Była 7 a o 8 mieliśmy śniadanie.
- Dawid wstawaj- krzykłam w jego stronę.
- Jeszcze chwile- brunet mruknął pod nosem i nie miał zamiaru się ruszyć.
- Wstawaj bo po śniadaniu idziemy pobiegać.- Oznajmiłam a chłopak wstał.
- No to już nie żyjesz.- Powiedział przeciągając się.
- Kto to mówi?!- Odwróciłam się po ubrania a on podszedł mnie od tył i posadził na komodzie.
- No- powiedziałam lekko spanikowana sytuacją.
- No- powtórzył.
- Dobra spadaj bo nie ma czasu- pchnęłam go lekko ale się nie ruszył.
- Grzeczniej proszę- Uśmiechnął się.
- Kwiatkowski nie drocz się ze mną- zagruziłam poirytowana tą sytuacją.
- Dawid mam na imię miło mi.
Jego niebiański uśmiech śmiał mi się prosto w twarz. Uśmiechłam się wścibskk. Odwzajemnił.
Do pokoju weszła Sara a nasze oczy od razu zwróciły się w jej stronę.
- Yy Dawid bo Wrzosek mi powiedział ,że masz ... To ja wam nie przeszkadzam - wyszła od razu widząc nas. Jej twarz była lekko zszokowana jak i wystraszona. Sama bym była, gdybym zobaczyła swoją przyjaciółkę siedzącą na komodzie przed jej przyjacielem.
- Sara czekaj
Zamknęła drzwi a ten dalej nie puszczał mnie z komody. Popatrzyłam na niego a on się śmiał.
- Jesteś okropny... I czemu ja to muszę robić...- przekręciłem zła oczami- Drogi Panie Dawidzie Kwiatkowski byłby PAN łaskawy wypuścić mnie?- zapytałam pod koniec z namacalnym sarkazmem w głosie.
- Jak ślicznie. Niech się zastanowienia yyy... Nie..
- Dawid mam cię dość. Albo mnie puścisz albo będziesz spał na balkonie- zła lekko krzykłam, myśląc, że to coś pomorze. Nie pomogło.
- Tam też wygodnie- odpowiedział patrząc na miejsce za oknem, szczerząc się perfidnie. I czemu taki człowiek jak on dostaje tak wspaniały uśmiech huh?
- Dawid!- krzykłam nie kryjąc zdenerwiwania. Chłopak jedynie uśmiechł się jeszcze szerzej.
- No dobra już puszczam. Jesteś słodka jak się denerwujesz
Dał mi buziaka w czoło i odszedł. Kiedy się schyliłam po rzeczy do walizki wziął mnie na ręce i oblał wodą z prysznica.
- Dawid Ty KRETYNIE.- Wyszłam z łazienki cała mokra a ten kretyn się śmiał . Zaczęłam iść w stronę balkonu.
- Gdzie idziesz?- zapytał zdziwiony lekko śmiejąc się jeszcze.
- Na balkon- stwierdziłam.
- Przeziębisz się!- wytknął zdenerwowany.
- No o to chodzi.- wzruszyłam beznamiętnie ramionami.
Podbiegł do balkonu i zabronił mi wyjść.
- No przesuń się- pchnęłam go lekko ręką w prawo.
- Nie bo się rozchorujesz- stał dalej uparty jak osiął.
- Jak mnie oblałeś to teraz masz
- Idź się lepiej przebierz- oznajmił z litością patrząc mi w oczy.
- Nie ide na balkon- dalej uparcie się z nim szamotałam.
- Albo pójdziesz zmienić ubrania albo ja to zrobię za ciebie- oznajmił stanowczo patrząc mi z pełnym skupieniem w oczy.
CZYTASZ
40 dni z przyjaciółką.( DK)
FanfictionBella( Izabella) mieszka w Krakowie. Ma 21 lat i przyjaźni się z Sarą ,która jest przyjaciółką Dawida Kwiatkowskiego. Sara zaprasza Bellę do siebie na ostatnie 40 dni wakacji. Podczas pobytu dziewczyny życie obraca się o 180°. Razem z Dawidem są bli...