18

5.5K 227 121
                                    

- Jeszcze raz, kim oni są?! - spytała poraz kolejny moja rodzicielka.

- To tylko moi koledzy. - odpowiedziałam po tym jak wskazałam drogę chłopakom do mojego pokoju.

- W takim razie po co tu przyszli? - drążyła dalej temat.

- Daj już jej spokój. Młoda jest niech robi co chce tylko z głową. Nie pamiętasz jak ty byłaś młoda? - uratował mnie pan SeokJin. Mama tylko spojrzała na niego pytającym wzrokiem po czym jakby nagle dostała oświecenia.

- Dobra, odpuszczę ci tym razem. - powiedziała i mnie już tam nie było.

- Jestem! - powiedziałam wchodząc do swojego pokoju.
Chłopcy siedzieli coś tam między sobą mówiąc ale ich wzrok szybko przeszedł na mnie.
Powoli podeszłam do szafki w której miałam swoją apteczkę i wyciągnęłam ją.

- No to który pierwszy? - spytałam.
- Tae, najbardziej dostałeś. - powiedziałam siadając obok niego.
- Musisz umyć twarz, nie wiem gdzie są rany a gdzie po prostu zaschnięta krew - powiedziałam i pociągnęłam chłopakaza rękę w stronę drzwi. - Kook ty też. - dodałam, a ten odrazy się ruszył.

Po chwili wróciliśmy do pokoju.

- Dobra zaczynamy. - i wzięłam się za opatrywanie ran.

°°°

- Następny. - powiedziałam i spojrzałam na Jeona.  Przysunął się i zaczęłam od jego rozciętej brwi.
Widziałam, że chłopak przygląda się mojej twarzy. Na koniec przykleiłam mu mały plaster. Zauważyłam jeszcze jego rozciętą dolną wargę, więc ręką złapałam za jego brodę i podniosłam.
Wzięłam wacik, po czym wytarłam resztki krwi i polałam odrobiną wody utlenionej.

Kończąc spojrzałam chłopakowi w oczy.
Zauważyłam, że byłam zdecydowanie za blisko jego twarzy niż powinnam.
Jednak jego oczy miały coś takiego, że potrzebowałbym mapy by się wydostać z labiryntu tajemnic i osobowości.
Nie wiem jak długo tak staliśmy po prostu patrząc sobie w oczy ale ktoś się najwyraźniej niecierpliwił.

- Ekhem... Chyba wam przeszkadzam. - powiedział podirytowany Taehyung.

Oboje odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni, a ja poczułam jak zaczynają mnie piec poliki.
Tae patrzył raz na mnie, a raz na Jungkooka. Ale chyba tylko ja zobaczyłam tą odrobinę przykrości w jego wzroku.

- To co teraz chłopaki? - spytałam gdy wszyscy od paru minut siedzieliśmy nic nie robiąc, bo żaden z nas nie miał odwagi się odezwać. - Chcecie się może czegoś napić? Albo jesteście głodni?

- Weronika i reszta, chodźcie na obiad! - krzyknęła moja mama z parteru, w ten sposób wyprzedzając moją propozycję.

- No to chyba nawet wyjścia nie, macie chodźcie jeść. - powiedziałam i we trójkę poszliśmy.

- Jezu, chłopcy co wam się stało? - spytała odrazu moja przerażona mama.

- Weź nie przesadzaj, jak ja się o ciebie biłem to dwa zęby straciłem. - wyręczył chłopaków od niezręcznej odpowiedzi jedzący już spaghetti pan Kim SeokJin.
W ten sposób moja mama spojrzała na nich i pokręciła głową.
Zasiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść.

- Jeśli możesz to przedstaw mi swoich kolegów. - powiedziała po chwili moja rodzicielka.

- No więc, to jest Taehyung, - pokazałam na chłopaka po mojej lewej stronie. - a to jest Jungkook. - spojrzałam w prawą stronę.

- Dobrze, no więc ja jestem jak się domyślacie mamą Weroniki, a ten pan obok to mój przyjaciel Kim SeokJin.

Obaj uśmiechnęli się i kontynuowali jedzenie.
Zapanowała niezręczna cisza i słychać było tylko widelce spotykające się z talerzami podczas nadziewania makaronu.
Dosłownie po chwili ktoś postanowił załagodzić nieprzyjemną atomsferę swoimi żartami.

- Wiecie co robi deszcz kiedy jest zmęczony? - zaczął kolejny żart z tej serii pan Jin. I nie mogąc już wytrzymać dodał - Pada! - i wybuchł znowu śmiechem. My również śmialiśmy się ale w większości po prostu z jego śmiechu, który był zabójczy.

°°°

Wkrótce wszyscy najedliśmy się i poszliśmy z powrotem na górę do mojego pokoju.

- Halo?... Ah... Tak... Tak... No dobra wyślę ci sms-em... Yhymm... Tak... Pa. - Tae odebrał telefon i zaraz po tem spytał mnie o adres ponieważ jego ojciec chciał go odebrać.

Po paru minutach pod nasz dom podjechał czerwony nie dużo samochód.
To po chłopaka więc odprowadziłem go pod drzwi.

- To do zobaczenia! - powiedziałam otwierając drzwi.

- Tak, oby prędko, pa! - powiedział i pomachał. W dodatku uśmiechnął się tak mega uroczo.

- Niestety, ja też muszę się zbierać. - powiedział Jungkook, więc jego również odprowadziłam do drzwi.

- W takim razie do zobaczenia. - powiedziałam.

- Wow, "do zobaczenia" ? Będzie jeszcze taka okazja? - powiedział zdziwiony z uśmiechem na twarzy.

- W szkole głupku. - odpowiedziałam próbując się nie uśmiechnąć, lecz mi najwyraźniej nie wychodziło.

- Ale nie mów, że nie chciała byś się spotkać. - mówił powoli zbliżając się w moją stronę, a gdy był bardzo blisko usłyszeliśmy klakson dochodzący z dworu.

- No to ja lecę, pa! - powiedział to i szybko skradł mi buziaka i wyszedł na zewnątrz.
Chwilę stałam pod drzwiami zanim dotarło to do mnie, że naruszył poważnie moją przestrzeń osobistą.
Ale poczuć przez ułamek sekundy te jego miękkie usta na swoich wystarczyło by zmiękły mi kolana, a motylki w brzuchu się obudziły.

Chciałam wrócić do swojego pokoju, ale zatrzymała mnie rozmowa dochodząca z sypialni mojej mamy. Powoli podeszłam do drzwi i przysłuchiwałam się.

- Nie wiem jak to zrobimy ale trzeba jej o wszystkim powiedzieć. - mówiła moja mama.

- Najlepiej jutro na spokojnie, w dodatku mówisz, że już widziała kopertę, na szczęście albo i nie szczęście nie widziała co było w środku. - mówił pan Jin.

- Nie wiem czy będzie łatwo jej to wszystko przyjąć, a zwłaszcza to, że jesteś jej ojcem. - powiedziała mama.

- Że co?! - krzyknęłam zszokowana.
Jakim cudem, ten obcy dla mnie mężczyzna ma być moim prawdziwym ojcem?

- Co?! Weronika?! Jesteś tu?! - krzyknął któryś z nich i wybiegli z pokoju.
Ja tylko stałam tam jak kołek. Kompletnie nie docierało to do mnie.
A co najgorsze to to że to miał być dopiero początek tej historii.

_________________________________

Hejka wszystkim! Miłego czytania!

Dziękuję wam bardzo za wszystko komentarze i gwiazdki! 😍

W ogóle to wbiło już dużo ponad 10k wyświetleń! Nie wiem jakim cudem ale mega się cieszę! Kocham was! 💜

We don't like each other...//J.JKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz