawiłam na w miarę czytelnie

We don't like each other...//J.JKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz