16

1.1K 72 5
                                    

Pov Claudia

- Dziś zamówiłem jedzenie w dobrej restauracji i za jakąś godzinę powinni je przywieźć. Porozkładają je nawet na stole, i wystarczy, że ładnie się ubierzesz i zejdziesz na dół z uśmiechem na ustach. Tego właśnie od ciebie oczekuję w zamian za to, że ja ostatnio zajmuję się wszystkim - od kilku dni nawet nie wstaję z łóżka, nie ubieram się, a jem tylko to co wmusi we mnie Harry.

Od kiedy usunęłam dziecko straciłam chęć do życia. Nie mogę spać ani normalnie funkcjonować.

- Zjedź sam.

- A co to za przyjemność jedzenie w samotności? Wolę byś była przy mnie. I mam dla ciebie jeszcze jeden mały prezent - rzuca z moją stronę opakowanie z jakimiś tabletkami. Łapię je.

- Co to jest? - pytam. Te tabletki mają bardzo trudną nazwę, a nie chce mi się czytać ulotki. Wątpię też żeby chciał mnie otruć, nie szukałby mnie tak usilnie tylko po to by mnie zamordować.

- Tabletki dzięki którym nie będziesz miała ciągle takiego podłego humoru. Są mocne, więc możesz je brać tylko dwie na dzień. Proszę byś na złość mi nie brała więcej - czyli są to jakieś psychotropy, po których pewnie stracę kontakt z rzeczywistością. Będę czuła jedynie obojętność.

W normalnej sytuacja odrzuciłam bym tą propozycję i pewnie dostałby tym opakowaniem z lekami po głowie. Jednak ja nie żyję w zwyczajnym świecie, w którym wszystko z czasem się układa. Moje życie to nie bajka, w której po pewnym czasie dobro wygra ze złem. A osoba, która się nacierpiała odzyska spokój. Ja jestem bohaterką jakiegoś horroru albo dramatu, co bym nie zrobiła czeka mnie jedynie cierpienie.

Wyciągam, więc jedną z tych tabletek i zarzywam popijając wodą, która stała na szafce.

- Ubierz się kochanie, niedługo humor powinien ci się poprawić.

Oby tak było.

Pov Harry

Wiem, że podanie Claudii leków jest radykalnym krokiem, ale nie mam innego wyjścia. Ciężko mi było patrzeć na ten jej ciągły podły humor, a teraz może nawet się uśmiechnie. Nie mogę jej jednak tego podawać dłużej niż trzy tygodnie lub miesiąc, bo mogłaby się uzależnić od tego leku, a ja naprawdę tego nie chcę.

Zależy mi jedynie na tym by przynajmniej odzyskała spokój.

Po piętnastu minutach schodzi na dół, ubrała się i nawet rozczesała swoje włosy, a przez ostatnie kilka dni nie tykała się szczotki, ani tak naprawdę niczego innego.

- Pięknie wyglądasz skarbie - ona teraz potrzebuję mamy komplementów i pochwał. Musi poczuć się ważna i kochana. - Chodź do mnie śliczna - podchodzi do mnie, a ja sadzam ją na swoich kolanach.

- Strasznie dziwnie się czuję - informuje mnie.

- Dlatego, że wzięłaś tabletkę na pusty żołądek. Musisz coś zjeść tylko dziś zamiast wina dostaniesz soczek lub colę. Zapewniam cię, że później będziesz się czuła znakomicie.

Patrzy mi prosto w oczy.

- Jesteś w stanie zrobić tak by ten ból minął, bym nie pamiętała tej strasznej rzeczy na którą pozwoliłam.

Niestety tego zrobić nie mogę.

Im więcej waszych konkrenych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.

Zapraszam też na Niechciane Uczucie.

Wróć do mnie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz