30

4.4K 190 64
                                    

- Zamknij oczy, dobrze? - powiedział łapiąc mnie za obie ręce i zrobiłam to o co mnie poprosił - I nie podglądaj - zaśmiał się, po czym stanął za mną i zasłonił mi oczy swoimi dłońmi. - Będę cię instruował, a teraz idziemy prosto.

Szliśmy w głąb lasu, skręcając parę razy przez przeszkody w postaci zawalonych drzew, gdy nagle chłopak zatrzymał się.

- Okej stań tutaj na chwilę i nie podglądaj ja zaraz wrócę - powiedział oddalając się.

Stałam w miejscu gdzie kazał dobre 5 minut po czym usłyszałam, że ktoś się zbliża. Nie ukrywam, że przestraszyłam się, przez co otworzyłam oczy.

- Dlaczego otworzyłaś oczy? - spytał zawiedziony nim zdążyłam przyzwyczaić je do otoczenia.

Okazało się, że zaprowadził mnie nad niewielkie jezioro ukryte w tym zarośniętym lesie. Na horyzoncie było widać drzewa, a w wodzie odbijał się blask księżyca.
Wokół nas latały małe świetliki, które grały rolę mikro lampionów unoszących się w powietrzu.
Rozglądając się dalej dostrzegłam łódkę swobodnie unoszącą się na tafli jeziora.

- Przepraszam, wystraszyłam się kroków. - powiedziałam w swojej obronie.

- No dobrze, a skoro już widzisz gdzie jesteśmy... - zatrzymał się w połowie zdania - zapraszam na pokład - zaśmiał się pokazując gestem ręki bym wsiadła do łódki.

- Tak jest kapitanie - również zażartowałam, po czym wykonałam polecenie, a chłopak sam po chwili do mnie dołączył pomagając mi wsiąść.

Powoli wypłynęliśmy na środek jeziora.
Z tamtego miejsca widok był o wiele ładniejszy niż z brzegu.
Spojrzałam w niebo na którym było mnóstwo gwiazd, a wraz z przyjemnym szumem małych fal sprawiało, że to miejsce wydawało się jeszcze bardziej magiczne.

- Naprawdę tu pięknie - powiedziałam zachwyca, po raz kolejny tego wieczoru.

- Widziałem, że tu też ci się spodoba - odpowiedział wyraźnie zadowolony.

- Nie mogę uwierzyć w to, że zorganizowałeś to wszystko dla mnie - powiedziałam, gdy dotarło do mnie jak bardzo się przez ten czas starał.

- Wiesz... nie planowałem tego od dzisiaj. - powiedział spokojnie uśmiechając się.

- Jak to?

- Wiedziałem, że kiedyś nadejdzie ten dzień w którym cię tu zabiorę. To miejsce jak na razie znałem tylko ja, a od dzisiaj znasz je i ty. Po prostu czekałem na odpowiedni moment.

Słuchałam go i jestem pod wrażeniem.
Planował to od tak dawna.

- Wiesz może albo i nie, ale ja naprawdę cię lubię i to bardzo - zrobił pauzę a bicie mojego serca znacznie przyspieszyło tak samo jak i oddech. - Kocham cię.

Czas jakby stanął w miejscu.
Nie docierało do mnie co przed chwilą usłyszałam i czy aby na pewno dobrze zrozumiałam.
Pierwszy raz słyszę to z jego ust.

- Ja ciebie też - rzuciłam bez zastanowienia Długo nie musiałam czekać by chłopak znalazł się bliżej mnie. Spojrzał mi prosto w oczy oczekując odpowiedzi na to co ma się zaraz zdarzyć i od razu po tym złączył nasze usta w delikatnym pocałunku.
Odsunęliśmy się od siebie żeby spojrzeć na siebie jeszcze raz by po chwili znów złożyć nasze usta w bardziej namiętnym pocałunku.

Tak tego mi brakowało
Ust Jungkooka

°°°

- Zimno ci? - spytał, gdy wracaliśmy trzymając się za ręce.

We don't like each other...//J.JKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz