8

1.2K 76 12
                                    

Pov Claudia

Po około godzinie siedzenia na łóżku Harry'ego on wchodzi do pomieszczenia. Mój brzuch od razu zaczyna mnie boleć i jest mi niedobrze. Jak jego wzrok jest ciagle we mnie wlepiony to moja wcześniejsza odwaga wyparowywuje. Boję się jak malutka dziewczynka.

- Jest już trzecia w nocy, zastanwiam się czy nie powinienem przełożyć tej naszej rozmowy na jutro. Mógłbym jeszcze zrobić coś czego będę później bardzo żałował.

- To przełóżmy to na jutro, jak oboje będziemy wyspani to nasza rozmowa może wyglądać w miarę spokojnie - komunikuje mi i zaczyna powoli się rozbierać. Spodziewałam się, że właśnie tak będzie chciał mnie ukarać. Nie krzywdząc mnie fizycznie, sprwia, że i tak cierpię.

Nagi kładzie się do łóżka. Przykrywa się kocem, a ja leżę w tym samym miejscu na wierzchu.

- Pośpiesz się - pogania mnie. Ja jednak nie mam zamiaru mu ulegać i zostaję w ubraniu, a jedynie się przykrywam tym kocem. Odsuwam się tak by w żaden sposoób nie dotykać się do Harry'ego. - Jesteś już dorosła, a nadal zachowujesz się jak małe dziecko.

Jednym ruchem ręki ściąga z nas ten koc, a następnie tak smo szybko pozbywa się moich spodenek, a, że w nich spałam to nie mam na sobie majtek.

- Tak jest dużo lepiej - oznajmia i przyciąga moje ciało do swojego, jego ręce wędrują pod moją koszulkę. Na szczęście mam na sobie stanik, ale i tak czuję wstręt jak jego łapy dotykają mojej nagiej skóry.

Czuję się też źle z tym, że nie mam odwagi go od siebie odepchnąć. Po tym wszystkim co mi zrobił nie umiem przezyciężyć swojego strachu przed nim.

Jestem słaba.

***

Tą noc spędzam także bezsennie. Zbyt bardzo przeraża mnie to co ma się zdażyć następnego dnia bym mogła zmróżyć oka. Harry za to ma bardzo spokojny sen co mnie ogromnie dziwi. Sądziłam, że będzie mnie pilnował. Styles budzi się kilka minut po dziewiątej.

- Masz wory pod oczami i blado wyglądasz. Nie spałaś chyba zbyt dobrze - mówi na mój widok. Mój wygląd wcale mnie nie dzwi, bo moje złe samopoczucie powróciło i to ze zdwojoną siłą.

Możliwe iż naprawdę mi coś dolega.

- Powrót do tego domu tak źle na mnie podziałał - nie mogę się powstrzymać przed wypwiedzeniem tych słów.

- A ja sądzę, że ten miesiąc, który spędziłaś z tym moim głupim synem nie był dla ciebie korzystny. Sporo schódłaś i przy mnie wydawałaś się trochę radośniejsza. Ze mną jest ci lepiej

- Nie zgodzę sie z tobą. Źle wyglądam, bo ciągle się bałam, że mnie odnajdziesz. I niestety tak właśnie się stało, moje najgorsze obawy się potwierdziły.

Podnosi się z łóżka i podchodzi do szafek, wyciąga z nich ubranie. I dosłownie na moich oczach się ubiera.

- To akurat nie było takie trudne do wymyślenia. Kocham cię i jedynie śmierć mogłaby mnie powstrzymać przed odnalezieniem ciebie - wyciąga także dla mnie czarne leginsy i koszuklę o takim samym kolorze, a następnie podaje mi je.

- Musisz się ubrać żeby obejrzeć pewne atrakcje, które postanowiłem ci zapewnić

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.

Wróć do mnie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz