27

4.7K 235 40
                                    

Kiedy wróciłam do domu przypomniało mi się o zaproszeniach na moją osiemnastkę, które od tygodnia jak nie lepiej trzymam puste w szufladzie.
Pomimo tego, że byłam zmęczona uznałam, iż muszę je wypełnić i rozdać następnego dnia w szkole by mieć je już z głowy.

Tak o to jestem w szkole z paroma zaproszeniami w ręce, ponieważ resztę rozdałam na poprzednich lekcjach mojej klasie, w tym Kim i Alexowi.

Zaczęłam przeglądać zaproszenia które mam w ręce. Jedno z nich jest napisane między innymi dla Tae, którego ostatnio polubiłam. To naprawdę miły chłopak i dobrze mi się z nim rozmawia.
Dlatego zaprosiłam go mając nadzieję, że zdąży wpaść na moją imprezę przed przeprowadzką.
Odłożyłam to zaproszenie pod spód i przeglądałam dalej.
Na ostatnim zaproszeniu widniało to nazwisko

Jeon Jungkook

Nie wiem dlaczego wypisałam dla niego to zaproszenie.
Musiałam być w tedy bardzo zmęczona i nie myślałam racjonalnie.

- Wera... Jedno mnie zastanawia... - wystraszyła mnie Kim na co lekko podskoczyłam i szybko schowałam zaproszenie pod spód.

- O co chodzi? - spytałam.

- Czemu mamy zaproszenia z osobą towarzyszącą? - powiedziała wskazując na siebie i chłopaka obok.

- Wiesz, pomyślałam, że może macie kogoś kogo byście chcieli zabrać ze sobą, tak na wszelki wypadek... - puściłam im oczko.
Oboje na siebie spojrzeli ukradkiem myśląc, że ja nic nie widzę.
Nie jestem taką głupią jak wam się wydaje i widzę, że między nimi jest coś na rzeczy
Tylko nie mam na to żadnych dowodów.

W między czasie zauważyłam Taehyunga, który szedł na szczęście sam przez korytarz.
Od razu podeszłam do niego.

- Hej! - przywitałam się posyłając chłopakowi uśmiech.

- Część, co słychać? - spytał.

- U mnie dobrze, a u ciebie?

- Tak, tak samo. - odpowiedział - Coś chciałaś? - dodał po chwili.

- Niedługo mam urodziny, moje osiemnaste w zasadzie, i tak sobie pomyślałam... Może wpadł byś na imprezę? - powiedziałam podając chłopakowi zaproszenie.
Kim spojrzał do środka zaproszenia.

- No masz szczęście. - uśmiechnął się. - Dosłownie 2 dni przed moim wyjazdem.

- To oznacza, że przyjdziesz?

- Jeśli nie będę potrzebny tacie, to tak.

- To świetnie! - powiedziałam, klaszcząc dłońmi, a w tym momencie zadzwonił dzwonek. - W takim razie do zobaczenia!

Pożegnałam się i podeszłam do moich przyjaciół. W trójkę ruszyliśmy pod klasę.

Jak to zwykle takich sytuacjach bywa, przed nami pojawił się nie kto inny jak Jungkook z jakimiś dwoma kolegami. Wyszli przed nami z bocznego korytarza, do którego mieliśmy właśnie skręcać.
Nasza trójka chciała ich wyminąć ale ci zajmowali cały korytarz i nie dało się przejść.

- A kogo my tu mamy? - spytał kpiąco Jungkook. Jego ekipa stanęła 3 kroki przed nami.

- Daj se siana Jungkook. - odpowiedziałam krzyżując ręce.
Chłopak tylko zaśmiał się pod nosem.

- Bo co? Boisz się że mną rozmawiać? - spytał śmiejąc się. Jego ekipa również się śmiała i powtarzała po nim.
Nie miałam siły na tych ludzi.

Sama spuściłam głowę kręcąc nią z niedowierzaniem. O czym on do mnie w ogóle mówi?

- Słuchaj cwaniaku - powiedziałam podnosząc wzrok. Widziałam to zdziwienie wymalowane na jego twarzy. On nie spodziewał się, że mam odwagę mu coś powiedzieć. - Jakbym bała się z tobą rozmawiać już dawno bym odeszła, a jak widzisz nadal tu stoję. - odpowiedziałam.

We don't like each other...//J.JKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz