POV YUMI
Czułam, że zawiodłam jako siostra. Przez ciągłe wyjazdy nie zauważyłam, że dzieje się z nią coś złego... sądziłam, że jest na tyle rozważna, że ten świat jej nie skrzywdzi... zapomniałam jednak o ważnej rzeczy... o miłości, która wywraca życie do góry nogami. Gdy przyjechałam, Takumi próbował ukoić żał mojej siostrzyczki, ale bezskutecznie
Gdy mnie ujrzała, zaczęła lamentować jeszcze bardziej. Byłam na nią zła, że jest przyczyną rozpadu małżeństwa i że jeśli chciała być z Sasuke, to kolejność działania powinna być inna...
Jednak, gdy usłyszałam, wersję jej historii, moje siostrzane serce zmiękło
- Co z Sakurą? – zapytała sennie siedząc na fotelu, gdy nie miała już czym płakać
- Żyje... pojutrze powinna wyjść ze szpitala – powtórzyłam słowa Itachiego
- A co...z dzieckiem? – dopytywała niczym trup
- Wszystko z nim dobrze... Deki nie zamartwiaj się tym teraz – poleciłam, nie mogąc patrzeć co się z nią dzieje
- Pytanie tylko czy będzie z tobą czy poświęci cię dla bachora – powiedział Takumi, który do tej pory siedział cicho
- Z tego co sama widziałam, będzie chciał być z Deki... - powiedziałam stanowczo, ale nie było to dla mnie zbyt pocieszające. Widziałam na własne oczy reakcje faceta, którego kocha moja siostra, który każe żonie usunąć nic nie winne dziecko... Do tej pory miałam ciarki na plecach
- Zniszczy ją... od samego początku to robi – skwitował Takumi, a ja wiedziałam, że moja siostra doskonale zdaje sobie z tego sprawę i nie ma już co dłużej jej dręczyć
-Takumi... - spojrzałam na niego wzrokiem, który momentalnie zrozumiał. Przytuliłam moją roztrzęsioną siostrę i poczekałam, aż zaśnie... z wyczerpania
- Zaniosę ją do sypialni – powiedział brązowowłosy, a gdy ułożyliśmy ją do snu, odezwał się do mnie
- Ty też powinnaś odpocząć... miałaś wyjątkowo kiepskie przyjęcie zaręczynowe
- Miejmy, że wesele go nie przebije... - zironizowałam wykończona – dziękuję, że przy niej byłeś
- Zawsze będę... w końcu jestem jej przyjacielem... a ty też powinnaś wziąć coś na uspokojenie – powiedział, ucałował mnie w policzek i żegnając się, wyszedł.
Gdy zostałyśmy same poczułam jak uginają się pode mną nogi... nie spałam od 48 godzin, ze względu na problemy i turbulencje podczas lotu o których oczywiście nikomu nie mówiłam. Deki była przewrażliwiona na takie informacje. Postanowiłam wypić herbatę na wyciszenie i ułożyłam się przy mojej księżniczce, obejmując ją mocno, zasypiając i licząc, że kolejny dzień chociaż w jakimś stopniu będzie lepszy
............................................
POV ITACHI
- Co wyście najlepszego zrobili... - powiedziałem, zrozpaczony, gdy już wróciliśmy do domu. Nie sądziłem, że moje przyjęcie zaręczynowe zakończy się w ten sposób i dowiem się na nim, aż tylu informacji. Przez całą jazdę powrotną do domu milczałem, a Sora badała wszystkie moje reakcje. Gdy usiadłem w salonie coś we mnie pękło
- Odkąd się pojawiłeś w tym domu, miałeś na nią zły wpływ – Sasuke spojrzał na mnie posępnie, a Sora z przerażeniem na twarzy usiadła na Pufce
- Sugerujesz, że jako starszy brat dałem plamę?- zapytał ironicznie
- Owszem... Gdy ja ją wychowywałem, Sora wiedziała co jest dobre, a co złe i jak należy trzymać się z daleka od kłopotów...
CZYTASZ
Gdy miłość przychodzi zbyt późno [ Sasuke x Oc ]
FanfictionCzasami miłość pojawia się nie tylko niespodziewanie, ale także za późno. Przekonała się o tym Dekashi, która pewnego dnia trafia na przystojnego brata swojej przyjaciólki Sasuke, który nie tylko jest nazbyt pewny siebie, ale także żonaty. Co w taki...