Smutny dzień

129 4 0
                                    

- Och Julka.... 

- Tak?

Spojrzałam mu w oczy. 

- Masz takie ładne oczy...

- Dzięki...

- No już wystarczy tego odklejcie się od siebie 

Przyszedł Jackson i nas rozdzielił. 

- No co ty robisz! - krzyknęłam!

- Nie wkurwiaj mnie! Znowu! Chcesz jeszcze raz soluwe!

Jack zmarszczył brwi. 

- Nie chce ale przestańcie,bo to już nudne! I wiesz co?! Nie obchodzisz mnie! Julka jest moja i będzie ze mnom!

- Nie jestem niczyją własnoscia!

Krzyknęłam i zdzieliłam Stuu, Jacksona i Marcina i pobiegłam do chatki. Mialam już ich dosyć, oni się ciagle tylko o mnie bija a ja... a ja nuie wiem kogo wybrać.... to okropne! Uwierzcie! Slyszałam jak za mną biegli ale biegłam dalej. Wkońcu zamknęłam chatkę na klucz i usiadłam na łózku. Okrylam się kądrą i zaczęłam płakać. Słyszałam jak wszyscy dobijają się do drzwi ale im nie otworzyłam. Nagle Jackson wyważył drzwi ale udawałam że nie słysze. Wszyscy zebrali się wokół mnie. 

- Julka nie płacz!

- Własnie!

- Wszystko dobrze będzie!

Mówili ale ich nie słuchałam. 

- Wyjdzcie stond! - rzuciałm w nich poduszką ale się mnie nie posłuchali. 

- Wiecie co? Mam pomysł. - powiedział Marcin.

- Jaki? - spytałam zaciekawiona.

- Skoro Julka nie może się zdecydować kogo wybrać to zróbmy casting!

- Casting? - spytał Stuu?

- Tak!

- Julka wybierze w czym mamy rywalizować i ten kto będzie lepszy, wygra miłość Julki!

- Tak! - krzyknęłam to był swietny pomysl!

- Okej zgadzam się - powiedział Jack.

- Ja też - powiedział Stuu.

- To od jutra zaczynamy!!

Przytuliłam się do MArcina. Mój ukochany geniusz!



Wilcza miłoścWhere stories live. Discover now