15

5.8K 240 109
                                    

...jedyne wyjście jakie widziałam to pocałowanie go albo uderzenie, żeby się ogarnął.
Tak, zdecydowanie to drugie.
W ostatniej chwili zrobiłam lekki zamach i moja ręka wylądowała na jego policzku.

Spojrzałam jeszcze na jego twarz i uciekłam. Zdążyłam tylko zobaczyć jak chłopak wypchnął językiem czerwony polik i pobiegłam przed siebie.
Po chwili zorientowałam się, że nikt za mną nie biegnie ani nie widzę całego tego tłumu. Korytarze były prawie puste, przez to przedstawienie na głównym holu, w którym ja byłam głównym aktorem. Idąc dalej korytarzem łapałam powoli oddech i uświadomiłam sobie jak bardzo musiałam się tam ośmieszyć. Teraz nikt nie da mi już spokoju.

Moje myślenie przerwał mi dzwonek na lekcję. W tamtej chwili wahałam się.
Iść tam i udawać, że nic się nie stało  czy wrócić do domu i dać sobie spokój?

Ostatecznie postanowiłam zostać w szkole, ponieważ nie chce martwić mojej mamy która pewnie i tak ma już zawał serca gdy nie mówię jej o mocowaniu u znajomych.
Wzięłam parę głębokich wdechów i ruszyłam w kierunku sali lekcyjnej.

- Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie. - powiedziałam w kierunku nauczyciela Historii.

- Dzień dobry, dzień dobry. Radzę ci się więcej nie spóźniać na lekcję a zwłaszcza moje!

Usiadłam prędko przy swojej ławce.

- Gdzieś ty do cholery była?! I czemu nie odbierasz telefonów ani nie oddzwaniasz albo chociaż nie odpisujesz?!! - prawie wykrzyczała w moją stronę Kim.

- No właśnie! Co ty sobie wyobrażasz?! - dołączył do niej Alex.

- Ostatnia ławka cicho mi tam! - zwrócił uwagę nauczyciel.

- Powiem ci później wszystko Kim.

- A ja to co? Duch święty? - Odezwał się Alex.

W tej chwili przeleciało mi przez myśl miliony scenariuszy co zrobić. Powiedzieć mu, czy zmyślać? Jest moim przyjacielem ale chcę by jak najmniej osób o wszystkim wiedziało. Im mniej tym lepiej.  Spojrzałam szybko na Kim, by dała jakiś sygnał.

- Nie bój się, on o wszystkim wie. - powiedziała Kim. A mnie to zszokowało. Jak mogła powiedzieć mu to bez mojej zgody? Posłałam jej pytające, znaczące spojrzenie.

- Przepraszam, ale Alex musi o tym wiedzieć! Przepraszam, że nie pytałam się o twoje zdanie albo to ty mu nie powiedziałaś. i tak prędzej czy później musiałby się o tym dowiedzieć.

- Może i masz rację ale mogłaś się chociaż spytać.

- Dziewczyny! jak wam się lekcja nie podoba to proszę wyjść! - krzyknął historyk.

- Porozmawiamy na przerwie. - szepnęłam do przyjaciół.

°°°

Nareszcie przerwa i nieciekawa rozmowa z nią związana. 

- Egh... Dobra nic się nie stało i tak miałam ci o wszystkim powiedzieć Alex.
- powiedziałam do Kim, patrząc po chwili na Alexa.

- Uff... Dobrze, a teraz mów dlaczego cię nie było? -  spytała Kim.

Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam mówić.

- Byłam pomóc Jiminowi się wprowadzić do mieszkania wczoraj. I tak to nam długo zajęło w dodatku strasznie się spociłam i musiałam wziąć prysznic. I tak jakoś wyszło, że zostałam też u niego na noc. A dzisiaj nie było mnie, bo odrobinę zaspaliśmy.  - spojrzałam na moich przyjaciół, którzy nie odezwali się jeszcze słowem.
I chyba to był błąd bo w ich minach łatwo się było domyśleć o co im chodziło.

We don't like each other...//J.JKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz