♡69

3.7K 274 126
                                    

Pierwszym co zrobili było jednak otworzenie wina. Jimin pożałował tego, co powiedział, Yoongi zszokował się jego wahaniami nastroju. Oboje byli na to zbyt trzeźwi, a ból po rozstaniu nie zdążył się zatrzeć.

Po kilku lampkach przestali myśleć racjonalnie. Yoongi zainicjował pocałunek, Jimin od razu go pogłębił. Kieliszek skończył na podłodze, a kanapa stała się nagle zbyt mała. Przyspieszone oddechy skutecznie wypełniały chorą ciszę tego apartamentu.

Jimin jako pierwszy wstał z kanapy, pociągnął starszego do sypialni, żeby mu przypomnieć, gdzie mieli to zrobić. Yoongi szedł za nim posłusznie. Nie odezwali się do siebie ani razu, nie włączyli muzyki (kto zresztą to robił). Jimin błądził zdrową ręką po torsie chłopaka. Podwinął jego koszulkę. Ostatni raz widział jego ciało tak blisko podczas striptizu w ramach kary po przegranym zakładzie. Wtedy hyung powiedział, że może sobie dotknąć, ale Jimin się nie ruszył. Dziś pozwolenia nie dostał, a jednak to robił.

Yoongi był delikatny. Całował jego szyję, dmuchał zabawnie do ucha, przez co młodszy się roześmiał. Chciał mu powiedzieć, żeby wziął się do roboty, ale wstydził się przerwać tę wzmagającą napięcie ciszę.

Obaj zostali bez koszulek, ich serca szalały przez obudzenie nowej namiętności. Jimin kiedyś by się o to nie posądzał. Wiele lat Min był jego najlepszym przyjacielem i ani myślał, żeby się z nim wiązać. A Yoongi nigdy nie wierzył, że do tego dojdzie. Że jego mały, nieporadny chłopiec odwzajemni te odważne uczucia. Że on sam to wszystko zainicjuje. Ściągnął te same, poprzecierane spodnie, które mu dziś zapinał. Stwierdził, że jego ciało jest idealne. Takie dziewicze. Nieskażone. Nie dotykane przez nikogo oprócz Yoongiego.

- Yoongi... czy ja jestem kurwą? - spytał, zupełnie zaprzeczając jego myślom. Tak bardzo go to zaskoczyło, że zawisł nad nim z otwartymi ustami.

- Oczywiście, że nie. Dlaczego miałbyś być?

- Bo ja... nie wiem, skądś musieli wziąć kontekst, żeby dać mi taką ro...

- Przestań. Ci debile nie mieli pojęcia co odpierdalają. Chcieli cię skrzywdzić. Byli zazdrośni. O ciebie, twoją urodę, o zdolności, których oni nie mają.

- Ale... wtedy jak ktoś mi dosypał prochów do drinka... ja w sumie nie mam pewności, czy to nie zdarzyło się wcześniej...

- Nie zdarzyło - zapewnił - jestem twoim pierwszym.

Jimin najwyraźniej uwierzył w jego słowa, bo wygiął grzbiet, ocierając się biodrami o Yoongiego. Miętowowłosy ściągnął spodnie.

Uderzyło ich gorąco, nie wiedzieli, że tak szybko posunęli się o krok dalej. Jimina dopadła chwilowa amnezja, a kiedy się z niej wybudził, był już zupełnie nagi. Spojrzał w dół, a jego policzki zrobiły się czerwone. Byli ze sobą tak blisko. Yoongi usiadł na nim okrakiem i zaczął poruszać się w przód i w tył. Jimin nie mógł powstrzymać rozkosznych jęków i stęknięć. Wywrócił oczami na odsłonięte okno, przez które, cholera, wszystko było widać. Ale czy to ma znaczenie?

Odważnie zsunął dłoń na jego pośladek, wciąż dysząc i odchylając głowę z przyjemności. Yoongi wydał z siebie dziwny, wysoki (jak na niego) dźwięk, kiedy małe palce Parka zahaczyły o jego wejście.

Nie kazał mu jednak zabrać ręki, pozwolił wręcz wsunąć się nieco głębiej, choć z początku nie takie miał plany.

- Ji-jimin ja... może my już... - westchnął, zwalniając.

- N-nie, tak jest dobrze... - lubieżnie oblizał usta. - Boję się... bo to podobno boli... i... jeszcze ta ręka...

- Masz rację, byłoby ci niewygodnie... dokończmy to tak jak jest. - Kiwnął głową. Podobał mu się taki Yoongi. Z kropelkami potu na czole, z tą twarzą, wykrzywioną jakby coś go bolało. Niby dominujący, ale jednak trochę od niego zależny. A raczej od palców, które rozciągały go trochę mocniej.

Yoongi przyspieszył, zaciskając zęby. Jimin czuł, że zbliża się do końca, dlatego również wzmocnił swoje ruchy, nie szczędząc mu przy tym słuchania swoich jęków.

Takie to dziwne było, nieumiejętne. Każdy chciał równocześnie dominować i ulegać, tak ich pociagały obie wersje stosunku, że nie potrafili zdecydować się, którą wybrać na pierwszy raz.

A te przyszłe? Już czuli, że nie będą się ze sobą nudzić...

- Kurwa, Jimin-ah! - zacisnął ręce na jego zgiętych kolanach w tym samym momencie, w którym Park prawie krzyknął z rozkoszy, ale imienia ukochanego powiedzieć nie potrafił. Jego zdrowa ręka opadła na pościel, a czoło Mina na jego brzuch.

- Yoongi, ja chcę, żebyś ty był moim pierwszym i jedynym...

°•°•°

Dobrze, wiem, skargi tutaj.

Pisałam tego smuta trzy razy, ok?

No i jestem fanką switcha tak samo bardzo jak niszczenia romantycznej atmosfery.

A (jakie to dziecinne) 69 rozdział musiał być uczczony, nawet ze złamaną ręką 😂

old  star  》 yoonmin  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz