Rozdział 21

2.8K 191 73
                                    

Stanął za nim i położył duże dłonie na jego biodrach. Delikatnie pocałował go w kark i uśmiechnął się.

– Jesteś śliczny, maluszku – Lu akurat zmywał, przez co właśnie stał do niego tyłem. Zarumieniony spuścił wzrok – Cudowny...

– A ty chyba niewyżyty, panie Oh – zachichotał cicho, za co dostał mocnego klapsa. Sapnął cicho z bólu, jednak nie przeszkadzało mu to.

– Nawet nie wiesz, jak bardzo, Luluś.

×××

– Co mam zrobić, żebyś mi to jakoś... Nie wiem.... Wybaczył?

– Zacznij być normalny. Nie wiem, lecz się. Nie nasyłaj na mnie nikogo, zwłaszcza tego potwora.

– Dobrze, Baekhyun... Przepraszam, że cię porwałem – westchnął cicho. Baekhyun wybuchł śmiechem, mimo, że w oczach miał jeszcze łzy – Co cię śmieszy?

– Jesteś żałosny. Taki z ciebie potwór, a teraz przytakujesz na to, co powiem. Jesteś debilem, Park. I napewno ci tego nie popuszczę. Pożałujesz tego, co mi zrobiłeś – Chanyeol czuł złość, smutek i radość jednocześnie. Sprawiało to, że w jego głowie, wojna była jeszcze cięższa – Zrób mi obiad, idioto.

– Nie wyzywaj mnie – mruknął, starając się powstrzymać od wrzasków i chęci uderzenia go czymś ciężkim.

– Będę.

×××

– T-tak... Sehun... – Lu jęknął cicho, odchylając głowę. Leżał na stole w kuchni, w samych bokserkach. Między jego nogami stał Sehun, również tak samo odziany. Pochylał się i językiem, oraz zębami drażnił jego sutki. Chińczyk wplótł palce w jego włosy. Po chwili zjechał niżej, zostawiając na jego brzuchu ścieżkę czerwonych malinek i mokrych śladów po delikatnych pocałunkach. W końcu zjechał jeszcze dalej i pocałował jego średniej wielkości członka, przez cienki materiał bokserek. Zsunął mu je delikatnie i wziął jego penisa w dłoń. Zaczął nią powoli poruszać. Gdy chłopak był podniecony, Sehun podniósł go i zaniósł do sypialni. To miał być ich pierwszy raz i nie chciał brać tej delikatnej istotki na twardym stole. Położył go na łóżku, na brzuchu. Delikatnie uniósł jego biodra. Szybko wyjął z szafki prezerwatywy i żel, po czym wrócił do jego pośladków. Zaczął składać na nich delikatne pocałunki, co jakiś czas delikatnie je klepiąc.

– S-Sehun... – wysapał, gdy mężczyzna mokrym od żelu palcem, zaczął dotykać jego wejścia, by po chwili delikatnie wsunąć palec. Chłopak spiął się. Nie było to bolesne, ale przyjemne też nie. Po chwili dołożył drugi i zaczął nimi poruszać, starając się nie sprawiać chłopakowi bólu. Ten pomrukiwał cicho. Dołożył trzeci i czwarty. Gdy porządnie go rozciągnął, zdjął swoje bokserki i nałożył prezerwatywę. Jeszcze dokładniej nawilżył ją żelem i przyłożył do jego wejścia. Wsunął czubek, co wywołało u chińczyka kilka cichych jęków. W końcu, powoli wszedł cały, aż po jądra. Sapnął zadowolony. Delikatnie się pochylił i zaczął całować jego plecy. Gdy Lu lekko przytaknął, Oh zaczął się powoli poruszać. Położył dłonie na tych jego, splatając ich palce. Dosyć szybko przybrał szybkie tempo, co chwilę trafiając w magiczny punkt w ciele chłopaka, co sprawiło, że nie mógł powstrzymać się od jęków i krzyków. W końcu podniósł jedną dłoń i złapał w nią penisa chłopaka, zaczynając robić mu dobrze. Jego ruchy biodrami stały się wolniejsze, ale dużo mocniejsze. Nie potrzebowali zbyt wiele, aby dojść. Pierwszy doszedł Oh, ale długo na swojego chłopca nie musiał czekać. Wyszedł z niego i zdjął prezerwatywę, zawiązując ją i wrzucając do małego kosza obok łóżka. Opadł obok Lu i przytulił go do swojej piersi.

TOY [HARD CHANBAEK]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz