13(18+😏)

7.5K 231 266
                                    

- Bo ty go nie znasz!

- Wystarczy mi, że nie jest tobą! - wyrwałam rękę i szybko wsiadłam do auta Jimina.

- Co on od ciebie chciał? - spytał chłopak, gdy usiadłam obok niego.

- Nie, nic. Po prostu jest irytujący. -odpowiedziałam spokojnie, jednak w duszy myśląc jak pozbyć się Jungkooka ze swojego życia.

°°°

Wkrótce po tym znaleźliśmy się pod jednym z bardziej ekskluzywnych apatamentowców.

- Tutaj zamieszkasz? - spytałam zauroczona ładnym wyglądem budynku. Chłopak ruszył głową twierdząco i oboje weszliśmy do środka.
Wsiedliśmy do windy kierując się na 4 piętro. Jimin otworzył drzwi za pomocą karty przepuszczając mnie przez nie.

- Jak tu pięknie! - powiedziałam podekscytowana widokiem bardzo nowoczesnego mieszkania. On tylko się zaśmiał.

- Za parę minut powinien przyjechać wóz z resztą rzeczy. Meble już przywieźli i pomogli mi je wnieść. - oznajmił, a ja kiwnęłam głową. - Może się czegoś napijesz? - dodał po chwili.

- Chętnie, masz może sok pomarańczowy?

- Zaraz sprawdzę - uśmiechnął się i zniknął wchodząc do kuchni.
Miałam okazję rozejrzeć się trochę po pomieszczeniu. Był to duży, nowoczesny salon w kolorach bieli i czerni. Bardzo mi się spodobał, aż sama chciałabym w takim zamieszkać.

- Twój sok!

- Boże! - wykrzyczałam, gdy usłyszałam i wystraszyłam się głosu za sobą tym samym wytrącając chłopakowi szklankę z sokiem wprost na jego koszulę.

- Jezus maria! Przepraszam! - dodałam po czym zaczęłam wycierać mokry tors chłopaka swoimi dłońmi. Po chwili dosłownie otrząsnęłam się i uświadomiłam co właśnie robię.

- Przepraszam! - krzyknęłam raz jeszcze zabierając swoje ręce od chłopaka zakrywając sobie pół twarzy. Jego mokra koszula opinała jego idealnie wyrzeźbiony tors. Wyglądał w tej chwili jak z okładki jakiegoś magazynu. On tylko patrzył na mnie w lekkim szoku.

- Em... Nic się nie stało heh... i tak miałem się przebrać. - powiedział łapiąc się za kark. - To ja za chwilę wracam - uśmiechnął się i zniknął znowu.

BOŻE CO JA WYPRAWIAM?! - pytałam cały czas sama siebie w głowie.

Po kilku minutach Jimin pojawił się z powrotem, tym razem ubrany w czarne dresy i biały, lużny t-shirt, w którym i tak wyglądał zabójczo.

W krótce po tym pod wielopiętrowiec podjechał wóz pełen różności należących do Jimina. W dwójkę zeszliśmy na dół, na zewnątrz i razem z dostawcami wnosiliśmy rzeczy. Zajęło to nam ponad godzinę. Po tem razem z chłopakiem zaczęliśmy wszystko ustawiać, co zajęło nam kolejne 2 godziny.

- Jesteś głodna? - zapytał mnie starszy gdy siadałam na krześle w kuchni.

- Boże co za głupie pytanie, na pewno jesteś głodna. Zaraz coś ugotuję! - dodał tak szybko, że nie zdążyłam odpowiedzieć na pytanie.

- No faktycznie jestem trochę głodna.
To co chcesz ugotować?

- Nie wiem, może spagetti?

- Może być - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
Chłopak odrazu zabrał się za szukanie składników i przygotowywania dania.

- Ehh... może to zabrzmieć głupio, ale czy mogłabym wziąć prysznic? Spociłam się, a to mi trochę przeszkadza... - spytałam nie śmiało. Naprawdę nie chciałam tego robić ale strasznie sie spociłam i to nie wyglądało ani nie pachniało ładnie.

We don't like each other...//J.JKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz