14

1.2K 74 3
                                    

Pov Harry

Chodzę po korytarzu. Jestem w prywatnym gabinecie lekarza, który wykonuje zabieg Claudii. Owszem aborcja w Wielkiej Brytanii jest legalna, ale ja nie chcę by ktoś się o tym dowiedział. Postaram się także by i Claudia wyrzuciła to wszystko ze swojej pmięci. W końcu jestem psychologiem i potrafię manipulować innymi.

Zdaje sobie sprawę z tego, że przez następne dni, a może nawet i tygodnie Claudia będzie na mnie wściekła. Nie będzie mnie do siebie dopuszczała, ale to minie, po jakimś czasie sama uświadomi sobie, że dobrze zrobiłem nie ulegając jej prośbom.

***

Po zabiegu zabieram jeszcze otumanioną lekami moją ślicznotkę do domu. Nie odzywa się do mnie ani słowem, a nawet nie spogląda w moją stronę. Czasem się do niej odzywam, i nie zniechęcam się tym, że ona mi nie odpowiada.

- Mimo wszystko byłaś dzielna - chwalę ją. Przyznaję, że spodziewałem się po niej jakiegoś ataku paniki. Mile mnie zaskoczyła. - Zdecydowałem też, że należy ci się za to jakaś nagorda. Na przykład spore zakupy, ale wyjazd. Zmiana klimatu w obecnej sytuacji na pewno by ci pomogła.

- Nic nie jest w stanie mi pomóc - odzywa się i widzę w tym już poprawę. Najgorsze jest milczenie, może się na mnie wkurzać, krzyczeć obrażać byle by tylko nie pozostała obojętna.

- Żyję dużo dłużej od ciebie i wiem, że nie ma takiej rzeczy, której nie moźna by było wynagrodzić prezentami, a tym bardziej w stosunku do kobiet - każda z nich jest materialistką i to stwierdzenie wcale nie oznacza, że jestem szowinistą. Po prostu znam się na kobietach.

- Nie mam pojęcia z jakimi kobietami wcześniej miałeś do czynienia, ale ja ich nie przypominam - każda tak twierdzi. Po jakimś czasie jednak prawdziwa natura daje o sobie znać. W tym przypadku również tak będzie.

Opuszczam pomieszczenie dając Claudii chwilę samotności i spokoju, wracam też do swojego gabinetu, nie maam pojęcia czemu, ale w tym miejscu czuję się najlepiej. Jest ponure ciemne, nie ma tu nawet jednego okna, nie przeszkadza mi to jednak.

Dzięki tej atmosferze, często nawiedzają mnie wspomnienia. Nie są one zbyt radosne.

Wspomnienie

Wracam do domu z imprezy, na którą wolałbym nigdy nie pójść. Żyłbym w kłamstwie, ale nie zobaczyłbym jak moja dziewczyna całuję się z moim najlepszym kumplem. Sądziła, że mnie nie będzie, ale ja zdecydowałem się zrobić jej niespodzinkę i wziąłem samochód ojca bez pytania, bo on nigdy nie pozwoliłby mi go wziąć biorąc pod uwagę, że jeszcze nie mam prawa jazdy i jestem na to stanowczo za młody.

Jednak to nic nie znaczy, bo doskonale potrafię prowadzić auto. Przyciskam mocniej pedał gazu, bo chcę już być na miejscu. Jest ciemno i mały ruch, więc nie ma żadnego zagrożenia.

Nagle jednak w coś uderzam i widzę ciało przelatujące przez maskę.

Zatrzymuje samochód i z niego wybiegam. Na poboczu widzę leżace ciało, jak podchodzę bliżej to zauważam, że jest to na oko trzydziestoletnia kobieta. Sprawdzam jej puls, którego nie ma. Rozglądam się na wszystkie strony, a gdy nie widzę nikogo wsiadam w samochód i odjeżdzam.

Koniec wspomnienia

Jak wróciłem do domu to odczekałem trochę i podpaliłem samochód. Ojciec uznał, że doszło do jakiegoś zwarcia, a ja nie poniosłem odpowiedzialności za moją pierwszą zbrodnie.

Przynajmniej tych prawnych.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.

Wróć do mnie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz