Normalnie nie wierzyłam, że przytrafiło się to właśnie mnie... Jeszcze czułam dreszcze na karku, po jego ciepłym oddechu... Gdy wreszcie się ocknęłam, pierwsze co pobiegłam do Sory – sprawczyni całego tego wydarzenia.
- Musimy pogadać! – weszłam do jej gabinetu marszcząc brwi. Nawet nie zauważyłam w pierwszej chwili, że Vivi, Eri i Shikamaru siedzą razem z moją przyjaciółką.
- Stało się coś Skarbie? – Zaniepokojona Viv spojrzała na mnie zmartwiona
- Owszem... - wycedziłam powstrzymując złość, którą dodatkowo potęgował okres
- W takim razie my przyjdziemy kiedy indziej – Eri uśmiechnęła się, ale jej chłopak dale siedział na swoim miejscu
- Shika...? – popatrzyła na niego wyczekująco
- Ja chętnie posłucham co trapi Dekashi – powiedział ziewając i rozlążając się na fotelu
Myślałam, że go ukatrupię... jednak nasz leń trafił na bardzo konkretną i obrotną dziewczynę. Eri westchnęła tylko i złapała go za ucho, że aż zasyczał z bólu.
- Przykro mi kochanie... Nie dzisiaj – powiedziała i wyprowadziła go w takiej pozycji z gabinetu. Widok nie tylko był niezwykły, ale i przekomiczny. Minęło trochę czasu nim uspokoiłyśmy nasze napady śmiechu... To pozwoliło mi się trochę rozluźnić
- Co tam się dzieje Deki? Gdy weszłaś miałaś żądze mordu w oczach – zapytała Sora
- Dalej mam... Jak mogłaś skompletować mnie do takiego zespołu???
- Wiem, że Shika nie jest super kompanem, ale nie szło tego inaczej rozłożyć – powiedziała spokojnie, a Vivi w tym czasie położyła ukradkiem przede mną ciasteczka, które automatem zaczęłam jeść
- Nie chodzi mi w tym momencie o Shike – powiedziałam z pełnymi ustami, a obie zdziwione popatrzyły na mnie
- Nie sądziłam, że towarzystwo mojego brata będzie ci przeszkadzać... Myślałam, że jesteście w przyjacielskich stosunkach
- No tak...- zaczęłam – ale... - nie wiedziałam, jak jej to wyjaśnić. Przecież nie mogłam powiedzieć wprost, że czujemy do siebie jakiś dziwny pociąg, a ja chce tego unikać... - wolałabym jechać z Itachim... przy nim nie boję się popełnić żadnej gafy...
Do tej pory pamiętam, jak będąc na jednym ze spotkań z zagranicznym klientem, dla rozluźnienia rozmowy powiedziałam co właśnie jadłam na obiad, a okazało się że w jego języku nazwa tej potrawy jednocześnie oznacza męskie przyrodzenie... Itachi do tej pory uśmiecha się szczerze na to wspomnienie, a ja miałam ochotę się wtedy zastrzelić.... Dalej mam...
- Spokojnie kochanie... wystarczy, żebyś nie mówiła co jadłaś i będzie wszystko dobrze – Vivi o mało nie spadła z krzesła najwidoczniej przypominając sobie to co ja...
CZYTASZ
Gdy miłość przychodzi zbyt późno [ Sasuke x Oc ]
FanfictionCzasami miłość pojawia się nie tylko niespodziewanie, ale także za późno. Przekonała się o tym Dekashi, która pewnego dnia trafia na przystojnego brata swojej przyjaciólki Sasuke, który nie tylko jest nazbyt pewny siebie, ale także żonaty. Co w taki...