15 dzień

740 28 2
                                    

( Poniedziałek) Jest 5:18. Ogarnełam się, i dopakowałam resztę rzeczy. Za chwile przyjeżdża bus i jedziemy na lotnisko.
B- Sara!
Zaczęłam ją wołać bo była już 5:24.
S- Tak wiem już ide.

Zamknełyśmy dom i zabrałyśmy walizki.

DK- Hej
B- Hej

Wpakowalam walizkę i wsiadłam do busa.
Po 10 minutach przyjechaliśmy na lotnisko. Oddaliśmy nasze bagaże i po 10 minutach byliśmy już w samolocie.
Wystartowaliśmy. Jak zauważyłam jest tu dużo osób ,które nie zbyt lubią latać.✈

DK- Wyspałyście się bo my z Wrzoskiem graliśmy do 23.( playstaszyn,, Nwm jak się to pisze XD)
B- Kretyni.

Przez całą drogę rozmawialiśmy
, spaliśmy itp.

Kiedy dolecieliśmy Dawid miał przywitanie.
B- Wow ile ludzi!
S- No zapisanych jest  129 dziewczyn w czym 2 zrezygnowały i 3 doszły.
Zastanowiłam się nad zagadką i wyliczylam ,że jest 130 osób.
Do hotelu zabrano nasze bagaże a my przyglądaliśmy się jak Dawid robi zdjęcia i podpisuje autografy.
Po jakiejś 2 godzinnej męczarni z fanami Dawida pokierowaliśmy się w stronę hotelu. Tym razem nasz hotel był inny. Można powiedzieć ,że był to dom ,ponieważ cały ten budynek mieliśmy dla siebie.

Tak szczerze to jeszcze nie spieszyło mi się tak strasznie do tego naszego ,,domu,,,,hotelu,, .

B- Sara. Bo wiesz ten dom jest duży nie ma jakiegoś wolnego pokoju?
S- Nie ma bo ten wolny to tam poszły wszystkie rzeczy na koncert itp... ( chwile pomyślała) AAA bo ty masz pokuj z Dawidem i dla tego. Przykro mi akurat wybrał ten z największym łóżkiem.

Sara zaczeła się śmiać a ja Popatrzyłam na nią z irytacją. Serio?! Naprawdę, czemu to ja zawsze obrywam!?!
Kiedy byliśmy w ,,hotelu,, wyszłam na taras i patrzyłam na morze. Usiadłam sobie i to było takie interesujące ,że w sumie to nie pamiętam o czym dokładnie myślałam. Poczułam jakieś ręce zasłaniające mi oczy.

B- Dawid
Ręce puściły.
DK- Skąd wiedziałaś?
B- Tak już się do tego przyzwyczaiłam.
Rozmawialiśmy o wszystkim. Śmialiśmy się ,no nie powiem tą 1h spędziła bardzo fajnie.
DK- A może byśmy się przeszli?
B- Nie Dawid sorry ale nie dziś bo jestem strasznie zmęczona.
DK- Okej. To skoro jesteś strasznie zmęczona to idziesz do swojego pokoju.
B- Znalazł się jakiś wolny?
DK- Na twoje szczęście nie.
B- Serio?! ty się zawsze tak droczysz o pokoje?
DK- Nie ty jesteś pierwsza.

Poszłam w stronę naszego pokoju i ogarnęłam swoje rzeczy. Umylam się i ubrałam podkoszulek na grubych,krótkich ramiączkach w kolorze bordowym i bordowe spodenki do spania. Leżałam w łóżku i przeglądałam social media aby nadrobić zaległości. Z łazięki wyszedł Dawid bez koszulki. Nie przywiązywałam jakoś szczególnej uwagi do niego. Po chwili poczułam ,że ktoś zatruwa mi powietrze. Na mnie leżał Dawid.

DK-Co przeglądasz ?
Włożył głowę w mój telefon. To dziwnie wyglądało.
B- Dawid
DK- Tak
Podciągną głowę i się na mnie patrzył. Był przedemną jakieś 2 cm.
B- Zatruwasz mi powietrze. Spadaj ze mnie!
Przewróciłam go na bok.
DK- Tak się bawisz.
Obydwoje zaczęliśmy się popychacz i jednocześnie łaskotać.
B- Dobra koniec bo nie mam siły . Ide spać dobranoc
Nie usłyszałam odpowiedzi bo poczułam ,że ktoś leży na moim brzuch i jednocześnie mnie zgniata.
B- Dawid
DK- Tak Bella
B- Spadaj
DK- Ale ja ...
B- Spadaj
Odłożył głowę na bok jeszcze próbując jego,, słodkimi oczkami,, wymusić abym zmieniła zdanie.
Nie zmieniłam zdania i poszlam spać

40 dni z przyjaciółką.( DK)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz