12

1.2K 74 8
                                    

Pov Claudia

Nie mogę uwierzyć w to, że Harry dał mi taki wybór, i jak ja mam tu zdecydować. Matt wyświadczył mi ogromną przysługę i przez ten czas ciągle przy mnie był. Okazywał mi dużo cierpliwości i zrozumienia, więc nie mogę teraz tak po prostu skazać go na śmierć. A z drugiej strony jest moje dziecko. Niczemu nie winne, ale nie trafiło ono jeszcze na ten okropny świat. A to, że będzie cierpieć to jest pewne, bo Harry ciągle będzie okazywał mu swoją niechęć. Będzie tu cierpiało, ale nie wiem też czy dam radę poradzić sobie z wydaniem wyroku na własne dziecko. Czy moje sumienie to zniesie.

Jak tylko zauważam, że Harry gdzieś wyszedł to idę poszukać Matta, muszę z nim porozmawiać. Nie podejmę tak ważnej decyzji bez skonsultowania się z nim.

Po jakimś czasie i po przeszukaniu dużej ilości pokojów, docieram do pomieszczenia, w którym siedzi na podłodze związany Matt. Nie mam pojęcia dlaczego, ale Harry nie włożył dużo siły w to żeby go ukryć.

- Lepiej idź stąd, nie chce byś przeze mnie ucierpiała - mówi słabym głosem. Ja jednak to ignoruje i podchodzę do niego. Przykucam też.

- Ja już jestem na straconej pozycji, ale ciebie można jeszcze uratować. Możesz przeżyć - po moich policzkach zaczynają spływać pojedyńcze łzy.

- Nie wierz mu, on mnie tak po prostu nie wypuści. Okłamuje cię, chce znowu cię zniewolić. Ja i tak jestem już martwy - unosi swoje związane dłonie i ociera moje łzy. - Przepraszam ubrudziłem cię - dopiero teraz zauważam krew na jego dłoniach.

- Nic się nie stało, a tym razem Harry dotrzyma słowa, szczerze to nawet będzie wolał żebym wybrała ciebie - i to jest chyba najsmutniejsze. Był gotów dużo poświęcić byle by nie musieć znosić w domu małe dziecka. Swojego dziecka, niektórzy są w stanie dla takiego cudu poświęcić wiele, a ten chce się tak po prostu pozbyć części siebie. Tak by nie zabużać mu jego świata.

- Ciężko mi w to uwierzyć.

- A mi nie. Harry postawił mi niewobrażalne ultimatum.

- Zaczynasz mnie naprawdę martwić, powiedź o co chodzi.

- Moje złe samopoczucie nie było spowodowane nerwami. Miałeś rację powinnam pójść do lakarza - na jego twarzy pojawia się przerażenie. Nim się odzywa to zaczynam mówić - Jestem w ciąży. Okazało się, że ciągle nosiłam cześć Harry'ego w sobie.

- To pewnie się ucieszył - komunikuje smutnym tonem. Nie dziwne, że jego akurat zmartwiła ta informacja.

- Wręcz odwrotnie, jak pewnie zdążyłeś zauważyć to twój ojciec nie przepada za dziećmi. Nawet tymi swoimi. Ostatnio nawet wyjawił mi, że to on zamordował Carle. Więc teraz bez żadnego skrępwania powiedział mi, że mam wybierać między życiem twoim, a mojego dziecka.

- Wybierz dziecko - wyrywa się Matt.

Podnoszę się do pozycji stojącej i idę w stronę drzwi, na chwilę jednak odwracam się w stronę Matta.

- To ty przeżyjesz, lepiej żeby moje dziecko umarło niż wychowywało się z takim ojcem.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.

Wróć do mnie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz